Atta pisze:brooklynboogie pisze:Musimy się pochwalić, co stworzyła w przypływie super twórczej weny
Kotina dla Edyty, by ją pocieszyć w tej trudnej sytuacji. Wczoraj miała przetaczanie krwi, następna chemia będzie w poniedziałek, trzymajcie proszę kciuki, dobre myśli na wagę złota!
A oto dzieła:
Noel i Sonia na wspólnym portrecie:
A chodzą na wspólne spacery? W realu! po prawdziwie zielonej pachnącej (nie wspomnę czym
) trawce?
Sytuacja w tej chwili jest taka, że Noel ze względu na niepełnosprawność i wiek nie daje już rady chodzić sama na normalne dystanse, szybko się męczy, ma też problem ze stawami, więc trochę chodzi, ale o wspólnych spacerach z innymi psami nie ma mowy, czego bardzo żałuję. Charakter co do wyboru towarzyszy też ma raczej wybredny, czyli nie jest zbyt towarzyska, nigdy nie była, a na starość to się posunęło
Ja mam pod opieką Noela u siebie w Warszawie, a Sonia jest nominalne psem Edyty, mieszka razem z nią i moją mamą w Pruszkowie. W realu Noel nie za bardzo kocha Sonię, uważa ją za szczeniaka, który nie ma zbyt wiele do powiedzena i pownien ją z racj dużej różnicy wieku szanować, a Sonia jest bardzo żywiołowa, wylewna, uczuciowa i wymaga wiele uwagi od otoczenia, więc dziewczynki nie są idealnie dobraną parą
Noel w trakcie spotkania łaskawie toleruje Sonię, ale potrafi ją warkneciem doprowadzić do porządku, tak to wygląda
I proszę wszystkie Życzliwe Dusze o kciuk za Edytę - ma jutro trzecią chemię...