Efektów spektakularnych jeszcze nie ma

Nie ma na razie żadnych zmian. Na to trzeba bedzie poczekac jeszcze jakiś czas.
Mała jest od czwartku na ketokonazolu, dwa razy była potraktowana imaverolem, jest codziennie smarowana clotrimazolem. Czekamy cierpliwie na efekty. Na szczęście jak dotąd ketokonazol nie spowodował wymiotów czy luźnej qpy i mam nadzieje ze tak zostanie. Jest pełna energii, apetyt dopisuje, chętnie się bawi.
Troche opanowałam panike i przygnębienie.
Rzeczy do prania najpierw namaczam w wodzie w octem, a potem po prostu wrzucam do pralki na 60 stopni, myślę, że to wystarczy. Podłogi były zmyte virkonem w sobotę, myslę ze kolejny raz zmyję dzisiaj, ewentualnie jutro. Codziennie biorę małą w ręczniku na przytulanki i głaski, a potem myje ręce w manusanie. W razie drapnięcia w czasie zabawy przemywam to miejsce clotrimazolem w płynie na spirytusie. Staram się nie popaść w paranoję z dezynfekcją. Rozmawiałam z moją mama ostatnio i ona uswiadomiła mi, że nie myje podłogi za każdym raze kiedy ktos przychodzi z dworu do domu, nie zastanawiam sie nad tym co przynosimy każdego dnia na podeszwach i lepiej o tym nie myśleć. Poradziła zmywac podłoge raz na 2-3 dni odkażaczem, myć ręce po kontakcie z kitką i tyle.
Wiem, że zarodniki mogą sie osadzac na meblach tapicerowanych i się zastanawiam, co tu mogę wykombinować. Mam wielki narożnik, z całą masa poduszek, z jasnej antary, virkon ma kolor różowy i mam opory przed spryskaniem jej, bo widziałam, że mop się odbarwił na różowo. Traktowałaś czymś tapicerkę?
Zastanawiam się, kiedy wyprać jej posłanie, czy raz na 2 tygodnie wystarczy?
Dzisiaj jedziemy do Brzeskiego na zastrzyk wzmacniający, antybiotyki juz chyba nie beda podane - po katarze nie ma śladu.
Pytałam się przez telefon o osłonę na wątrobę - na razie nie bedziemy podawać, wrócimy do tematu za jakies 2-3 tygodnie.