Aż pewnego dnia zjawił sie ktoś i zabrał Maje. Szczęśliwe zakończenie?- niestety- Maja po pół roku wróciła- ofiara ludzkich fanaberii...

W końcu do Majki uśmiechnęło się szczęście- została wybrana do wyjazdu do Szwecji!!! Miała jechac w czerwcu- miał na nia czekać dom, piekna przyszłość, kochająca rodzina.
Los chyba jednak nie lubi Mai....
Maja została potwornie pogryziona

Schronisko dokłada do leczenia, niestety jest ono bardzo kosztowne- Maja potrzebuje sporych ilości Aquagelu (opatrunki hydrożelowe, które przyspieszają leczenie)- na raz idzie całe pudełko. Do tego nie ma apetytu, sa problemy z karmieniem, musimy ją karmić.... np. odzywką do rozrabiania na papkę...
Gdyby ktoś mógł nam pomóc finansowo, albo rzeczowo- to byłoby rewelacyjnie- w domu jest 16 zwierząt, sporo na DT, kilka nieadopcyjnych, m.in. KrA na wózku, Piku z chorymi nóżkami i uszkodzonym kręgosłupem, dziadzio Karmel po wypadku wyleczony z paraliżu, gołąb-inwalida, kociak z kk (prawie wyleczony), moje własne "zabytki" tez kosztują- Pao musi miec regularne badania (walczymy z rakiem), a Amber dochodzi do siebie po zapaleniu jelit.