Strona 1 z 1

Dramat właściciela i 11-letniej ratlerki Łódź pomocy

PostNapisane: Śro sty 16, 2008 11:22
przez andorka
Może ktoś ma kogoś co przygarnałby taką psinę?

Do schroniska przyszedł Pan. Pan ma 95 lat. Przyniósł sunie, swoją ukochaną, Pan płacze, Pan już nie może...nie potrafi..kocha ponad życie, ale przyniósł sunieczkę, musi ją oddać, nie daje sobie rady ze swoją starością i starością psa który jest jego całym światem. Dramat człowieka...dramat psa.

Decyzja. Sunia jedzie awaryjnie do Prezesa Fundacji Niechciane i Zapomniane
>
> Mam 3 psy na 28m.
> Sunia nie może tu zostać.
> Błagam o kącik dla maleństwa.
> Sunia ma 11 lat.
> Jest ratlerką.
> Błagamy!!!!!
>
> e-mail: kaja@niechcianeizapomniane.org
>
> Filmik:
> http://pl.youtube.com/watch?v=Wt_NTZ7m5ks"
>
> wątek na dogomanii:
> http://dogomania.pl/forum/showthread.php?t=104053
>
> proszę o przesłanie dalej szukamy domu!!!!

PostNapisane: Śro sty 16, 2008 23:22
przez meggi 2
podniose!

PostNapisane: Śro sty 16, 2008 23:29
przez wibryska
andorka - dobrze, że założyłaś małej watek
może napisz w tytule, że to sunia ratlerek

a tu zdjęcia z dogomanii:
Obrazek

Obrazek


Obrazek

PostNapisane: Śro sty 16, 2008 23:33
przez wibryska
kopiuję z dogomanii - wiadomości z wczoraj:

Moriaa napisała:
sunia to 100% miniaturka!!!!
takiej kruszynki jeszcze nie widziałam!!!!

Sunia jest super mini.
W książeczce ma wpisane pinczer miniaturka.
Ma 11 lat.
Ma na imię Tina i świetnie reaguje na imie.
Jest raczej zdrowa.
Uszka ładne, oczka ładne.
Słyszy, widzi, biega, wskakuje na łózko.
Bardzo grzeczna, niekonfliktowa.
Podkołdernik...
Sunia miała być uśpiona.
W ostatniej chwili Pan pomyślał żeby przyjśc do schroniska,że może tam znajdzie się ratunek.
Sunie jeszcze długo pożyje
Cudo malutkie.

Na tą chwilę.
Sunia nie brudzi.
Sunia jest czujna ale bez przesady(choć to wyjdzie w praniu)
Sunia nie reaguje na psy.
Sunia lubi dzieci.
Kota mogę pokazać, ale muszę podejsć do mamy(to już nie dziś)
Sunia jest bardzo grzeczna, komicznie żebrze przy jedzeniu.
Siedzi i prosi tą swoją miniaturową łapencją
Sunia jest radosna, rewelacyjnie się rozkręciła do zabawy,
doopka w górze i tym ryjkiem na który można by wepchnąć naparstek, trąca, wtyka w dłoń i ogonek wciąż wiruje

Tina w książeczce ma szczepienia na wirusówki.
Kończą się bodajże na 2002 roku, ale nie pamiętam dokładnie
a Hania zabrała książeczkę, żeby Bunia sobie poczytała

PostNapisane: Śro sty 16, 2008 23:38
przez wibryska
Jarek (TŻ Moriiii) napisał wczoraj o suni:
Właśnie leży obok mnie na kanapie i mruczy.
O, właśnie weszła mi na brzuch. A jak sie ruszam, to skacze,
troche jak kurczak, tak na cztery łapy na raz.

No a jej wskakiwanie na łóżko z 'przyczajki' to mistrzostwo świata :)

Kto przygarnie taką kruszynkę?

Moriaaa napisała:
Pan będzie miał informacje co u suni.

A Kruszynka już w pościelach, wiernie legła przy Jarku ;)

nata od jadzi napisała:
moriaaa, napisałaś że masz 3 psy na 28m - teraz to już masz 4 przecież!
ciężka sprawa...

Moriaaa napisała:
A my po spacerku.
Niestety trzeba wychodzić na dwie tury
Tinka wyszła-siusiu, kupka i do domku bo doopka marznie

PostNapisane: Śro sty 16, 2008 23:40
przez wibryska
dzisiaj Moriaaa napisała:

Jak ta mała pchła chrapie!!!
Komedia normalnie...mam stereo w łóżku, z jednej strony chrapiąca Tinka,
z drugiej TZ
Sunie poza chrapaniem, ślicznie przespała nockę.
Śpi rozłożona brzucholem do góry.
Ładnie trzyma siusiu.
Anioł nie pies.
Dzisiaj jedziemy do cioci Buni, przebadamy, obetniemy pazurki,
bo są tak długie, że utrudniają chodzenie.

Aha, na spacerku to taka mała torpedka.
Ona jest zwinna jak wróbelek...i też mi nie wygląda na to 11 lat
Bawi się, skacze, pędzi
-----------------------------
Ząbki ma.
Kły wykrzywione.
Z pycha "pachnie".
-----------------------------

Jesteśmy już po pierwszej wizycie u Buni.
Realia nie są różowe.
Sunia ma najprawdopodobniej chore serduszko, jesteśmy skierowani
na USG i RTG serduszka.
Sunia ma guzy na cycuchach, niestety przez serducho, nie nadaje się
do operacji
Tinka ma również chorą skórę. Na razie dostała kropelki, a potem,
po dwóch dniach od zakroplenia, mamy smarować zmienioną skórę Tetra-Deltą.

Obciełyśmy pazurki (zlała się mi na kolana, bo to panikara niemożliwa), ciocia Bunia usunęła równiez kamień z ząbków.
Pobraliśmy również krew na badania.

Dostałyśmy próbkę karmy dla seniora , zobaczymy czy zasmakuje.
Trzeba będzie również wprowadzić dietę odchudzającą, sunia jest baryłkowata, a przy takim stanie serduszka, nie powinna.

PostNapisane: Śro sty 16, 2008 23:42
przez wibryska
Jarek napisał:

Żeby pokazać, że mimo diagnozy wcale nie jest tak z Tinką tragicznie wrzucam kolejny, przed chwilką zrobiony filmik.

UWAGA, jest szczekanie! ;P

http://pl.youtube.com/watch?v=PXf4X0Sg_0U

I jeszcze kilka nowych fotek:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kto zechce Kruszynkę?

PostNapisane: Śro sty 16, 2008 23:44
przez wibryska
Moriaaa napisała:

Wiadomości od Buni.

"Tina ma silny stan zapalny, pewnie te guzy.
Ma podwyższony cukier i chora wątrobe." :cry: :cry: :cry:

Maja7 napisała:
Ale jak piszesz jest taka żywotna, chyba ma jakieś szanse.
Obawiam się, że cukier i chora wątroba, to może być efekt
złego odżywiania suni, pisałaś, że jest tłuściutka,
starszy pan pewnie dawał jej resztki ze stołu.

Moriaaa napisała:
Maja...sunia ma już swoje lata.
Oczywiście mam nadzieję, że jeszcze nacieszy się życiem,
ale przerażają mnie te guzy, które niestety zostaną,
nie można ich zoperować ze względu na chore serce.

PostNapisane: Śro sty 16, 2008 23:46
przez wibryska
czyli nie jest najlepiej :(
ale sunieczka jest śliczna i wesoła - prosimy o nowy dom tymczasowy
najlepiej stały dla malutkiej

nowe wiadomości na wątku z dogomanii:
http://dogomania.pl/forum/showthread.ph ... ost9307824

PostNapisane: Czw sty 17, 2008 13:34
przez dorcia44
taka jak moja Jagusia['] identyczna ,patrze i pękam...nie moge powstrzymac się od płaczu.....wziełbym malutka ....ale nie dam rady finansowo a i boje sie o koty...
moja Jaga była identyczna ...odeszła na nowotwór wątroby...miała 11 lat... :cry:

PostNapisane: Pt sty 18, 2008 14:36
przez mamucik
Przede wszystkim mogę być niestety tylko podbijaczem - moim domem władają moje koty i moje uliczne na tymczasie w ilości ciut ponad 15/52m2 :roll:
Ale - czas jakiś temu dałam do naszej GW ( wrocł. dodatek ) ogłoszenie w sprawie pewnej Azy, 10 goldenki, w złym stanie, była też na dogo. I odzew był naprawdę duży, byłam naprawdę zaskoczona 8O, co oczywiscie nie znaczy, że odezwałby sie ten właściwy domek. Sunia była w zasięgu wrocł. Straży dla Zwierząt, a ogłoszenia nadałam, bo prosili mnie o to studenci wet.
Straż mnie o..ła :evil: :wink: , więc nie wiem, czy skorzystali z tych telefonów, wiem i to dzięki mojej znajomej, nie Straży, ze sunia pojechała do swojego domku.
A tak rozwlekle o tym piszę, bo jak wyżej - nie wiem, czy z tych telefonów został wybrany domek, ale może i tam warto spróbować, (myślę o lokalnym wydaniu GW)

Jeśli Wam to odpowiada - mogę poprzez znajomą zamiescić Tinkę na stronie TOZ dolnosląskiego. Jeśli tak - to poproszę o parę ładnych fotek i namiar na tymczasik Tinki na adres ewakinga@interia.pl
Tekst mogę sama napisać.
Przewóz ew. z Łodzi do Wrocławia chyba byłby załatwiony - znam dwie odpowiedzialne osoby, które na tej trasie do rodziny się poruszają. A gdyby był tu domek to domek okiem psiarza może zechciałaby sprawdzić Mawin - Małgosia chyba bardziej z dogo, niż z miau. Ja mogę pomóc, sporo kotów wydałam, ale kotów, nie psów.
A może i w łódzkim TOZ umieścić na stronce, jeśli taka jest, a zapewne jest.

Tak mi przyszło do głowy :)

No i oczywiście zdrowiej Tinka - jakoś mi zapadłaś w me kocie, uliczne serce :roll:
Jak w takie serce zapadłaś, to pewnie podbijasz wszystkich bez trudu :)

PostNapisane: Sob sty 19, 2008 11:22
przez andorka
Mamucik, pozwoliłam sobie Twój post wkleić na Dogo, tam dziewczyny czuwają nad małą

PostNapisane: Śro sty 23, 2008 14:13
przez wibryska
dziękuję mamucik, dziękuję andorko, zapytałam na dogomanii
czy była już może odpowiedź dla mamucik, wątek się bardzo rozrósł
malutka nadal szuka domu

PostNapisane: Nie lut 03, 2008 1:46
przez wibryska
Moriaaa napisała na dogomanii:

Sunia jest u mnie 14 dni, więc spokojnie, mamy takie które już 1,5 roku czekają i nic.

Na razie sunia kończy leczenie zapalenia oskrzeli. Ciocia Bunia zadowolona.
Mała nie jest nigdzie ogłoszona, w tym tygodniu zaczynamy kampanie reklamowa
i powiem wprost, wolałabym jednak aby sunia znalazła dom w okolicach Łodzi.

Sunia ma swój wiek i jest psem, który do końca życia będzie wymagał opieki weterynaryjnej.
I ja muszę mieć PEWNOŚĆ, że tą opiekę będzie miała, a pewność będzie
tylko kiedy będę w stanie sprawdzić domek i potem mieć kontrolę nad dalszymi losami suni.

Druga sprawa, Tina przeraźliwie boi się jazdy samochodem.
Wczoraj jak jechałyśmy do Buni urządziła taki atak duszności,
że mało nie zeszłam na zawał. Ona absolutnie nie nadaje się do dalekiej podróży.
Sunia ma również ataki duszności w momencie kiedy wychodzi na zimne powietrze.
Momentalnie zaczyna się dusić, charczeć, więc spacerki tylko króciutkie są.