Proszę o pomoc w znalezieniu godnej polecenia lecznicy dla Koteczki mojej Mamy.
Po przeczytaniu wątków dotyczących śląskich weterynarzy mam spore wątpliwości. Na pewno odpada Aleksiewicz w Siemianowicach.
Czy klinika na Brynowie jest naprawdę godna zaufania? Koleżanka opowiedziała mi dziś, że kot sąsiadów, który pojechał tam na standardowe szczepienia, został czymś zarażony i zdechł po kilku dniach, zarażając także drugiego kota (też już go nie ma).
Leczyłyśmy Kicię na Arki Bożka w Bytomiu, ale mamy pewne wątpliwości.
Najchętniej znalazłybyśmy weta, który miałby na miejscu aparaturę do badań krwi - żeby nie męczyć kici, bardzo zestresowanej wizytami u weta, dwukrotną podróżą.
Kicia jest już wiekowa (14 lat), ma pewne problemy z nerkami (wyniki w górnej granicy), nie bardzo chce jeść - przy tym ma nie kończącą się grzybicę uszu, która chyba zaatakowała także oczy, zaawansowany kamień nazębny i paskudną narośl na ogonie. Ze względu na wiek&wyniki nerkowe narkoza nie jest wskazana. Potrzebny wet wszechstronny.
Możecie kogoś polecić?