Bezdomne psy zagrażają... dzieciom

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Nie gru 02, 2007 19:56

A ja muszę się pochwalić, że u mojej córki, w szkole podstawowej był pan z dwoma świetnie wytresowanymy psami. Opowiadał dzieciom o tresurze, ale też tłumaczył jak się zachować w sytuacjach zagrożenia. Super akcja!

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Pon gru 03, 2007 15:37

Jak się zachować? Proste- wzywamy policję. Za dziabnięcie przez psa jest ładny mandat, a pies ma obserwację- to szybko uczy własciciela pokory. A za skopanie psa po pierwsze mozna zrobić sprawę o znęcanie. Po drugie iść do weta i potem żądać sądownie odszkodowania i zwrotu kosztów ( a nie żałować badań w rodzju USG, RTG).
Jesli zaś ktokolwiek Wam drażni psa, to od razu mówie- policja luib Sm. Mandat za "złośliwe drażnienie lub straszeni" które doprowadza do agresji "sprawia że zwierzę staje się niebezpieczne" wynosi bagatela 1000 zł :twisted: I nie odpuszczać- w razie czego sąd grodzki. Upierając się, że nie po to uczycie zwierzaka posłuszeństwa i łagodności, żeby ktoś wam go zmieniał w agresywną bestię i że potem to Wy będziecie mieć kłopot z zagrażającym otoczeniu psu. Groźba takiego mandatu skutecznie wychowała raz a dobrze moją sąsiadkę....
Radze nei odpuszczać, bo inaczej ludzie się czuja bezkarni i w końcu dochodzi do tragedii...

Moje zdanie jest takie- za psa odpowiadasz. Właściciele nie powinni czuć się bezkarni, jesli ich pupil narozrabia- ale z drugiej strony nie można terroryzować ludzi z psami, bo "może ugryźć". Ja swoje mordy znam i jeśli przykładowo puszczam luzem psa 25 kg, a na smyczy lub w kagańcu trzymam 8kg wypłosza, to wiem, dlaczego.... Bo to akurat w mojej sforce jedyny groźny zwierz :wink:

Niestety poziom wiedzy i mentalnośc naszego społeczeństwa to ciągle coś upiornego :cry: Stykasz się albo z histerycznym "zaraz mnie ugryzie, aaaa!!!!", albo z pchaniem łap do psa bez zapytania właściciela o pozwolenie (a czasem mimo prośby o nie dotykanie) :roll:
Nie cierpię ani jednej postawy, ani drugiej. Przykro mi, ale zdarzały mi się bardzo niegrzeczne odzywki, kiedy np. baba w autobusie agresywnie twierdziła że mój pies "zaraz ją ugryzie". zaznaczam, że sucz była w kagańcu, na smyczy, stała od baby ze 3 metry i w dodatku to suka na wózku, więc w autobusie blokuję ją nogą do ściany :?
Albo kiedy Mila była już bardzo chora, wracałyśmy od weta, prawie ją na rękach wnoszę do autobusu (akurat auto nam zdechło) a i tak ktoś się czepai, że cyt: "z takim wielkim psem mordercą to piechotą!" Misia brała już wtedy chemię i jedyne o czym marzyła po wecie to poleżeć... :cry:
O czepianiu się wiezionej na rekach umierającej mini-staruszki nie wspomnę......

Ech, to sie wyżaliłam :wink:
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 03, 2007 19:55

Ja idąc ostatnio z moim owczarkiem (pies słusznych rozmiarów, lecz na smyczy, przy nodze), usłyszałam rozmowę babci i wnuczki:
Wnuczka: Babciu, patrz jaki duży pies...
Babcia: Tak, tak, ale nawet na niego nie patrz, bo ci rączkę odgryzie!

Pies miał, rzecz jasna, w głębokim poważaniu tak babcię jak i wnuczkę, a mi po prostu ręce opadły. Takie same babcie/ mamusie/ tatusiowie czuli się do głębii urażeni, gdy parę lat wczesniej protestowałam słysząc: "ojojojojoj, chodź, patrz jaka słodka kuleczka, POGŁASZCZ!"

Gdy mój pies był kuleczką nakazywano dzieciom głaskać go, zupełnie bez zwracania uwagi na mnie i moje zdanie; gdy wyrósł zakazuje się patrzeć, bo z całą pewnością "odgryzie rączkę". Edukacja jak widać nie tylko właścicielom psów jest potrzebna.
Aniada
 

Post » Pon gru 03, 2007 20:36

No ja jednego razu dostałam zj... od mamy małej dziewczynki, że nie pozwalam się psu bawić z dzieckiem... przy czym zabawa polegac miała na bieganiu z wrzaskiem tak, zeby pies ganiał ze szczekaniem za młodą :evil: Aha- biegi odbywały się po zasadzonych przed blokiem kwiatkach. Za chiny nie mogłam wytłumaczyć matce, że po pirwsze mój pies jest spory i może niechcący zrobić krzywdę chociazby wózkiem, a po drugie nie zyczę sobie żeby się nauczył szczekać na dzieci. Dowiedziałam się że się znęcam nad biednym zwierzątkiem...
Oczywiście znęcam sie tez ucząc biednego psa chodzenia przy nodze (metodą smaków i zwracania uwagi) i ignorowania innych psów... :wink:
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości