dziękuję...
Jest mi strasznie, taki szok nałożony na istniejący już głęboki stan depresyjny daje fatalne skutki. W ostatnich dniach z Noelem było źle, miała wodę w płucu. Ja po śmierci Taty i utracie większości zleceń jestem praktycznie bez dochodu - leczenie pochłania wszystko. Wczoraj ostry dyżur w Vetce, dziś zaraz na 15.20 kardiolog, jutro kontrola onkologiczna w Canfelisie
nie wspominajaac o moich własnych lekach.
Będę w przyszłym tygodniu wystawiać bazarek ratunkowy z perfumami i bardzo, bardzo prosić w tej wyjątkowej sytuacji o pomoc
Jeszcze raz dziękuję Wam za wsparcie