Przepraszam, że się nie odzywałam, ale nie było mnie kilka dni, a po powrocie byłam bardzo zajęta.
Kajtuś na razie nadal bez domku
Obecnie nie spędza tyle czasu koło naszego bloku i już od kilku dni go nie widziałam, ale wiem od sąsiadki, że jest w okolicy. Musimy go zasczepić przeciwko wirusówkom. Niestety trudno się zgrać tak, byśmy obie miały czas no i główny bohater był obecny
Postaramy się to zrobić w najbliższym czasie.
Kciuki za domek dla Kajtusia bardzo potrzebne.
Pojawił się ktoś chętny, ale czekamy, czy wszystkie sprawy ułożą się po myśli tej osoby i będzie mogła wziąć Kajtusia.