Strona 13 z 41

Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

PostNapisane: Sob sty 01, 2022 20:53
przez indianeczka
LimLim pisze:A jakieś foteczki będą ? :)

Dołączę się do pytania :)

Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

PostNapisane: Nie sty 02, 2022 13:45
przez brooklynboogie
A będą, będą, tylko właśnie zmieniam telefon, więc niedługo, tylko muszę go opanować :lol:

Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

PostNapisane: Wto sty 04, 2022 1:52
przez Atta
Bez nerw, bez stresa! Niech styczeń zaskoczy pozytywnie :20148

A jak tam w diagnostyce postępuje?

Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

PostNapisane: Wto sty 04, 2022 12:27
przez brooklynboogie
Uff, wczoraj byliśmy u dr. Mikłusza, który zrobił na mnie przeogromne pozytywne wrażenie swoją wiedzą, podejściem do Noelika i spokojem. Super!
Czekamy tylko na omówienie wyników badania krwi, a wstepnie na operację jesteśmy umówieni rano 11 stycznia :strach: :strach: :strach:

Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

PostNapisane: Śro sty 05, 2022 9:45
przez brooklynboogie
Zasypiamy sobie w deszczowy dzień... :)
Obrazek

Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

PostNapisane: Śro sty 05, 2022 13:14
przez LimLim
Słodziaszek :love:

Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

PostNapisane: Śro sty 05, 2022 14:09
przez morelowa
Nadaje się wybitnie do kochania :1luvu:

Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

PostNapisane: Wto sty 11, 2022 15:05
przez brooklynboogie
Już po operacji, Noel wybudziła się, jesteśmy w domu. Guz wycięty, wyniki badania za 2 -3 tyg, a ja padam.
Dziekujemy wszystkim, którzy o nas myśleli...

Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

PostNapisane: Wto sty 11, 2022 15:30
przez morelowa
.. i nadal myślimy! Ciągle i nieustająco :D

Pisz jak Noel się czuje i Ty też.

Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

PostNapisane: Czw sty 13, 2022 5:31
przez MAU
Dziewczynki kochane nieustające i najmocniejsze :ok: :ok: za Wasze zdrowie , samopoczucie i za wyniki histopatologii Noelika :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

PostNapisane: Czw sty 13, 2022 16:52
przez alessandra
Brak wiesci to dobre wiesci :ok:
Mam nadzieje ze spokojniej juz jest u Was,teraz czasu potrzeba :ok:
Nieustające :ok: i mysli milosne ku Wam slemy :201461

Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

PostNapisane: Pt sty 14, 2022 3:58
przez brooklynboogie
Dziękujemy, wsparcie wciąż potrzebne i skuteczne :201494 :1luvu:
W dniu operacji wróciłyśmy jeszcze na Gagarina, bo Noel dostała jakiegoś mocnego krwawienia z pyszczka, nie wiedziałam co robić, czy sobie tam wszystko jakoś rozwaliła, sceny jak z horroru, więc szybko w taksówkę i z powrotem na dyżur :strach:
Tam oczywiście lecznicowe całodobowe piekło, ale krwawienie ustało no i okazało się że to był najprawdopodobniej dorodny i jakże widowiskowy skrzep, brrr 8O
Teraz już zaczęła normalnie pić i przełykać, choć z tego, co udało mi się zauważyć to języczek rzeczywiście ciachnięty, cieńszy i węższy. Czuje się chyba jak na ten stan, po narkozie w wieku 14 lat, całkiem przyzwoicie, zobaczymy jak dalej. Miejsce w paszczy pod jęzorem jest trudne do obejrzenia :roll:
Ja mam już 3 noc nieprzespaną, bo ze wszystkim sama i adrenalina wciąż mi jeszcze działa, a poza tym muszę co 6 godz. podawać przeciwbólowca.
Teraz czekamy na wyniki i oby wszystko się jakoś ułożyo, muszę brać się do pracy, a jestem skonana psychicznie i fizycznie.
Na dodatek Canfelis podniósł ceny za wizyty i terz już naprawdę tylko tynk ze ścian mi pozostaje do jedzenia, co za czasy...
Dziękujemy za kciuki i dobre myśli, wciąż są potrzebne a i ja Wam Dziewczynki ślę jak najcieplejsze buziaki, od Noelika rzecz jasna też :1luvu:

Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

PostNapisane: Pt sty 14, 2022 7:30
przez LimLim
:1luvu: sił i zdrówka Kochane dziewczyny :1luvu:

Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

PostNapisane: Pt sty 14, 2022 8:16
przez MAU
brooklynboogie pisze:Dziękujemy, wsparcie wciąż potrzebne i skuteczne :201494 :1luvu:
W dniu operacji wróciłyśmy jeszcze na Gagarina, bo Noel dostała jakiegoś mocnego krwawienia z pyszczka, nie wiedziałam co robić, czy sobie tam wszystko jakoś rozwaliła, sceny jak z horroru, więc szybko w taksówkę i z powrotem na dyżur :strach:
Tam oczywiście lecznicowe całodobowe piekło, ale krwawienie ustało no i okazało się że to był najprawdopodobniej dorodny i jakże widowiskowy skrzep, brrr 8O
Teraz już zaczęła normalnie pić i przełykać, choć z tego, co udało mi się zauważyć to języczek rzeczywiście ciachnięty, cieńszy i węższy. Czuje się chyba jak na ten stan, po narkozie w wieku 14 lat, całkiem przyzwoicie, zobaczymy jak dalej. Miejsce w paszczy pod jęzorem jest trudne do obejrzenia :roll:
Ja mam już 3 noc nieprzespaną, bo ze wszystkim sama i adrenalina wciąż mi jeszcze działa, a poza tym muszę co 6 godz. podawać przeciwbólowca.
Teraz czekamy na wyniki i oby wszystko się jakoś ułożyo, muszę brać się do pracy, a jestem skonana psychicznie i fizycznie.
Na dodatek Canfelis podniósł ceny za wizyty i terz już naprawdę tylko tynk ze ścian mi pozostaje do jedzenia, co za czasy...
Dziękujemy za kciuki i dobre myśli, wciąż są potrzebne a i ja Wam Dziewczynki ślę jak najcieplejsze buziaki, od Noelika rzecz jasna też :1luvu:


Dzięki za wieści.
Dużo, dużo zdrowia,sił, wytrwałości, optymizmu i wiary w dobre jutro kochane Dziewczynki :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Dzielny Noeliczku nie daj się choróbsku i zdrowiej Maleńka :ok: :ok: :1luvu:

Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

PostNapisane: Pt sty 14, 2022 12:57
przez Kotina
Trzymajcie się :ok: :ok: