JAK TO JEST Z TYMI SCHRONISKAMI W TYM KRAJU?

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Śro sty 16, 2008 10:03 JAK TO JEST Z TYMI SCHRONISKAMI W TYM KRAJU?

Czytam na forach opinie o schroniskach w różnych częściach kraju. Nie widziałam jeszcze żadnej opinii pozytywnej albo przypominającej pozytywną. Wszędzie jest tylko nędza, brud, zaniedbanie, niechęć do zwierząt, nieumiejętne zajmowanie się, a nawet zarządzanie. Widziałam kilka skarg na kierownictwo różnych schronisk - ale skargi zgłaszają wolontariusze, a nie zatrudnieni pracownicy. Co się w tym kraju dzieje? Kto powołuje ludzi na stanowiska kierownicze ludzi, którym obojętny jest los zwierząt. Kto zatrudnia ludzi nieumiejących się dogadać ze zwierzętami albo karmiących ich z daleka bo się boją? Po co tacy ludzie w schroniskach? Dla zarobienia kilku groszy i wyżywania się albo olewania zwierząt?
Na święta jechałam do Świnoujścia ze swoimi zwierzętami - 2 psami. Koty i jeden podwórkowy psiak zostały pod opieką sąsiadów. Moje dwa psy nie mogły jednak zamieszkać z nami w czasie świąt bo tam już był jeden duży pies w domu. Hotele pozajmowane już miesiąc wcześniej więc schronisko było ostatecznością po wglądzie oczywiście.
I co było na miejscu? Psy dostały oddzielny kojec z kanapą dla psiaków i kocem - w innych kojcach było to samo. Z tyłu ogromny teren wybiegowy. Część psów mieszkała w ładnych i porządnych budach. Były pogrupowane wg tego czy się lubią i czy się nie gryzą, nie odganiają. W schronisku psy z bud miały swoje tereny wielkości conajmniej 40 metrów kwadratowych i tam swobodnie sobie biegały. W budynku głównym pomieszkiwały sobie psiaki po tragicznych przejściach, chorobach. Pani przyjmująca nasze psy nie odganiała ich kijem tylko natychmiast podeszła do nas - a mam sukę wilkowatą ostrą na obcych - i podała psom ręce do powąchania!!!! Wcale się nie bała, wzięła smyczkę i zaprowadziła psiaki do kojca po czym dostały jeść i się uspokoiły. Kiedy pojechaliśmy znienacka sprawdzić jak tam zwierzaki, to po terenie spacerował pracownik z psiakiem na smyczy i tłumaczył się, że ten pien nie umie się inaczej załatwić. Oczywiście mają problemy finansowe, szukają intensywnie domów dla zwierząt, ale tam jest czysto, jest dużo miejsca i ktoś zarządza tym z głową i sercem.
Wiem jednak, że są na nich różne nagonki gdyż wygrali przetarg na ten schron, a teraz przegrani robią im pod górę...................
A może ktoś wie coś więcej o tym schronisku, może miałam omamy?
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Śro sty 16, 2008 17:20

Oddałaś swoje psy do schronu na przechowanie? 8O 8O 8O No no...

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Śro sty 16, 2008 19:12

A psy były zaszczepione przed oddaniem do schroniska?

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Śro sty 16, 2008 20:01

Zadałam wam konkretne pytania na temat innych schronisk w tym kraju, zadałam też pytanie czy ktoś wie jak działa tamto nowe schronisko i dlaczego działa tak dobrze. Nie prosiłam o bezsensowne pytania - wręcz obraźliwe na temat szczepień, a także nie prosiłam o potępianie mnie za moją prywatną decyzję. Nie wiem czy zauważyliście, ale napisałam - że dopiero po sprawdzeniu warunków na miejscu podjęłam decyzję. Wnioskuję, że prowadzenie schroniska w sposób dobry i odpowiedzialny jest wg szanownych Państwa niemożliwe w tym kraju. Proponuję więc zabrać się za konkretne działania aby nieodpowiednich ludzi wyrzucić z tych zaniedbanych schronisk i karać!!! A i jeszcze jedno, to mi sprawdzono książeczki szczepień psów zanim je przyjęto gdyż oni prowadzą tam oddzielne boksy hotelowe dla psiaków odpłatnie.
To może teraz znajdzie się ktoś kto mi odpowie na moje pytania bez oceniania mnie i wyciągania bezsensownych wniosków?
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Śro sty 16, 2008 22:23

nie wiem jak jest w innych schroniskach.
wiem, że są schroniska "dobre" i "złe"...

mam jedno pytanie, bo usiłowałam się wczytać dokładnie w Twój post,
ale nijak nie mogłam znaleźć nazwy miejscowości, w której jest te schronisko ;)

może jakaś ich strona internetowa istnieje?

to prywatne schronisko? z czego się utrzymują?




(ja gdybym była w takiej sytuacji, to zrezygnowałabym z wyjazdu, jeśli nie miałabym opieki dla mojego zwierzyńca...)
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 17, 2008 8:31

No tak, zapomniałam, że należy rezygnować ze wszystkiego przez całe życie jeśli się ma zwierzęta i odrzucać przez 100 lat z rzędu zaproszenia rodziców. Z tego co tu piszecie wynika, że albo będę zbierała zwierzęta z ulicy i zapewniała im dom, albo mam tym zwierzętom nie pomagać bo i po co skoro w końcu po kilku latach przyjęłam zaproszenie rodziców. Jakoś trudno pogodzić w tym kraju posiadanie zwierząt z innymi sprawami. I właśnie dlatego tyle zwierzaków wywala się na bruk, sposób w jaki rozumujecie jest zupełnie bezsensowny. Albo masz zwierzęta i siedzisz z nimi murem w domu, albo wyrzucasz je na ulicę i wyjeżdżasz jeśli musisz bo już wypada po wielu latach. Nie pojmujecie tego co napisałam? Zwierzęta zostały w płatnym boksie stworzonym specjalnie przez schronisko w takim celu, aby ludzie zostawiali tam chwilowo zwierzątka jeśli będą musieli.
Tak więc jeszcze raz powtórzę:
-schronisko w Świnoujściu, nowe i czyste, sensownie zagospodarowane
-stworzono odpłatne boksy dla zwierząt, które potrzebują kilkudniowej opieki z różnych powodów - czyli hotel dla zwierząt
Widzę, że gdybym nie użyła słowa schronisko tylko hotel to byłoby super!!!
Moje pytanie dalej brzmi tak samo: co się dzieje w tych polskich schroniskach, że jest tam taki burdel, brud, głód, zaniedbania, z czego to wynika, czy wymiana kadry zarządzającej najgorszymi schronami dałaby dobre efekty i coś zmieniła.
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Pt sty 18, 2008 0:39

Co do moich zwierzątek- ja najmuję sąsiadkę i ona sie nimi zajmuje gdy mnie niema :twisted:
Co do polskich schronisk- nikt raczej na Twoje pytanie nie odpowie ponieważ gdybyśmy znali powód takiego stanu rzeczy -problem zniknął by w oka mgnieniu. Myślę, że najważniejszym z powodów tego co się dzieje jest bezmyslność i bezduszność ludzi traktujących zwierzęta jak zabawki oraz niska świadomość społeczna dotycząca sterylizacji i kastracji.... Trzeba przeciętnemu Kowalskiemu uświadomić, iż zwierzę nie jest rzeczą i jest cenne ( a wiadomo człowiek ceni tylko to czego brakuje- dlatego wiele polskich bid znajduje domy za granicą). Takie jest moje zdanie.

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Pt sty 18, 2008 0:45

zauważyłam tendencję, że niestety często sami aktywiści celowo opisują schroniska jako coś strasznego (fragmenty mieliśmy i w tym wątku) , co często jest albo nieprawdą, albo prawdą moooocno naciąganą :roll: na pewno zdarzają się czarne owce, ale zgadzam się, że to nie 80- 90%.

zauważyłam też, że na szczęście świadomość społeczna dotycząca kastracji wzrasta, myślę, że także z powodu (bo nie "dzięki") wzrostu zachorowań na ropomacicze i nowotwory hormonozależne. Oby tak dalej z tą świadomością :ok: :ok:

to moja nieco kontrowersyjna opinia, oczywiście nie ma przymusu zgadzania się z nią ;)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt sty 18, 2008 0:49

mestudio pisze:Proponuję więc zabrać się za konkretne działania aby nieodpowiednich ludzi wyrzucić z tych zaniedbanych schronisk i karać!!!

To znaczy jakie?

mestudio pisze:Zwierzęta zostały w płatnym boksie stworzonym specjalnie przez schronisko w takim celu, aby ludzie zostawiali tam chwilowo zwierzątka jeśli będą musieli.

Czy poza częścią hotelową, którą tak zachwalasz, widziałaś też część, w której przebywają psy schroniskowe? Bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że tam w każdym boksie jest kanapa i wielki wybieg z tyłu.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 18, 2008 2:03

Schroniska nie w8idziałm, samej sytuacji komentowac nie chcę.

Mogę tak z absolutnie czystym sumieniem powiedzieć że poznałam osobiście dwa schroniska naprawdę świetne. Rzeszowski Kundelek i schronisko w Wieluniu. Najlepsze z tych, które widziałam :lol: Wbrew pozorom poznałm też całkiem sporo schronisk niezłych, chociaż z zastrzeżeniami (m.in. nasze wrocławskie, Paluch) i niestety sporo koszmarów....

Dla porównania, dwa przykłady adoptowanych przeze mnie psów.

Piesia-Łyska. Rzeszów.
Pies nieadopcyjny, chory i paskudkowaty; siedziała w schronisku kilka lat, ze względu na wielkość i chorobę miała szczególne względy, np. mieszkała w szczeniakarni. Sunię dostałam po szczegółowej rozmowie telefonicznej z Panią kierowniczką, wizycie przedadopcyjnej itp. Książeczka zdrowia, szczegółowa i regularnie wypełniana: szczepienia, odrobaczenia, sterylka, inne zabiegi, leki. Razem z małą przyjechały leki i szczegółowa instrukcja :lol:

Majki. Katowice.
Młody, ładny, miły psiak.
W boksie nie jadł, bo był przepędzany od miski. Pogryziony, zagłodzony w stopniu skrajnym. Stał tylko dlatego, że był oparty o ścianę. Nieleczony. Brak karty psa, o książeczce nie mówię- czyli zero danych, skąd pies, czy szczepiony itd. Na plus- ze względu na stan psiaka odpuścili opłatę adopcyjną.

....a zapewniam, że Katowice prezentują sie zupełnie nieźle na tle niektórych innych schronisk śląskich....

No i bywają najgorsze przypadki, schroniska mordownie- Krzyczki, Olkusz, Kalisz, ... czy przykład wyjatkowo drastyczny, Białka.

Bardzo ciekawą rzeczą był "Raport hycla" niestety ostatnio nie jest robiony. A szkoda, bo jasno widać, jakie schronisko ile zgarnia psów/kotów, jaka jest smiertelność, ile zbiegnięć, eutanazji itd...
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 18, 2008 9:59

XAgaX pisze:zauważyłam tendencję, że niestety często sami aktywiści celowo opisują schroniska jako coś strasznego (fragmenty mieliśmy i w tym wątku) , co często jest albo nieprawdą, albo prawdą moooocno naciąganą :roll: na pewno zdarzają się czarne owce, ale zgadzam się, że to nie 80- 90%.

Ano niestety.
I postrzegam to jako poważny problem.

Dość często przedstawiciele organizacji prozwierzęcych przyjmują agresywną i krytykancką postawę wobec schronisk, przytulisk i azyli. Tak dla zasady :roll:

Moim zdaniem robią w ten sposób wiele złego, ale chyba nic się na to nie da poradzić - po prostu podziwiam każdego człowieka, który decyduje się prowadzić podobną placówkę. Prędzej czy później oprócz spraw związanych z dbałością o same zwierzęta, będzie mieć na głowie stado neurotycznych pieniaczy szukających dziury w całym i niszczącym dorobek miejsca.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24768
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pt sty 18, 2008 10:14

Aleba - proszę przeczytaj mój post jeszcze raz - albo może jeszcze raz opiszę miejsce pobytu psów schroniskowych.
Schronisko mieści się w lesie.
Aby dojść do boksów hotelowych trzeba przejść przez całe schronisko. Nie ma tu klatek, nie ma mini wybiegów. Psy są pogrupowane po dwa-trzy. Każda grupa ma wybieg minimum 40 metrów kwadratowych, ogrodzony. Na tych wybiegach każdy osobnik ma swoją nowiutką, ocieploną budę. Są sterylizowane i odrobaczane. Chore psiaki przebywają w pomieszczeniu ogrzewanym. Psy dostają jedzenie ciepłe, gotowane raz dziennie i raz dziennie suche. Bardzo dokładnie przyjrzałam się temu schronisku. Nikt tu nie cuduje jak w Radomiu z jakimiś starymi lodówkami - zamiast bud. Na swojej stronie mają napisane, że prowadzą boksy dla piesków tymczasowych - jak ktoś musi wyjechać aby nie porzucano zwierząt. Zabrałam z tego schroniska kocura i dostał kartę z informacjami o sobie, szczepienia, odrobaczenie itp. Musiałam też zostawić swoje książeczki do wglądu.
Widziałam już kiedyś typowe schronisko z klatami 2X2 dla psiaków, widziałm też niby kociarnię - klatkę dosłownie jak dla papug. I nie było to brudne czy tragiczne schronisko, ale ciasne i smutne.
To schronisko w Świnoujściu jest naprawdę dobrze zorganizowane. Nie próbujcie na siłę udowadniać, że każde schronisko w tym kraju jest złe.
Jak walczyć pytasz? Myślę, że na forum są osoby dobrze obeznane z polskim prawem w zakresie zwierząt. Myślę, że takie mądre osoby mogłyby nagłaśniać takie tragiczne schrony w mediach, mogłyby odwołując się do prawa pisać odpowiednie raporty, pisma, petycje o wymianę zarządu danego schroniska. Ale to muszą być osoby naprawdę znające prawo w tym zakresie. Jeżeli jedynie będziecie wyciągać z takich schronów zwierzęta, to Ci ludzie niczego się nie nauczą - ich trzeba poruszyć z tych stołków tak jak były ustrój tego kraju. No i potrzebni są wolontariusze, którzy będą po cichu dokładnie obserwowali jak się zarządza poszczególnymi placówkami i jak pracują tam ludzie zatrudnieni za pieniądze.
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Pt sty 18, 2008 10:39

Nie będę się zbyt szczegółowo wypowiadać, bo po prostu nigdy w schronisku nie byłam... Ale z tego co pisze mestudio wygląda na to, że to w Świnoujściu prowadzone jest naprawdę sensownie. A hotel dla zwierząt w schronisku to wg. mnie dobry pomysł - być może lepszy nawet niż opiekun dochodzący. Bo często się zdarza, że znajomy poproszony o opiekę nad zwierzęciem coś zaniedba, o czymś zapomni, wsypie nie tą karmę, co trzeba, nie domknie okna... A w takim hotelu jest fachowa opieka. Ceny pewnie niższe niż w prywatnych hotelach dla zwierząt. I jeśli schronisko prowadząc tego typu działalność zarabia na siebie i dzięki zarobionym w ten sposób pieniądzom może utrzymywać dobre warunki dla swoich bidek, to tylko mu się to chwali.
Komercyjna działalność może być bardziej efektywna niż czekanie na darczyńców.
Wiele razy słyszałam jak ludzie mówią, że adoptowaliby zwierzę, ale nie chcą rezygnować z wakacji, a nie mają nikogo do opieki. Więc jeśli będzie miejsce, gdzie będą mogli ze spokojnym sumieniem zostawić zwierzaka pod dobrą opieką to jestem jak najbardziej za!
A dla takiego zwierzaka chyba lepiej jest mieć kochający dom na stałe i spędzić kilkanaście dni w roku na tymczasie w schroniskowym hotelu niż spędzić całe życie w schronisku.
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt sty 18, 2008 11:04

Hej Anuk. Właśnie o to mi chodzi, że sam pomysł jest dobry i mnie zaskoczył. Nie chciałam tych moich dwóch stworków zostawiać nigdzie daleko i obdzwaniałam wszystkie hotele w okolicy Świnoujścia i Szczecina, przez przypadek trafiłam na schronisko gdzie widniała propozycja- przechowujemy zwierzątka odpłatnie na czas wyjazdów, i byłam zaskoczona. Tak samo byłam zaskoczona tym co zobaczyłam na miejscu bo przed oczami miałam obraz zupełnie innego schroniska, które widziałam kiedyś w zupełnie innych okolicznościach. Tym samym miałam psy kilometr od miejsca pobytu, zaglądałam do nich niespodziewanie, a dwa dni to naprawdę niewiele. Dodam, że psy podróżują z nami zawsze i bardzo chętnie.
Mam pytanie do osób, które bardzo chcą mnie skrytykować za pozostawienie psów w hotelu schroniskowym.
Czy pozostawienie psiaków w wyjątkowej sytuacji można porównać do pozostawienia dziecka u opiekunki lub w przedszkolu na czas wyjścia do pracy? Czy jak wyjeżdżałam na szkolenia i zostawiałam dzieci na kilka dni u babci (bardzo rzadko widywanej zresztą) to też popełniałam straszny grzech?
Jak to jest wg Państwa? W końcu musiałam na te dzieci zapracować no nie?
Obrazek Obrazek

mestudio

 
Posty: 1745
Od: Pon gru 31, 2007 17:44
Lokalizacja: pd-wsch kraniec Mazowsza

Post » Pt sty 18, 2008 11:05

Mestudio, to tylko zazdrościć Świnoujściu porządnego schroniska z odpowiednimi ludźmi.
Pytasz, dlaczego w wielu miejscach jest inaczej - ano na przykład dlatego,że schroniska komunalne/miejskie zwykle są kierowane przez ludzi "nie wiadomo skąd". Jest to zwykle ciepła posadka, etat, z którego niezwykle trudno kogoś wyrzucić. A bezdomne zwierzęta to margines marginesu zainteresowań Urzędu Miasta i dla niego ważne jest, by bezdomne psy czy koty nie włóczyły się po ulicach. Jak to ładnie było powiedziane w którejś z poprzednich ustaw - schronisko ma na celu ochronę społeczeństwa przed bezdomnymi zwierzętami, więc wystarczy, że jest gdzie je zamknąć, są jakieś pomyje, które można wlać do miski i jest ok.
Są też schroniska prywatne - niektóre prowadzone przez ludzi o wielkim sercu, którym jednak sprawa wymyka się spod kontroli..bo sponsorów o równie wielkich sercach trudno jest znaleźć... A czasem pod przykrywką prywatnego schroniska jest mordownia, w której psy są przerabiane na smalec i skóry.

Warto się też zastanowić, czy świetne warunki w schronisku, brak przepełnienia itp. to nie oznaka tego, że coś nie do końca w porządku dzieje się z psami starymi, kalekimi czy "brzydkimi".

A czasem pozory w ogóle lubią mylić.... Gdybyś weszła do pewnego schroniska, byłabyś pod wrażeniem....czyste alejki, kwiatki, krzaczki, trawniki z rolki.... Gdybyś za to zajrzała do psich kojców, zobaczyłabyś psy, które siedzą latami w boksie i z niego nie wychodzą, są w sensie dosłownym kalekie (zaniki mięśni, otyłość), nadpobudliwe albo otępiałe, karmione tłustymi, ostro doprawianymi resztkami z supermarketów, dzięki którym niemal każdy pies opuszczający to schronisko kwalifikuje się do wizyty u weta z powodu zaburzeń jelitowych, alergii lub nadwrażliwości, czy zmian skórnych.

Dziwisz się skargom wolontariuszy czy organizacji pozarządowych? Otóż schroniska, mimo, że biedne, mimo,że przepełnione, nie lubią ludzi z zewnątrz, choćby i mieli tysiące pomysłów na adopcje, choćby i chcieli sprzątać, karmić, wyprowadzać czy czesać. Wolontariusze muszą walczyć ze schroniskiem, by pozwolono im pomagać. Muszą chodzić, prosić, znosić upokorzenia.
Pytasz, dlaczego to nie pracownicy się skarżą? Dlatego, że albo mają w tych nieprawidłowościach udział (w końcu pies się nie poskarży, że zamiast dostać karmę za 3 złote dziennie, dostał za 50 groszy, albo że dostał z buta czy urządzono mu przymusowy prysznic ze szlaucha w temperaturze powietrza bliskiej zera), albo dlatego, że boją się stracić pracę.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 153 gości