Miau.PL

Pod budynkiem, w którym pracuję jest szczur. Taki hodowlany. Zauważyła go
p. Ula. Poszłam sprawdzić. Jest usuniętych parę płytek koło muru i pod murem dziura i naciętej takiej waty albo czegoś do ocieplania. Znaczy- może jest. Zaniosłysmy trochę sera (mam nadzieję, że jedzą ser i im nie szkodzi).
Ser zniknął. To nas upewniło, że jest.

Jak go wyciągnąć??????? Oni wyjeli te płytki bo coś robią, a jak przyjdą i zamurują ?? Ja mam zero pomysłów

(

Dzieki za przeniesienie, tylko tu mniej osób zagląda.

Hmm... Przychodzi mi tylko do głowy klatka-łapka.... Ktoś kiedyś oferował takie humanitarne łapki na Allegro. Kurczę, tylko one były dla myszy, nie wiem, czy szczur by się w nią wcisnął...
A te łapki na koty ? Jakie mają odstępy pomiędzy oczkami kratki ?

Jedyny optymistyczny akcent, jaki na razie odnajduję to to, że znałam pewnego szczura w zoo, który zbiegł i uchronił się od bycia pokarmem dla ssaków drapieżnych i żył sobie w spokoju przez ponad 1,5 roku, czyli do naturalnej śmierci.... Zimę przetrwał.

Kasia1 szczurki jedzą niemal wszystko, więc zbytnio się jedzeniem nie przejmuj, możesz ususzyć trochę chlebka-też lubią sobie pochrupać, ziarna, sałata, jabłka, marchew, są specjalne karmy dla gryzoni...
Pleiades chyba lepszego pomysłu nie ma jak ten Twój :ok:

, bo ja nie mam pojęcia jak złapać szczurka, tym bardziej, że napewno zdziczał...

A jak go zamurują ???

Pleiades pisze:Hmm... Przychodzi mi tylko do głowy klatka-łapka.... Ktoś kiedyś oferował takie humanitarne łapki na Allegro. Kurczę, tylko one były dla myszy, nie wiem, czy szczur by się w nią wcisnął...
A te łapki na koty ? Jakie mają odstępy pomiędzy oczkami kratki ?

Jedyny optymistyczny akcent, jaki na razie odnajduję to to, że znałam pewnego szczura w zoo, który zbiegł i uchronił się od bycia pokarmem dla ssaków drapieżnych i żył sobie w spokoju przez ponad 1,5 roku, czyli do naturalnej śmierci.... Zimę przetrwał.

Humanitarne klatki łapki powinny być chyba w sklepach typu Obi, Castorama...
Ja na taką łapkę mysz łapałam...

Napiszę poźniej co i jak:)

Oo, czekamy na wieści

Jesteśmy po wizycie u weta. Pani stwierdziła, że ma więcej niż 3 m-ce i ogólnie jest zdrowa i że to samiczka. Przekochana jest. Dziś ją trzymaliśmy w rękach. Tż się zakochał. Szurek miał być tymczasem, ale chyba zostanie na stałe.

Dobrze, że go zabrałam , bo doszły mnie słuchy i że administracja chce coś z nim zrobić. Żałuje, że nie przyszli porozmawiać na ten temat. Nie podobało im się to, że ktoś go karmił :evil: