Strona 1 z 1

SZCZENIAKI W TESCO NA WIELICKIEJ _ KRAKÓW

PostNapisane: Sob sty 19, 2008 16:59
przez świetlik
Dzis dziewczyna stala w dzwiach tesco na wielickiej z kartonowym pudłem. Na pudle napis " oddam pieski" a w pudle 2 czarno biale puchate kulki. :( W przeciągu. Od drzwi wieje zimnem i wilgocią bo padalo, a od nadmuchów gorącym powietrzem. Psiny bez wody bez jedzenia, gdzie wyobraźnia :evil:

Re: SZCZENIAKI W TESCO NA WIELICKIEJ _ KRAKÓW

PostNapisane: Sob sty 19, 2008 22:02
przez VeganGirl85
świetlik pisze:Dzis dziewczyna stala w dzwiach tesco na wielickiej z kartonowym pudłem. Na pudle napis " oddam pieski" a w pudle 2 czarno biale puchate kulki. :( W przeciągu. Od drzwi wieje zimnem i wilgocią bo padalo, a od nadmuchów gorącym powietrzem. Psiny bez wody bez jedzenia, gdzie wyobraźnia :evil:


w takich sytuacjach, choć wiem że to brutalne, warto sprawę zgłosić ochronie- rozmnażaczka będzie miała o jedno miejsce mniej do szukania domów swoim ofiarom. Swoją drogą warto z tą dziewczyną porozmawiać, może potrzebuje pomocy w kastracji... ja raz tak załatwiłam zabieg suce faceta, który chciał sprzedać szczeniaka w warszawskim przejściu podziemnym :idea:

PostNapisane: Sob sty 19, 2008 23:53
przez świetlik
Cholercia tyle że my wlaśnie sie pakowaliśmy do auta jak ona sie ustawiala z nimi :/

PostNapisane: Nie sty 20, 2008 9:28
przez elzak3
Tego akurat nie widziałam ale kiedyś dobre dwie godziny wył młody Bigl- nie wiem jak to się pisze- nie wiem czy zostawili go własciciele na czas zakupów czy przywiązali i odjechali.

PostNapisane: Nie sty 20, 2008 22:56
przez VeganGirl85
elzak3 pisze: Bigl


Beagle :) ale napisałaś zrozumiale ;)

ja jeśli mam taką możliwość, po prostu wracam w tamto miejsce po 1-2 godzinach, aby sprawdzić, czy pies nadal tam jest.

świetlik pisze:Cholercia tyle że my wlaśnie sie pakowaliśmy do auta jak ona sie ustawiala z nimi :/


nie rób sobie wyrzutów, podejrzewam, że jak nie znalazła chętnych, będziesz miała jescze okazję zareagować.

PostNapisane: Pon sty 28, 2008 22:01
przez agiis-s
Wiecie co - a może ta dziewczyna z pudłem to po prostu nieświadoma jest?
może nie jest rozmnażaczką tylko jej rodzice są święcie przekonani, że suka musi mieć młode?
może jej kazali sprzedać szczeniaki bo jaki nie to.....?
może nie dociera do niej co czyni?
może nie jest okrutna tylko niedoinformowana, naiwna albo głupia z niewiedzy?

Może trzeba podejść i porozmawiać zamiast krzyczeć i straszyć ochroną?
może wystarczy pogadać i dać namiary na forum?
pozdrawiam 8)

PostNapisane: Pt lut 01, 2008 1:07
przez VeganGirl85
ja bym najpierw porozmawiała, a jak nie pomoże- zgłosiła ochroniarzom.