Link do Allegro, które im zrobiliśmy:
http://www.allegro.pl/item438755137_5_m ... zmarl.html
Dodam, że rodzina właściciela (to nasi sąsiedzi z działki) nie bardzo poczuwa się do opieki nad psami, żona tylko ręce załamuje i "co ona teraz zrobi" a problem spadł na mnie i moją rodzinę. A u nas wszyscy zapsieni i zakoceni. Jeździmy je karmić i wybawić, dziewczynki płaczą, jak odjeżdżamy... Siedzą tam całkiem same na odludziu, z dnia na dzień robi się coraz chłodniej. Próbujemy załatwić miejsce w azylu, ale po akcji w Krężlu wszędzie jest przepełnienie. Niestety, suczki nie są ułożone, skaczą i rozrabiają, niszczą, co się da - potrzebują czasu i cierpliwości, i najlepiej ogrodu. Z drugiej strony uczą się błyskawicznie, przychodzą na zawołanie, zaczynają chwytać, że skakanie na ludzi nie jest pożądanym zachowaniem. Myślę, że będą wspaniałymi towarzyszkami, gdyby ktoś dał im szansę.