Strona 1 z 2

Zwierzątko z doniczki - Dżudżu ;)

PostNapisane: Sob mar 29, 2008 11:15
przez montes
Wczoraj w mojej nowej roślince znalazłam dżdżownice - szkoda mi wypuszczać ją w taką pogodę a na działkę będę jechać dopiero za jakiś czas :roll: Mam więc kilka pytań. Czy mogę ją przetrzymać w doniczce? Czy musi mieć jakieś specjalne względy np określoną temperaturę? Czym ją karmić i czy karmić?

PostNapisane: Sob mar 29, 2008 11:39
przez rambo_ruda
hah, jeże, ptaszki, a teraz dżdżownica :D

hm, jeśli masz jakiś sklep wędkarski w okolicy, to podeszłabym i spytała co dalej robić, bo np. te przeznaczone na przynętę w jakiejś specjalnej ziemi chyba są.

a masz już imię dla dżdżowniczki?

PostNapisane: Sob mar 29, 2008 12:12
przez montes
rambo_ruda pisze:hah, jeże, ptaszki, a teraz dżdżownica :D

hm, jeśli masz jakiś sklep wędkarski w okolicy, to podeszłabym i spytała co dalej robić, bo np. te przeznaczone na przynętę w jakiejś specjalnej ziemi chyba są.

a masz już imię dla dżdżowniczki?


Dżudżu - dobre dla Hermafrodyty :lol:

PostNapisane: Pon mar 31, 2008 18:45
przez montes
W sklepie zoologicznym chyba uznali, że jestem wariatką :roll: nic nie wiedzieli o dżdżownicach :evil: A Jaś chodzi i mówi "Ci Dżudżu śpi" :lol:

PostNapisane: Pon mar 31, 2008 19:07
przez rambo_ruda
Fajowo :)

tu coś znalazłam o dżdżownicach- co prawda nie takich zwykłych, ale chyba nie różnią się od siebie za bardzo
http://ogrody.agrosan.pl/d_kalifornijska.html

"Dżdżownice chętnie zasiedlają gleby wilgotne co jest zrozumiałe bo ich ciało zawiera ponad 80% wody, a woda jest stale wymieniana z glebą. W ciągu doby około 60% wody jest wydalane przez układ wydalniczy i uzupełniane wraz z pokarmem i przez powłoki ciała. W przypadku nadmiernego przesuszenia gleby, zbyt wysokiej temperatury i odwodnienia wszystkie dżdżownice mogą zapadać w stan odrętwienia. Może ono trwać nawet kilka miesięcy. Często to samo zjawisko wywołuje brak pożywienia.
Dżdżownice częściej występują w glebach gliniastych. W glebach lekkich, piaszczystych, łatwo przesychających a także w skrajnie ciężkich żyją tylko nieliczne, przystosowane gatunki. Optymalny odczyn gleby mieści się w zakresie pH 5.5-8. Jednakże są gatunki, które licznie występują także w glebach o pH 3.8 (np. lasy). Niewiele dżdżownic toleruje także wartości pH powyżej 8.
Rosówka chętnie zjada liście szczyru, pokrzywy, bzu czarnego, jesionu, wiązu, głogu, czeremchy. Mniej chętnie wybierane są liście dębu, buka i drzew iglastych a więc roślin o dużej zawartości garbników i żywic. Jako wyjątkowo smakowite traktowane są liście roślin motylkowych ze względu na wysoką zawartość białka. Oczywiście wraz z resztkami organicznymi dżdżownice zjadają i trawią liczne mikroskopijnej wielkości organizmy rozkładające te resztki. Są to pierwotniaki, glony, bakterie, grzyby glebowe, promieniowce, nicienie i wiele innych."
z wikipedia.pl

PostNapisane: Pon mar 31, 2008 20:20
przez montes
Wielkie dzięki rambo_ruda - już wiem, że można spotkać ją w głogu :lol:

PostNapisane: Czw kwi 03, 2008 13:40
przez kalewala
Montes, :D :king:
Wygłaszcz Dżudżu ode mnie, jeśli to lubi :D :wink:

Jaśka też :love:

PostNapisane: Czw kwi 03, 2008 14:30
przez rambo_ruda
właśnie, jak nasza pierwsza forumowa hermafrodyta? :D
zaaklimatyzował/a się do nowego miejsca?

PostNapisane: Czw kwi 03, 2008 14:45
przez lorraine
Brrr.
Dzdzownica w domu.
Kolejny powod zeby nie miec kwiatkow.
Mam dzdzownicofobie.... Zaawansowana.... :roll:

PostNapisane: Czw kwi 03, 2008 20:41
przez Anuk
A ja bardzo lubię dżdżownice :)
Gdy byłam mała dowiedziałam się, że dżdżownice się podtapiają w ziemi, gdy pada i dlatego wychodzą na powierzchnię. Mieszkałam wtedy w domku z ogródkiem. I zawsze po deszczu wychodziłyśmy z siostrą z kubełkiem i łopatką, zbierałyśmy wszystkie dżdżownice z asfaltu i każdą zakopywałyśmy w ziemi w osobnej dziurce! Nazywało się to Akcja Ratowania Różowych Świneczek i było niezwykle poważną sprawą :)

PostNapisane: Czw kwi 03, 2008 21:13
przez montes
Dżudżu widziałam w nocy ze środy na czwartek :D Musiałam odchylić nieco ziemię. Nie chcę jej niepokoić, ale próbuję jej podrzucać jedzonko zawsze w ten sam róg doniczki. A koty jakby czuła, że coś tam jest, wąchają, krążą, łapką w ziemi podłubie któraś ( na szczęście są brzydliwe a ziemia jest wyjątkowo bleee :wink: ).
Co do glizdowatości dżdżownic, faktycznie są przyjemniejsze zwierzątka, ale skoro już postanowiła zostać naszym domownikiem (a nawet wprowadziły się bez pytania) to niech będzie - przecież jej nie wyrzucę :roll:
Nie lubię ptaków- szczególnie gołębi :evil: ale karmię je codziennie :oops:
lorraine są faktycznie takie istoty, które ze mną się nie dogadają pod jednym dachem - np. każdego owada moi koci killerzy zlikwidują :twisted:
Anuk jak ja byłam dzieckiem to musiałam zbierać dżdżownice z chodnika, bo moja mama inaczej nie wyszłaby z domu :lol:
Dzięki za odwiedzinki cioteczki- ze zdjęciami będzie dość trudno bo nocne wychodzą mi bardzo kiepsko :?

PostNapisane: Czw kwi 03, 2008 23:30
przez lorraine
montes pisze:Anuk jak ja byłam dzieckiem to musiałam zbierać dżdżownice z chodnika, bo moja mama inaczej nie wyszłaby z domu :lol:


Ja tez bym najchetniej nie wychodzila w deszcz jak sa dzdzownice bo nikt przede mna nie chce latac z lopatka i zbierac tego :twisted:
Jak wypelzaja dzdzownice to chodze jak czapla, wysoko podnoszac nogi i dokladnie badajac teren przed postawieniem stopy.
Potrafie nawet utknac stojac na jednej, jak nie moge sie zdecydowac gdzie moge stopnac ;)
Powaznie, perspektywa zdeptania dzdzownicy jest dla mnie paralizujaca wrecz :roll:

PostNapisane: Pt kwi 04, 2008 21:19
przez montes
lorraine a kto pisał o łopatce ? Ręcznie kochana :twisted: Największym zaskoczeniem dotykowym dla mnie był wąż - taka ciepła, miła w dotyku dżdżownica :lol:

PostNapisane: Pt kwi 04, 2008 22:20
przez lorraine
8O
To za kare rozumiem :twisted:

PostNapisane: Sob kwi 05, 2008 10:52
przez rambo_ruda
jak tam dżudżu? montes, jego zdjęcie wkleję za ciebie ;)

Obrazek