Drodzy, potrzebuję info od praktyków tematu.
Jako, że pracuję w domu pomyślałam, że mogłabym coś robić dla zwierzyńca i zastanawiam się nad zostaniem domem tymczasowym, dla zwierzaków z pobliskiego inspektoratu.
Inspektorat pokrywa koszty wyżywienia, oprzyrządowania itd, więc nawet w razie zawirowań moich finansowych nie byłoby problemu.
Zastanawia mnie parę kwestii - moje zwierzaki vs zwierzaki tymczasowe. To, ze boję się reakcji to jedno - najbardziej się boję, że moim zwierzakom jakieś choróbsko przywlekę.
Mieszkam w bloku, ale mam 4 pokoje więc w razie czego istnieje możliwość izolacji.
Nawet w tym momencie nie bardzo wiem o co zapytać. Jak to u was wygląda/wyglądało?