Wiem że to "kocie" forum, ale sprawa jest na prawdę ważna i tragiczna.
Kiedy Ada miała 4 miesiące ktoś przerzucił ją przez ogrodzenie schroniska. Miała sparaliżowane ciało, nie wstawała. Badanie lekarskie wykazało, że 2 miesiące wcześniej została potrącona. Nikt nie udzielił jej pomocy. Z każdym dniem Ada cierpiała coraz bardziej i coraz mniejsze były jej szanse na odzyskanie sprawności. Kiedy opiekunowie zorientowali się, że pies nie "zbierze się" własnymi siłami podrzucili ją do schroniska. Dosyć szybko Ada znalazła nowy dom. Równie szybko została oddana przez nowych właścicieli, którzy nie poradzili sobie z codzienną opieką nad niepełnosprawnym psem. Po powrocie do schroniska Ada popadła w depresję - przestała się ruszać, wyłysiała, z jednej choroby wpadała w następną. W tej chwili jest zupełnie łysym psem, ze sparaliżowanymi tylnymi nogami, nosi pampersy, jeździ na wózku. Mimo tych wszystkich nieszczęść zachowała nadzieję na to, że ktoś ją pokocha taką, jaka jest. Tylko że taki ktoś od miesięcy się nie zgłasza....
tel. 012 637 48 79
adopcje@gazeta.pl
Zdjęcia Ady oraz aktualne informacje na jej temat pod adresem:
http://vegie.pl/topics157/1169.htm
Zobaczcie koniecznie, ten psiak na prawdę potrzebuje domu!!!