» Pt gru 26, 2014 10:03
Re: Świnki morskie do adopcji - permanentnie i coraz więcej
Najgorszy los dla samiczki.,tuz po porodzie ma ruje po porodowa. Karmiac mlode moze juz byc q ciazy.
Ciaza oslabia, zaczyna chorowac a mlode rodza sie coraz slabsze.
Przypadki przenoszonej ciazy i urodzenia martwych nie sa wcale takie rzadkie.
Kto jej pomoze gdy okaze sie ze niezbedna jest cesarka?
Sklep martwi sie tylko o sprzedaz.
To czy sa zdrowe czy wymagaja leczenia naprawde nie jest ich zmartwieniem.
Domorosly handlowiec:(
Pierwszy miot to zazwyczaj jedno prosie, oby nie bylo za duze, bo wtedy samiczka go nie urodzi.
A osobiscie to pamietam jak pani przywiozla mi swinke na dt.
To byl samczyk ze strasznym swierzbem.
Pani kupila go okazyjnie z tablicy, przerazily ja koszty leczenia( wet nie wiadomo dlaczego wycenil je na 60 zl)
Kupila go od dzieqczyny trudniacej sie wlasnie rozmnazaniem, ktora miala ok5 doroslych swinek i tego samca zdecydowsla sie wladnie pozbyc prawdopodobnie przez chorobe.
On byl w strasznym dtanie.
Pod futrem mial rany i strupy..,
Ta dziewczyna probowala go leczyc. Ale ivermektyne podano tylko raz...
Ostatnio edytowano Pt gru 26, 2014 10:58 przez
fenek_k, łącznie edytowano 1 raz