Strona 1 z 1

Żółw stepowy w dobre ręce

PostNapisane: Sob lip 04, 2009 20:47
przez mary2004
Jak w temacie- porzucony żółw, płeć nieznana. Troche zaniedbany, weterynarz musiał mu przuciąć "dziub". Nie znam się na żółwiach kompletnie, na razie nie chce jeść :roll: Dostał ogórka, paprykę, marchewkę, liście mleczu, nie jest zainteresowany :roll: Pół dnia spędził niezmordowanie wędrując po plaży.:roll: Tylko dla kogoś z odpowiednim "zapleczem" (terarium, wiedza, doświadczenie :wink: ) i w okolicach Opola.

PostNapisane: Nie lip 05, 2009 9:52
przez mamuśka
Szkoda że tak daleko, miałby kumpla ;)

PostNapisane: Nie lip 05, 2009 18:41
przez Landryna
Poczytaj trochę tu www.zolwie.net/forum
Możesz też dać tam ogłoszenie :wink:

PostNapisane: Nie lip 05, 2009 21:06
przez mary2004
Poczytałam i próbowałam się zarejestrować, na razie czekam na potwierdzenie :wink: Teodor, imię robocze, rano zjadł liść mniszka lekarskiego, potem zapadł w stupor. Kupiliśmy świetlówkę grzewczą, nazbierałam mu liści poziomki, jeżnyn, babki lekarskiej, lancetowatej i rumianku. Nawet nie spojrzał. :roll: Urządziłam mu chwilowe terarium w plastikowym psim posłaniu (przestronne i bezpieczne). Wykopaliśmy porządny kawał darni, jako podłoże. Jednym słowem, nie miała baba kłopotu, wzieła sobie żółwia na przechowanie :wink: Teodor nasze zabiegi przyjmuje z obojętnością. Jest dość żwawy, energicznie syczy i chowa się do skorupy, kiedy chcę go dotknąć, więc mam nadzieję, że uboga dieta jaką sobie narzucił nie spowodowała jakichś problemów. Nie wiedziałam, że opieka nad gadziną to taka skomplikowana sprawa :roll:

PostNapisane: Pon lip 06, 2009 12:06
przez Landryna
Wiem co nieco o żółwiach (może ciut więcej o wodno-lądowych).
Z reguły ludzie którzy kupują żółwia nie zdają sobie sprawy jaką biora na siebie odpowiedzialność. Po kilku miesiącach/latach nudzi im sie opieka nad nimi i wyrzucają na ulicę lub wpuszczają do stawu.
Żółw albo umiera, albo trafia do takich jak Ty którzy albo żółwia zatrzymują, albo oddają w dobre ręce. Dla niego to dobrze, że ktoś się nim zajmuje i dobrze, że są jeszcze tacy ludzie jak Ty.
Ja osobiście uważam, że jedynym poważnym problemem żółwii jest to, że tak długo żyją. Po prostu nudzą się własciecielom...
Jeśli chcesz żółwia oddać to ogłoś się jeszcze na www.terrarium.com.pl
Pozdrawiam i życzę, aby żółw miał jak najlepiej :P

PostNapisane: Pt lip 24, 2009 21:36
przez Hannah12
Od 15 lat mamy w domu żółwia stepowego. Ostatnio z zamiłowanie chodzi po domu i balkonie.W terrarium w ogóle nie chce siedzieć, od razu w nie skrobie i domaga się wypuszczenia. Za to bardzo chętnie siedzi w kociej budce, tej drapakowej, ze względu na ułomność Pysi jest ona postawiona na ziemi. A z jedzonka najbardziej lubi kocie chrupki zawsze musi parę ukraść. A tak na serio, to nasz najchętniej jada liście sałaty, rzodkiewki, zioła. Nie rusza specjalnych żółwich mieszanek. Dostaje witaminy. Generalnie jada co drugi dzień i jego miseczka musi stać przy miskach kocich. Tam idzie i czeka na swoją porcję, gdzie indziej nie zje.

PostNapisane: Sob lip 25, 2009 12:00
przez dorobella
Żółw nie może jeść sałaty, choć jest roślinożercą. Sałata ma w sobie wiele kwasów organicznych, organicznych tym szczawiany, które wiążą wapń. Gad na diecie opartej o sałatę zapadnie na chorobę zwaną: hypokalcemią. Objawy to: osłabienie i stopniowa utrata twardości pancerz - MBD -syndrom miękkiego pancerza.

Dobrze zbilansowana dieta nie wymaga podawania witamin. Przedawkowanie witamin jest szkodliwe. Witaminy powinien zalecić lekarz weterynarii , najlepiej herpetolog.

PostNapisane: Sob lip 25, 2009 15:42
przez Hannah12
Jakoś nie zauważyłam od 15 lat, aby nasz miał problemy po sałacie. Mało tego on nigdy nie chorował. Oczywiście sałata to nie podstawowy pokarm, dostaje np. Herbal Pets Zioła standard żółwie lądowe, Tropical Biorept L i inne witaminy w postaci smakołyków a ma to podawane na kawałku sałaty lodowej, czy roszponki,czy rukoli. Dorobella, a z weterynarzami od dobrych kilkudziesięciu lat jestem w stałym kontakcie.

PostNapisane: Sob lip 25, 2009 16:02
przez dorobella
Hannah12 nie napisałam tego, żeby na Ciebie napaść, takie są badania. Tak samo jest z suchym dla żółwi .... jak z whiskasem i tanimi karmami kontra karmy z lepszej półki. To zależy od proporcji, ale suche nie są polecane.

Polecam lekturę, zawsze człowiek dowie się czegoś ciekawego.

http://www.terrarium.com.pl/zobacz/zywi ... ch-62.html

http://zolwie-w-domu.blog.onet.pl/2,ID9 ... index.html

http://www.zolw.info/hodowla/zywienie/z ... i-ladowych

PostNapisane: Sob lip 25, 2009 22:10
przez Mysia
A nasz cholernik nie uznaje innej zieleniny, niż sałata - to pewnie nawyk z "poprzedniego życia"....daję mu i liście mniszka, i babkę, i melisę prosto z ogrodu, i kupiłam takie suche kawałeczki do rozmaczania (też jakieś ziółka) - nie chce tego ruszyć, paskud.... No, ewentualnie skusi się na kawałek jabłka czy pomidora, ale już marchewką gardzi...
Co zrobić z takim niejadkiem? Na szczęście podczas "przeglądu technicznego" został oceniony na (+), ale co będzie dalej?...

PostNapisane: Sob lip 25, 2009 23:28
przez dorobella
Z tego co wiem, musisz go przetrzymać... i nie podawać sałaty.
Ja nie daję sałaty. Cleo uwielbia płatki róży, więc zbieram, mniszek, koniczynę, lucernę, powój, babkę, zioła....liście poziomek, jeżyn, malin, truskawek, porzeczek. Niektóre kwiaty. Suszone zioła. Przy okazji zbieram więcej do zasuszenia. Podawanie witamin konsultowałam z wetem.
Znajomi hodowali żółwia na sałacie, marchwi, jabłkach.... nóżki mu odpadły od skorupy... nawet nie zauważyli wcześniej, że zmarł.


W razie wątpliwości co do stanu zdrowia, można wykonać morfologię, która wątpliwości rozwieje. Myślę, że raz na jakiś czas powinno się.