Noel [*] i Sonia, pies nie kot, ale też kochany, czyli o nas

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Pt mar 04, 2022 20:14 Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

florka, morelowa, dziękuję, poczytam, na razie wszystko się rozbija o pieniądze :cry:
Biżuteria BIZANTICA na leczenie Noel http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27 ... #p11305892
O nas - Noel(*) Sonia i Holly(*)za TM viewtopic.php?f=21&t=200539
PERFUMY PRZECENA viewtopic.php?f=27&t=216138

brooklynboogie

Avatar użytkownika
 
Posty: 2235
Od: Sob kwi 25, 2009 0:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 18, 2022 18:43 Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

brooklynboogie pisze:
Dziewczyny, napiszcie proszę jak sobie radziecie z nerwicą i depresją, jeśli ktoś tak ma... Ataki paniki... Na mnie te góry leków już nie działają, terapia u psychologa musiała zostać odwołana ze względu na koszty zabiegów Noelika, jestem w takim paraliżu że nic nie mogę robić, strach przed przyszłością po prostu uniemożliwia mi normalne życie, ja naprawdę jestem zrozpaczona.


poczytaj o różeńcu górskim
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35105
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw mar 24, 2022 0:01 Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

Ustawienia Hellingera, czyli terapia relacji rodzinnych, nie wiem czy będą dla Ciebie najlepsze. Przed laty koleżanka zmagała się z depresją, która na początku nazywała niechciejstwem, bo kompletnie nic jej się nie chciało. Kilku terapeutów, psychiatrów, takie i nie inne terapie, gdzie z jednej nawet wychodziła rozbawiona, bo zaczęła się czuć jakby sama przeprowadzała terapię z psychologiem, natomiast o ustawieniach miała zdecydowane zdanie,że pacjent o słabej konstrukcji psychicznej nie powinien podlegać takim naciskom, a w przypadku samej depresji nie pomaga. Mamy nierozwiązane problemy, szczególnie nabrzmiałe historie sprzed lat, gdzie jednego rodzica obwiniamy o to, a drugiego o tamto, a jeszcze niedobry był brat/siostra, więc tu bym próbowała.
Na lęki, czarnowidztwo na prawdę przydałaby się osoba wspierająca, która pomoże dotrzec do ich źródła. Terapeuta? jak najbardziej, ale często zapominamy o kimś z bliższego otoczenia. Do terapeuty idziemy najwyżej raz w tygodniu ( o ile nie raz w miesiącu), a nieogarniany rzeczywistości na co dzień, więc musi istnieć wsparcie codzienne, jak choćby zwierze, partner, dziecko, sąsiad, ktoś z kim dzieli się pasję, nawet użytkownik, z którym grywa się w gry karciane przez komputer (kiedyś to było :P ), jakieś małe zorganizowane grupki, może pani z bloku obok mająca psa i lubiąca sobie poplotkować o stałych porach dnia. Wiem,że to tez jest istotny szczegół, taka systematyka, na której możesz się oprzeć.
Czy miałaś przez jakiegokolwiek lekarza zaaplikowana wit.D3? Koleżanka przez kilka lat dostawała silne leki,ale nikt jej nawet nie zasugerował,że o wiele więcej zdziałają witaminy i mikroelementy. To przez brak równowagi biochemicznej mamy problemy również emocjonalne. Albo dentysta albo okulista postawi najlepsza diagnozę. Dopiero stosowanie D3 (obowiązkowo z K2) oraz magnezu i cynku (by D3 miała szansę wniknąć do komórek) oraz wiosną/latem między 10-14 spacerowanie i ładowanie się słońcem przyniosło skutki (na początku tylko balkon,bo nie była w stanie wyjść z domu). Na spacerze, mając stałe trasy, poznajesz ludzi, łatwiej nawiążesz kontakt. Po kilku miesiącach była inną osobą i tak trwa od kilkunastu lat. Bez leków, terapeutów, szpitali, za to aktywność na zewnątrz, do pracy chodzi kilkanaście km, a wtedy czuła absurdalny strach przed wyjściem, dba o pewien rytm dobowy, jakieś nawyki i to też daje jej radość i pewność siebie.
To takie podpowiedzi co do podstaw, żeby wyjść od jakiegoś punktu. Może pamiętasz jeszcze jakieś wskazówki ze swojej terapii? Coś co miałaś wypróbować ? Trzeba znaleźć metodą prób i błędów, ale nie kazdy potrafi sam z siebie ruszyć, to myślę, że najważniejsze wtedy jest budowanie takiej sieci wsparcia przez bliskich i przez obcych nam ludzi. Tylko trzeba znaleźć punkt zaczepienia, najlepiej w postaci drugiego człowieka (nie po to by się na nim uwiesić, a by stworzyć swój punkt odniesienia). Stwórz rutynę dnia,ale nie tak by jedynie siedzieć w swoim towarzystwie. Rano idę po chleb albo masło, ale tak że wychodzę codziennie o stałej porze. A może zaczynasz od spaceru z psem? A potem coś innego. Robisz coś biżuteryjnego przez godzinę dziennie, ale zawsze o tej samej porze. Itd. NIe da sie? Nie będzie łatwo, ale sama wiesz najlepiej co Ciebie hamuje i nad tymi zahamowaniami będziesz musiała najwiecej powalczyć z początku. Historia znajomego w zarysie. Efektem w kilkanaście miesięcy napisana powieść. Szło wolno, było beznadziejnie, ale każdego dnia o danej porze siadał w tym samym miejscu z tymi samymi akcesoriami przy sobie i po kilku dniach coś zdołał nabazgrolić. Potem przez kilka minut cos tam robił innego, a później pisał do mnie meila :P Nie żebym zaraz odpisywała, ale tak budował swoją rutynę. Moją odp. miał odczytać w poludnie następnego dnia. Potem były krótkie spacery (czasem zejście z 2 piętra traktował jak spacer, bo były gorsze dni,ważne że wyszedł z domu). Po kilku miesiącach tej samej trasy zaprzyjaźnił się z kotem. Na początku podrapał mu ręce, co tez go otrzeźwiło, zmienił podejście (musiał włączyć myślenie na innym poziomie :D ). Po jakimś czasie kot się wprowadził do niego. W trakcie były różne inne pomnażane systematycznie punkty dnia, akcja się rozbudowała, dziś jest na stałe wolontariuszem i wyprowadza psy schroniskowe, pomaga niepełnosprawnemu sąsiadowi, dorobił się 3 kotów, dziesiątków tłumaczeń komiksów, zlotów fanów czegoś tam i teraz mówimy mu:"dorośnij chłopie" :P
NIe chcę Cię dobijać,u niego ten proces trwał jakieś 3 lata. Nadal jest samotnikiem, czasem ma gorszy nastrój, ale to tak jak kazdy. Terapeuci na niego nie podziałali, ale to kwestia dobrania człowieka do człowieka, a on miał już serdecznie dość ich powierzchowności. I podobno każdy chciał go zmieniać, z introwertyka zrobić ekstrawertyka. Miał pecha, nie trafił na właściwego terapeutę. I tu czasem koło sie zamyka, bo gdy ktos ma głębsze problemy, a nie dogada się szybko z profesjonalistą, to prędzej pogrąży się w apatii niż będzie próbował do skutku. Drążyć temat będzie zdrowy, emocjonalnie stabilny człowiek, a nie ten w depresji. Albo może pokłada się za duże oczekiwania w osobie psychologa, a ten przecież nie jest cudotwórcą.

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10795
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw mar 24, 2022 0:08 Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

Ale się naklepałam. Sorry, ale nie potrafię skrótowo przedstawić swoich myśli :oops: Może powinnam poćwiczyć w ramach jakiejś ciekawej terapii? :roll: Dla Ciebie już przeczytanie moich słów będzie nieziemskim doznaniem, mam nadzieje,że cokolwiek podpowiedziałam. Nie ma co ograniczać sie do jednego modelu radzenia sobie z problemem. Myślę sobie,że najważniejsze to wprowadzanie rutynowych działań w ciągu dnia (dokładanie z czasem nowych rzeczy, bo chyba nie wypełnianie każdej godziny stałymi punktami? tez do sprawdzenia) i trzymanie się tego jak rzep psiego ogona. Żeby wyjść wstępnie z tego marazmu :ok:

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10795
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw mar 24, 2022 8:26 Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

No, fakt , naklepałaś sie :mrgreen: , ale to może być bardzo pomocne naklepanie :D
Myślę, że w ciężkim, zamglonym samopoczuciu, przeczytanie - pomalutku - z zastanowieniem się jak do siebie odnieść poszczególne fragmenty, i zwrócenie uwagi, że czasem naprawdę długo to trwa, ale da sie dojść do równowagi - może być i wyzwaniem, i dobrym początkiem.
Jeśli chodzi o rytuały, to pewnie przez jakiś czas, ten najgorszy , są bardzo dobre, ale potem powinno się uczyć odchodzenia od nich - czegoś w rodzaju wolności.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 22906
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 28, 2022 9:41 Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

O rany, dzięki, zaraz biore się za lekturę 8O :1luvu:
Biżuteria BIZANTICA na leczenie Noel http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27 ... #p11305892
O nas - Noel(*) Sonia i Holly(*)za TM viewtopic.php?f=21&t=200539
PERFUMY PRZECENA viewtopic.php?f=27&t=216138

brooklynboogie

Avatar użytkownika
 
Posty: 2235
Od: Sob kwi 25, 2009 0:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 01, 2022 11:30 Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

Piszecie mądrze, ja myślę i myślę...
Na razie krąży we mnie jeszcze ta chemia z odstawionych tabletek i fizycznie nie jestem w stanie nic - brak siły, drzenie, skurcz żołądka, problemy z oddechem, z jedzeniem, przełykaniem, źle widzę, nie śpię itd. Każda, nawet najmniejsza wewnętrzna chęć jest paraliżowana przez fizyczne objawy odstawienia, to podobno potrwa jeszcze jakieś 2 tygodnie i z tym wytrzymać nie mogę... nie mam na to wpływu, nic wiecej poza tym co mam przepisane brać nie mogę, ale witamina i ten różeniec górski na pewno się pojawi :ok:
Biżuteria BIZANTICA na leczenie Noel http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27 ... #p11305892
O nas - Noel(*) Sonia i Holly(*)za TM viewtopic.php?f=21&t=200539
PERFUMY PRZECENA viewtopic.php?f=27&t=216138

brooklynboogie

Avatar użytkownika
 
Posty: 2235
Od: Sob kwi 25, 2009 0:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 16, 2022 23:20 Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

Dwa tygodnie minęły... jak teraz patrzysz na świat? Wytrzeźwiałaś po odstawieniu? :wink: Bywa różnie... A tymczasem Wesołego Alleluja <3

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10795
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon kwi 25, 2022 17:48 Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

Atta pisze:Dwa tygodnie minęły... jak teraz patrzysz na świat? Wytrzeźwiałaś po odstawieniu? :wink: Bywa różnie... A tymczasem Wesołego Alleluja <3


Ten proces jest na początku koszmarny, nikomu nie życzę takich doznań... Jest teraz odrobinę lepiej, choć nadal są góry i doły, taka huśtawka i fizycznie i psychicznie...
Ręce nadal mi się trzęsą, choć mniej. Biorę też zgodnie z Waszymi Dziewczyny zaleceniami wit. D i ten różneniec górski w tabletkach. Musi być lepiej.
Teraz tylko przybiła mnie ta awaria bloga (prawdopodobnie naprawa 500 zł :x no i oczekiwanie na USG całości Noela w czwartek.

Dziękuję za życzenia i składam mocno spóźnione, ale szczere - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO :1luvu:
Biżuteria BIZANTICA na leczenie Noel http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27 ... #p11305892
O nas - Noel(*) Sonia i Holly(*)za TM viewtopic.php?f=21&t=200539
PERFUMY PRZECENA viewtopic.php?f=27&t=216138

brooklynboogie

Avatar użytkownika
 
Posty: 2235
Od: Sob kwi 25, 2009 0:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 26, 2022 7:12 Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

Nieustające i najmocniejsze :ok: :ok: za Wasze zdrowie dzielne Dziewczyny i za czwartkowe USG Noelika.
Trzymajcie się ciepło, najcieplejsze myśli i moc pozytywnej energii dla Was :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

MAU

 
Posty: 2621
Od: Śro paź 24, 2012 11:45

Post » Wto kwi 26, 2022 7:13 Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

To trzeba się trzymać tego, że może już być tylko lepiej :ok:
Kciuki za Noelika!
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 22906
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 26, 2022 13:05 Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

Dziękujemy :201494 :1luvu:
Biżuteria BIZANTICA na leczenie Noel http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27 ... #p11305892
O nas - Noel(*) Sonia i Holly(*)za TM viewtopic.php?f=21&t=200539
PERFUMY PRZECENA viewtopic.php?f=27&t=216138

brooklynboogie

Avatar użytkownika
 
Posty: 2235
Od: Sob kwi 25, 2009 0:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 26, 2022 14:26 Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

Marta, a co z B12? w dużych dawkach np. ?
Czasem lekarze przy depresyjnych problemach przepisuję w zastrzykach. Można sobie samemu kupić w tabletkach, ale duze dawki to już raczej lekarz.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 22906
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 30, 2022 7:31 Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

Jak czwartkowe USG Noeliczka ?
Nieustające :ok: :ok: za Was dzielne i kochane Dziewczyny :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

MAU

 
Posty: 2621
Od: Śro paź 24, 2012 11:45

Post » Sob kwi 30, 2022 8:46 Re: Noel i Sonia - pies nie kot, ale też kochany, czyli o na

O wit B12 muszę poczytać, dzięki :lol:

Noelika USG nie pokazuje żadnych ognisk zapalnych, nie jest chyba żle... Tylko ja prawie zemdlałam u weta, musiałam się położyć, taka nerwica :strach:
Więcej napiszę wieczorem, dziękujemy za wszystkie dobre myśli. U dr Mikłusza wizyta kontrolna 5 maja :lol:
Biżuteria BIZANTICA na leczenie Noel http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27 ... #p11305892
O nas - Noel(*) Sonia i Holly(*)za TM viewtopic.php?f=21&t=200539
PERFUMY PRZECENA viewtopic.php?f=27&t=216138

brooklynboogie

Avatar użytkownika
 
Posty: 2235
Od: Sob kwi 25, 2009 0:43
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości