» Pt sty 16, 2009 21:33
Jeśli ktoś miałby możliwość ogłaszania pieska- napisałam tekst, który opisuje pieseczka...
Oto on:
Czarny, prześliczny szczeniaczek został przywiązany przez swojego właściciela gumą w krzakach miejskiego skweru. Było zimno- -10 stopni- środek nocy... Przerażony i zziębnięty, odgryzł zaciskającą się z każdym szarpnięciem, uciskającą wszędzie gumę (był nią kilkakrotnie owinięty, tak, aby nie mógł się wyplątać) i opętańczo uciekał co chwilę przed nadchodzącymi ludźmi- i psami- to pod koła aut na pobliskim, olbrzymim skrzyżowaniu- to z powrotem, opodal krzaka, do którego był przytwierdzony... Czekał na swojego pana, który go tam zostawił, jak niepotrzebną rzecz. Nie pozwalał na początku podejść do siebie- nikomu- nie pozwolił się nakarmić i napoić- czekał...
Nad ranem- po dobie oczekiwania- z wyczerpania- pozwolił się wprowadzić do auta- tuląc się do ręki i patrząc z całkowitą rezygnacją... Nie rozumiał, dlaczego jego Pan go porzucił, czemu go już nie chce...
Piesek jest śliczny, cały czarny, błyszczący, uszaty na całego- przypomina egipskiego boga Anubisa. W schronisku został odrobaczony, zaszczepiony i zaczipowany- jest gotów do natychmiastowej adopcji. Pieseczek jest zdrów jak ryba, niezwykle sympatyczny, kontaktowy, co ważne- bardzo zrównoważony. Nie wykazuje ani nadmiernego lęku- ani agresywności. Ma poznawczą naturę i nie jest typem zagubionej glapy. Byłby świetnym partnerem dla osoby aktywnej, która chciałaby z psem współpracować, uczyć go, rozwijać jego wyjątkowe atuty charakteru. Piesek wielkiej urody, o powalającym uroku, wdzięczy, przymilny i zrównoważony. Warto, żeby znalazł naprawdę odpowiedzialnego człowieka, który chciałby go wszędzie zabierać i uczyć- teraz, kiedy jeszcze nie dopadła go depresja schroniskowa...
Piesek ma w tej chwili ok.8 miesięcy, jest czarnym kundelkiem wilkowato- labradorowatym- wzrost ok. do kolan ludzkich (raczej nie będzie już większy, bo łapki nie są grube); w schronisku, gdzie aktualnie czeka na adopcję (Łódź, Marmurowa) dostał tymczasowe imię Bazar-choć ja nazwałabym go Anubisem. Jego numerek- 757. Niech siódemki przyniosą mu szczęście- niech uchronią go przed następnym koszmarem w jego życiu.
Proszę o kontakt odpowiedzialne domki- szukamy dla pieska człowieka z wielkim sercem, który nie założy mu na szyję duszącej gumy i nie porzuci na mrozie...
salome[wytnij to]@[wytnij to]o2.pl