Miau.PL

Mam problem z suczką.

Suczką wspaniałą, suczką mądrą, suczką cudowną. Behawior do korekty i to myślę, że sprawnej bo suk mądry. Muszę tylko wiedzieć jak.

Wcześniej za jakąś wskazówką udawałam się na psiejskie fora, gdzie albo mi pomogli, albo zbesztali, że nie nadaję się na właścicielkę psa bo nie mam samochodu Teraz fora popadały, ludziska gdzieś pouciekały - gdzie szukać wskazówki od innych psiarzy?

___

Zarysowując sytuację. Balbina jest fantastyczna, bezproblemowa i przyjazna: poza domem. W domu gości nie przyjmuje. Terytorialna jak diabli. Dziamota, zachodzi od tyłu i szarpie po łydkach- jest bardzo ostra. Zdarzyło się jej też wypaść na klatkę za sąsiadem, przy zamykaniu drzwi i chciała go zeżreć (przed klatką się z nim wita).

Problem drugi związany z pierwszym- ja rozumiem, że pies szczeka, natomiast chcielibyśmy ją z tym nieco przyhamować. Wystarczy, że sąsiad z klatki obok, z którym graniczymy przez ścianę pierdnie w wannie, a ta już wściekle jazgota i szuka wroga. Nie jest szczekliwa z natury, po protu wszelkie dzwięki czy echo na klatce(lub z sąsiedzkiej wanny ) odczytuje jako zagrożenie a do roli stróża podchodzi aż nadgorliwie.

Piesek jest schroniskowy, ale mamy 99 % pewności, że była psem podwórkowym. Jest typem zwracajacym uwagę na człowieka i mądrym, więc liczę na to, że szybko się uporamy. Tylko jak?

na dogomani Sowa się zna na psach - czyli możesz napisac na dogomanii/ w tym dziale wychowanie -jaki masz problem

poza tym napisz gdzie mieszkasz - to może sie da doradzić kogoś/trenera jakiegoś/ który się zna na temacie

poza tym warto przeczytać książki pani Mrzewińskiej/ jesli jeszcze nie czytałaś np jak rozmawiać z psem lub po obu końcach smyczy zazwyczaj sa w bibliotece/ lub można kupić -cena ok 10 zł

pies jest wielorasowy, czy w typie jakimś? terier? duży? mały? w stylu jamnika?

i przede wszystkim - czy pies/suka zna jakieś polecenia? typu siad i je wykonuje?
zejdzie na jedno Twoje słowo z fotela/kanapy?
reaguje na zostaw/ oddaj?
itd

ja bym zaczęła zwyczajnie od dobrego trenera/ nie każdy jest dobry/, bo trener uczy jak postępować z psem, jak się porozumieć z psem - a to najczęściej skutkuje tym, ze pies przestaje sam kombinować czyli szczekać/atakować, tylko czeka na decyzje opiekuna ( nie szczeka na wyimaiginowanego wroga, nie atakuje bez sensu) czyli zyskuje i pies i właściciel

behawiorysta (ale trudno o dobrego; dobra jest np pani Iracka/ Milanówek) to do psa zaburzonego, psa chorego. bólowego/kwestia dobrania leków przeciwbólowego, psa w trudnej/nowej sytuacji ; a nie do psa który po prostu nie jest nauczony podstaw posłuszeństwa

Suczka to 7 kg długi kundel podobny całkiem do nicz ego.
Co do komend to siad, leżeć i łapa ale dopiero od tygodnia i wykonuje wszystko na raz. W ogóle wydaje mi się że ona bardziej na gesty reaguje niż słowa.
Dobre jest to, że trenować komendy mogę również na ulicy, skupia się i reaguje. Poprzedni pies po wyjściu na zewnątrz tonął w oceanie zapachów i nie było z nim kontaktu. Żadnego

Ewidentnie rozpieszczona i jest to utrudnienie nie do przejścia. Mieszka z moimi rodzicami i siostra która traktuje ją jak dziecko.

Acha, mieszkam w pobliżu Rzeszowa, ale na konsultacje musiałabym jeździć
.. bez psa. Przewoźnik który zdominował komunikację nie przewozi zwierząt.

jak wykonuje wszystko na raz - to nie wykonuje komend na polecenie

pisałaś na dogo?
siostra jest dorosła? da rade pojąć, że trzeba zmienić podejście do psa; w sensie, że pies to pies?

Jeszcze nie pisałam.

Patmol pisze:siostra jest dorosła? da rade pojąć, że trzeba zmienić podejście do psa; w sensie, że pies to pies?

ekhem.. nie chcę stereotypem krzywdzącym polecieć, bo sama mieć dzieci nie zamierzam, ale siostra jest 40 + i bezdzietna.
Dzieci mieć chciała, jakoś tak się poskładało, że nie ma i ona chyba to wszystko na psa przelewa.

Jako przykład podam, że gdy wyjeżdżała na parę dni, całkiem serio zażądała abym na ten czas nocowała w domu rodziców, żeby z suką spać, bo ten pies nie lubi spać sam...

ale jak to jest siostry pies, no to i siostry decyzji -czy chce zmieniać jego zachowanie

Siostry to nie interesuje, bo jej cały dzień nie ma - a problem jest. W sumie, pies i mój : mieszkam gdzie indziej ale codziennie biorę ją na spacery.

Dla rodziców nie lada problem, bo oni są starsi i niezbyt się zginają - zagonić niskopiennego, zajadłego psa do pokoju gdy trzeba otworzyć listonoszowi czy wpuścić gościa od wodomierzy. Jak już wspominałam, smyknęła się kiedyś przy zamykanych drzwiach bo usłyszała idącego na górę sąsiada i go zaatakowała. Analogicznie z gośćmi - ona nawet nie wącha, tylko zachodzi od tyłu i gryzie po nogach.

Wszystko się o grunt terytorialny rozbija, bo sąsiada którego zaatakowała, pod klatką schodową pięknie wita. Na klatce przyjaźni już nie ma.

Już jakąs poradę mam - będziem próbować.

Polecam szkolenie posłuszeństwa, które uczy obydwie strony - psa posłuszeństwa, człowieka obchodzenia się z ukochanym zwierzakiem. Dodatkowo kursy prowadzone są przez behawiorystów, którzy są w stanie pomóc, podpowiedzieć jak funkcjonować ze zwierzakiem można w skrócie przeczytać o tym na stronie: https://frenchowelove.pl/czy-warto-wybrac-sie-na-szkolenie-pozytywne-psa/ pozdrawiam i życzę sukcesów pani, siostry i suni

zdecydowanie lepszy jest trener niż behawiorysta,
no chyba, że pies ma jakieś poważne problemy w zachowaniu i idzie się do naprawdę dobrego behawiorysty np do pani Irackiej

Ostatnio robiliśmy eksperyment. Gdy pies już zastaje gości w domu, wychodzi z założenia, że są mile widziany. Po prostu nie może ich przyjmować.

Z innej beczki, już 2 razy było awizo w drzwiach bo rodzice nie poradzili sobie z zagonieniem psa do pokoju na czas

Fatka pisze:Ostatnio robiliśmy eksperyment. Gdy pies już zastaje gości w domu, wychodzi z założenia, że są mile widziany. Po prostu nie może ich przyjmować.

oczywiscie

wystarczy zamknąć psa w innym pokoju na czas przyjścia gości, a po chwili go wypuścić -jak goście siedzą

dla psa jest najtrudniejszy ten moment gdy goście wchodzą i ten gdy wychodzą

Fatka pisze:
Z innej beczki, już 2 razy było awizo w drzwiach bo rodzice nie poradzili sobie z zagonieniem psa do pokoju na czas

bo psa się nie zagania -to nie owca
najprosciej jest go zawołać do pokoju, a następnie pochwalić, ewentualnie nagrodzić i w tym pokoju zostawić /zamknąc dzrwi
tylko to trzeba wcześniej przećwiczyć

ja mam dwie suki, jedna się bardzo ekscytuje i dodatkowo wygląda groźnie
wiec jak ktoś puka do drzwi
to ona juz sama wie i idzie do pokoju, ja zamykam tylko za nią drzwi - jak ktoś obcy albo listonosz, no to siedzi zamknięta, jak znajomy -wypuszczam

a druga siada sobie z boku i grzecznie patrzy kto wchodzi

Niezależnie co się tu powie pies wymaga systematycznej pracy. Sporadyczne ćwiczenia nic nie dadzą.
Kiedy spodziewacie się gości psa można wziąć na smycz zamiast się z nim szarpać i "zaganiać" albo całkowicie go zamknąć albo trzymając na smyczy dać mu potem wszystkich obwąchać. Za każde dobre zachowanie smak. Samo wzięcie go na nią może już być podstawą szkolenia, ale trzeba to robić systematycznie.

Ja obecnie uczę tymczasa właśnie na smyczy. Ktoś przychodzi, pies siada obok i ma grzać podłogę tak długo jak będzie to koniecznie.

tak -systematyczność to podstawa

moja suka wygląda jak hiena/likaon, ludzie się jej boją -za sam wygląd, budzi w ludziach lęk
więc wypuszczam ją tylko/daję obwąchiwać gości czy siedzieć przy gościach/ tylko jak gośc chce - to znaczy ci co ją znają, no to normalnie wypuszczam, ale jak ktoś jest pierwszy raz - to zawsze pytam czy boi się psów, i czy mogę wypuścić -i jak widzę wahanie -nie wypuszczam

ona jest posłuszna, nie trzeba jej zaganiać -wystarczy zawołać, czy kazać usiąść - ale widze jak ludzie na nia reagują
nigdy nikogo nie ugryzła, ani nie zaatakowała, ani nie złapała za nogawkę, ale łatwo się nakręca - ma bardzo niski prób pobudzenia, ale i łatwo ją uspokoić,

a druga suka wygląda inaczej, i kojarzy się ludziom z pluszakiem - sami ręce wyciągają,żeby ją głaskać - i ona jest bardzo, bardzo zrównoważona
więc jej zazwyczaj nie zamykam, po prostu siedzi z boku i obserwuje, jak otwieram drzwi i potem sobie jest
ona się tylko escytuje na maksa jak przychodzi ktoś z nas/ czyli córka przyjedzie - a zazwyczaj córki nie ma, ja wracam z pracy, albo mąż -wtedy tańczy z radości