Na prośbę sąsiadów szukam wolontariusza(wolontariuszy) gotowego do codziennych wizyt i 40minutowego spaceru z uroczą 3 letnią dożyczką(dog de bordeaux).
Mój syn "obstawia " spacer wieczorny,rano sąsiadka (starsza pani po operacji bioder i kolan) wolniutko sprowadza sukę na szybkie siusiu.Brakuje spaceru długiego ,takiego z elementami zabawy,trochę tresury itp.ok godz.14-15
Ja nie wyrabiam ze zdublowanym spacerem(moje dziewczyny na godzinę a potem abarot z Barbi?
Nie da rady zabierać ich razem bo moja Megra i Barbi to nie są niestety "ulubione koleżanki z podwórka" A może ktoś pomógłby mi zaprzyjaźnić dziewczyny ze sobą?qrcze...nie wiem co robić?
Te spacery będą potrzebne przez jakiś czas,jeszcze nie wiem jak długo(sąsiad dochodzi do siebie po zawale) Poradzicie coś?