Poproszono mnie o pomoc w sprawie najlepszego przyjaciela kota - czyli psa.
Pies jest kobietą, taką po przejsciach, niekochaną przez los. Bezradną i łagodną. Tuląca się do ludzi, którzy sie nad nią pochylają.
Dogo nieraz pomagało mi, a właściwie moim kocim ulicznikom, więc pomyślałam sobie - a może ktoś z zakoconych marzy i o psie, suni o smutnych oczach i nie wie, gdzie ją znaleźć.
I też ma smutne oczy, bo wiadomo, jak to jest, jak szukamy swoich połówek ( a przecież mamy nie jedną połówkę )
Wkleję to, co mi o Azie napisano.
Dzien dobry!
Oto wlasnie i nasza Aza:) Piesek trafil na ambulatorium Klinik Wydzialu Weterynarii w niedziele 18.11.2007 z patrolu inerwencyjnego. Szczegolow nie znamy ale zostala odebrana nieodpowiedzialnemu wlascicielowi ktory nie dbal o nia wcale. Sunia byla przrazliwie wychudzona, zarobaczona, zapchlona, zaniedbana. Po niecalych 2 tygodniach naszej opieki przytyla juz 2kg, zostala odrobaczona, odpchlona, wykapana. Aza jest zdrowym psiskiem ( badania krwi i usg nie wykazaly zadnych zmian), jedynym jej problemem jest niedowlad prawej tylnej lapy wynikajacy ze zmian zwyrodnieniowych w kregoslupie ( spondyloza). Czasem ma problemy z chodzeniem-tylne lapy jej sie rozjezdzaja ale po krotkiej rozgrzewce daje sobie swietnie rade. Aza-lia ma okolo 8-10lat. Jest bardzo spokojna, lagodna, ufna, radosna, zadna pieszczot, bardzo potrzebuje milosci i domu. Wszyscy bardzo ja polubilismy i bardzo chcielibysmy by trafila w dobre rece i mogla sie jeszcze pocieszyc spokojnym zyciem bo w alternatywie ma niestety najgorsze... Bardzo prosimy o pomoc w poszukiwaniu domu dla Azy!
Czekamy z niecierpliowscia na pozytywne informacje.
Pozdrawiam!
Studenci 4 roku weterynarii: Natalia Stepien, Dorota Wiatr, Mariusz Wegrzyn, Milosz Urbanski, Michal Ubraniak, Anna Szczuko, Magda Wereszczynska, Natalia Sobczak i opiekun dr Spuzak:)
To w alternatywie najgorsze zostało na razie zawieszone - na 10 dni.
Tak pięknie by było, gdyby ktoś choć na tymczas ją wziął. Do suni można podjechać, jej opiekunowie sami chetnie o niej opowiedzą.
Sunia przyjechała w grupie 14 psów spod Poznania.
Jak się zorientowałam domek był jej szukany w2sród znajomych jej opiekunów. Niestety - bez skutku. Teraz więc czas na sieć i mocne, kocie kciuki.
Wieczorem mój Syn wklei zdjęcia, bo ja straszny matołek w tym zakresie jestem
Aza, Aza - trzymaj mocno łapki za lepszy los.