Witam wszystkich bardzo serdecznie .
Na imię mam Baśka ,mieszkam niedaleko Krakowa . Zawitałam na tym forum aby opowiedzieć o biednym kundlu który obecnie jest przybłędą. Otóż od pewnego czasu do domu mojej prababci wprowadził się syn który nie mieszka wyłącznie w mojej małej miejscowości ,ale także w centrum Krakowa,zakupił sobie jednak psa który pozostał kilka domów dalej. Przechodząc do sedna sprawy : pies jest całkowicie pozbawiony opieki ,,koleś" zupełnie nie przejmuje się bytem tego stworzenia,jest niezadbany,głodny a co najgorsze nie ma się gdzie podać. Jest on bardzo duży wzrostu ok .bernardyna ,szary o przepięknych oczach.Właściwie kieruje w waszą stronę zapytanie : Czy jestem w stanie znaleść mu dom czy to iż chcę oddać cudzego psa w czyjeś dobre ręce jest nie zgodne z prawem..??? Czekam na odpowiedzi i kochających ,,nabywców|.