Czy ktoś może polecić mi jakiś szpitalik/'zaawansowaną' lecznicę, gdzie przyjmą mi kotkę i przetrzymają ją na czas badań/leczenia/operacji?
Przy czym lecznica musi potrafić zająć się dzikim kotem (wprawdzie to moja koteczka, ale ze względu na 'nieobsługiwalność należy ją potraktować jak najdzikszego dzikusa).
No i ważne, aby lekarz finansowo nie zdarł ze mnie ostatniej skóry.

Aha! Lecznica musi być jakoś blisko komunikacji miejskiej, bo samochodu nie posiadam.
Pojechałabym do Krzemińskiego na Łąkową, ale opinie są różne, a ceny na pewno wysokie.
