Poszukuję pilnie weta, który zna się na leczeniu kotków bezwłosych. Nie mam już siły do wetów, którzy nic o takich kotach nie wiedzą, a wciskają nam różne ściemy - np. że kot mruży oczy, bo ma zapalenie spojówki (przecież wiadomo, że mruży, bo nie ma rzęs, nie wspomnę o tym, że moja bida jest albinosem). Nikt nie potrafi wyleczyć oczu ani ogona kotu - byliśmy już w co najmniej pięciu lecznicach.
RATUNKU, SFINKSOMANIACY!