THX, Dora za namiary na lek, na pewno się przyda, jeśli nie mnie, to komuś innemu. Zadzwoniłam do wetki zapytać o ten lek i szylka - chodzi owszem o procesy gnilne, ale związane z pokarmem odzwierzęcym, nie roślinnym. Można próbować młodemu podać, ale nie będzie efektów.
Teraz tak - udało mi się dodzwonić do domku (kocham TPSA
)
Szylek kupki zaczął robić, mało i drobne, ale zawsze, sianko wtrynia, aż mu się uszy trzęsą, śliwkę kazał sobie z drugiej strony wsadzić (dostanie wieczorkiem napar z suszonej śliwki
). A poza tym, siedzi w chałupce i szczeka na każdego, kto się zbliży. Wyłazi tylko w obecności kota
Czekamy dalej
Madziasz, dzięki
Piszą tam dużo o żywieniu