Co robić - pełno kotów wokół i zaobrączkowany gołąb

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Nie maja 10, 2009 14:45 Co robić - pełno kotów wokół i zaobrączkowany gołąb

z uszkodzonym skrzydłem. Teren przydziałkowy - pobiegłam do gołębiarza, z którego hodowli ptak jest (ma obrączkę a poza tym widzę, że łażą tam podobne do niego brązowe z naroślą na dziobie), nikogo. Cała jestem w kocie - boję się że zamiast pomóc mu zaszkodzę. Zaraz przyleci jakiś pies/ kot i zrobi porządek :( . Czy mm go zabrać do domu? Czy lecieć prosto do weta?

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Nie maja 10, 2009 14:52

Nawet nie mam żadnego pudełka. Biorę transporterek i rękawice.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Nie maja 10, 2009 16:31

Transporterek lepszy niż pudełko :) Grunt to zabrać poza zasięg kotów czy psów. Potem będzie można odnieść temu gołębiarzowi.
Zaszkodzić gołębiowi raczej trudno - mniej sprawia kłopotów w trzymaniu niż rozzłoszczony kot, więc nie musisz się obawiać, ze za mocno ściśniesz. A chyba tylko to mu może zagrozić. Złap tylko tak, by skrzydła były przyciśnięte do ciała. Jest taki chwyt, że w jednej ręce można trzymać, ale nie wiem, czy ci go opisywać.
Grunt to spokój :)
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 10, 2009 16:57

Mam go u siebie. Dzwoniłam do azylu - ale oni dzisiaj tylko do 18 -tej - nie zdążę. Zupełnie nie znam się na gołębiach. W każdym razie skrzydło nie jest złamane. Dałam mu chleb (świeży niestety) i wodę. Zaraz znowu jadę do tego gołębnika.
Obrazek

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Nie maja 10, 2009 17:01

brawo! :) powodzenia!
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Nie maja 10, 2009 17:04

Satoru, tak piszesz - a na stole obok gołębnika pół litra i pepsi. Wszystko rozpuszczone - gołębie i psy i ten biedny łamaga ma tam być? Nie wiem, czy oni się nim zaopiekują.
Ostatnio edytowano Nie maja 10, 2009 17:08 przez Motodrama, łącznie edytowano 1 raz

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Nie maja 10, 2009 17:07

Ładny :)
Skrzydło nie musi być złamane, może być zwichnięte, albo naciągnięte. Moim podwórkowcom (zanim w domu pojawiły się koty, przynosiłam chore gołębie) zazwyczaj wystarczało kilka dni odpoczynku.
Chleb? No trudno się mówi - trudno wymagać, byś miała mieszankę ziaren w domu. Chyba, że gdzieś po szafce kutia albo pęczak się pałęta.
Mam nadzieję że ten gołębiarz będzie i przejmie od ciebie opiekę :)
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 10, 2009 17:09

Siean pisze:Ładny :)
Skrzydło nie musi być złamane, może być zwichnięte, albo naciągnięte. Moim podwórkowcom (zanim w domu pojawiły się koty, przynosiłam chore gołębie) zazwyczaj wystarczało kilka dni odpoczynku.
Chleb? No trudno się mówi - trudno wymagać, byś miała mieszankę ziaren w domu. Chyba, że gdzieś po szafce kutia albo pęczak się pałęta.
Mam nadzieję że ten gołębiarz będzie i przejmie od ciebie opiekę :)

Już zmieniam na pęczak :D

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Nie maja 10, 2009 17:11

Nie zmieniam -wyszedł był:(. Mam tylko jagły - grubsze i cieńsze - mogą być?
Jadę.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Nie maja 10, 2009 17:16

Pewnie, ze mogą :)
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 10, 2009 17:21

spokojnie
Pewnie go jastrząb ustrzelił albo sam się uszkodził o ścianę
Nie zapomnij o wodzie
jedzenie nie jest takie wazne
Aha
wloz mu gazetę do transporterka bo wiesz
gołebie do najczystszych nie należą , wiec lepiej z gazetą urobek wyrzucac
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 10, 2009 17:34

Nie ma nikogo. Powiesiłam telefon. Zrobił, ale przestępuje z nogi na nogę i najwyraźniej to mu przeszkadza. Na noc oczywiście na klatkę (bezpieczną) ?
Za zimno na zewnątrz, a w domu Kela mu nie da żyć.
Ostatnio edytowano Nie maja 10, 2009 17:44 przez Motodrama, łącznie edytowano 1 raz

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Nie maja 10, 2009 17:43

Tak, lepiej by w nocy był w klatce.
A że przestępuje z nogi na nogę... Gołębie to nie koty - jakoś nie zauważyłam, żeby im to specjalnie przeszkadzało. Tyle, że rzeczywiście może się utaplać.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 10, 2009 17:46

Ten gołąb ze mną gada :D. Najpierw go zawiozłam pod ten gołębnik i cały czas do niego gadałam i teraz też. Jak gołębiarz się nie odezwie do jutra rana - gołąb jedzie do azylu.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Nie maja 10, 2009 17:52

Nic mu się nie stanie w zamkniętym transporterze nawet kilka dni,wyściel gazetami łatwo sprzątać.Postaw bardzo wysoko .NIE ZAWOŻ GO DO AZYLU DLA PTAKÓW!!!
będzie drugim daniem dla innych drapieżników.Najlepiej znależc weta który zna się trochę na ptakach ,żeby sprawdzić czy skrzydło złamane.Może byc tylko stłuczone ,wystarczą nieraz dwa trzy dni ,ale warunek musi jeśc bo osłabnie.Może jego "pAN"dojdzie do siebie.
Wiem że Trzciński na Pięknej zna się na ptakach ,ale teoretycznie lekarz powninien rozpoznać czy skrzydło złamane.
I nie dawaj mu chleba .
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości