Skąd adoptować psa?

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Pt wrz 28, 2018 21:18 Re: Skąd adoptować psa?

W życiu bym nie wzięła szczeniaka :mrgreen: ale to ja :mrgreen: znajomi mieli wszystko poniszczone do wysokości skoku psa (skoku z biurka czy stołu), podrapane, pogryzione ;)

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pt wrz 28, 2018 21:57 Re: Skąd adoptować psa?

No ja wiem, ale meble można odkupić. Do śmierci jednych mieć nie będę :wink: Już się śmieje że na piętro zrobimy taką bramkę jak dla dzieci, chyba że przeskoczy :wink: Mamusia właśnie w cieczce przeskoczyla płot i stad się wziął młody i reszta.
Kurcze kociaki też niszczą, nie?

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10246
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice


Post » Pt wrz 28, 2018 22:51 Re: Skąd adoptować psa?

To tak, jak ja małych dzieci :mrgreen:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10246
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt wrz 28, 2018 22:58 Re: Skąd adoptować psa?

Ale, ale... Gdzie jest Ofelia? To jej wątek, a nic nie pisze, znalazła już pieska?

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10246
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie wrz 30, 2018 11:21 Re: Skąd adoptować psa?

Szalony Kot pisze:Mniej :twisted: ale kociaków też nie lubię :mrgreen:


przybijam piątkę :D
Znaczy kociątka i szczeniątka są cudowne - gdy są U KOGOŚ, nie u mnie. Moje wszystkie dwa psy były wzięte jako szczenięta i nie mogłam się doczekać aż dorosną(nie niszczyły, były po szczenięcemu upierdliwe), dlatego teraz rozważam starszaka (koty też wzięłam dorosłe). Małego(i żeby sie dawał brac na ręce bo wysoko), spokojnego psiaka 8+, tylko boję się podupadania na zdrowiu i weta... nie chodzi o koszty.
Wczoraj rozmawiałam z kuzynką która ma psa i tak jak ja mieszka na 4tym piętrze - bardzo odradzała, bo schodzenie po schodach to masakra z tym, że ona z tych puszystych i generalnie ma awersję do schodów ;)

Koki, masz już piesełka? pokaż :D
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 6048
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Nie wrz 30, 2018 18:42 Re: Skąd adoptować psa?

Zrobię ładne zdjęcie i pokażę. Na razie mam tylko z wieczora jak śpi. Teraz znów śpi. Byliśmy u weta. Dostał krople na pchły i kleszcze oraz tabletkę na robale. Ma chorobę lokomocyjną i za każdym razem jak go wioze to rzyga. Dobrze że mloda ze mną jeździ i go pilnuje z rolka ręczników w pogotowiu. Załatwia się na dworze ale dziś walnął kupala pod łazienka. I był wyraźnie wystraszony. U weta był strasznie niespokojny i wetka mówiła, że może mieć jakąś traume. Myślę, że mogli go bić za te załatwianie się w domu. Zdarza się, że posikuje na podłogę. Cóż to jeszcze bardzo młody piesek i trzeba go nauczyć czystości i nie tylko. Na razie nic nie pogryzl, ale go pilnujemy. Gorzej jak zostanie sam. Jeden z kotów go obsyczal, drugi olal. W tym tygodniu mamy szczepienia potem wścieklizna , bo to chyba nie jest razem robione. No i tyle. Roboty jak z dzieckiem. Ale wiedziałam na co się pisze.

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10246
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie wrz 30, 2018 19:21 Re: Skąd adoptować psa?

Koki-99 pisze:No ja wiem, ale meble można odkupić. Do śmierci jednych mieć nie będę :wink: Już się śmieje że na piętro zrobimy taką bramkę jak dla dzieci, chyba że przeskoczy :wink: Mamusia właśnie w cieczce przeskoczyla płot i stad się wziął młody i reszta.
Kurcze kociaki też niszczą, nie?


Miałam bramkę na piętro gdy wzięłam szczeniaka.Kuwety i kocie żarcie na piętrze ,pies na dole.Super się sprawdzało .
Bałam się że szczeniak spadnie ze schodów.
Bramka była od początku,psica po prostu nie wiedziała że można na górę i nigdy nie próbowała .Koty przechodziły między balustradą.

luty-1

 
Posty: 1133
Od: Nie lut 21, 2010 19:19
Lokalizacja: już nie Konstancin

Post » Nie wrz 30, 2018 19:32 Re: Skąd adoptować psa?

Bo to jest dobry patent, tylko że moja Koki ma 19 lat i na piętro już nie wchodzi, za to szczeniak już się nauczył łazić po schodach i lata gdzie chce. Będziemy zamykać drzwi do pokojów na górze, zresztą tam tylko śpimy.

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10246
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie wrz 30, 2018 19:37 Re: Skąd adoptować psa?

To jest tak, że na ewentualne zniszczenia trzeba się przygotować, na wszelki wypadek, a może się okazać, że trafiłaś na pod tym względem anielski egzemplarz.
Moje psy nic nie zniszczyły - Charlie był bardzo czysty(chow-chow, podobno ten typ tak ma) i zadowalał się swoimi zabawkami, z których szybko przestał korzystać bo momentalnie zrobił się zbyt poważny. Gizmo miał problemy z nauką czystości(jeżeli tak można nazwać szczanie na łóżka) :mrgreen: kochał pluszaki i swój węzełek z którym przyjechał. Węzełek mam do tej pory :( Z kolei "labrador za 150 zł"* u mojej kuzynki to była (i jest!) istna niszczarka do wszystkiego. Będziecie widzieć jaki jest Wasz :) Gratuluję nowego członka rodziny :)


*zawsze się nabijam z tego labradora :D kochana psina, jak przystało na labradora z tej półki cenowej jest regularnie strzyżony, bo inaczej nic by nie widział i piórami zamiatałby po ziemi :ryk:
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 6048
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Nie wrz 30, 2018 19:52 Re: Skąd adoptować psa?

Dzięki Fatka :piwa:
Przekonamy się jak będzie. My z młodą nakupiłyśmy zabawek, a on dziś najlepiej się bawił starym pluszakiem, którego tydzień temu mąż wyciągnął z nierozpakowanych po przeprowadzce maneli, dla psa tego kolegi, który nas odwiedził. Niestety widać, że ten szczeniak nie jest nauczony bawić się piłkami, piszczałkami czy sznurami do szarpania, nie zna zabawek :( Dużo pracy przed nami...

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10246
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie wrz 30, 2018 23:45 Re: Skąd adoptować psa?

Koki-99 pisze: Załatwia się na dworze ale dziś walnął kupala pod łazienka.

Koki-99 to wet Wam nie powiedział, że póki szczeniak nie ma kompletu szczepień to nie powinien wychodzić na dwór?
Czy mama szczeniaka zostanie wykastrowana?
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pon paź 01, 2018 0:02 Re: Skąd adoptować psa?

Koki-99, polecam na wszelkie domowe strachy związane ze szczylem i dla psa spokoju w zyciu późniejszym klatkę kennelową.

Ja używałam od szczeniaka, dla obu psic, już 5 rok leci i jestem bardzo zadowolona. Pies też wygląda na spokojnego w swoim "domku" i zawsze może się tam schować. Odkąd mieszkamy w domu to tym bardziej pomaga, bo Sadza ma trzepnięte stawy a gdyby nie było klatki to latałaby za kotami ciągle od parteru po 2 piętro i w kółko...(sprawdzone)

Trzeba tylko pamiętac o stopniowym przyzwyczajaniu psa do kennela. Klatka to NIE kara.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 01, 2018 10:22 Re: Skąd adoptować psa?

.
Ostatnio edytowano Pt paź 19, 2018 10:11 przez Ofelia, łącznie edytowano 1 raz

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon paź 01, 2018 12:06 Re: Skąd adoptować psa?

A właśnie, o co chodzi z klatką? Jest dla właściciela czy psa? ma być na widoku, czy schowana?
Pytam, bo widuję coraz częściej, a mój mąż się oburza, że nie będzie w klatce psa trzymał ;)


To ja odpowiem. Klatka powinna przede wszystkim stać w miejscu gdzie spędza się najwięcej czasu i w zalezności od potrzeb trzymania w niej psa. Np. jeśli pies ma spać z nami w pomieszczeniu ale z jakiegoś powodu nie w łóżku, a nie się pakowania do łóżka oduczyć to ja bym postawiła klatkę w sypialni.

Jeśli pies zostaje sam w domu ( to mój przypadek) i jest w klatce tylko z powodów małego lęku separacyjnego/zdrowotnych/bezpieczeństwa to klatka może stać gdziekolwiek. W ogóle każde miejsce na klatke powinno być w miare ciche, z dala od przeciągów i kaloryfera(!) zimą i bezpieczne.
Jeśli zaś chcemy klatcę bo pies jest agresywny, lękowy, wycofany, z jakiegoś powodu nienauczony życia (gryzie, szczeka na gości, żebrze przy stole, piluje dzieci za bardzo, itd) to ustawmy klatkę w salonie. Odwiedzający, jedzący posiłki, itd będą się czuć bezpieczniej, pies nie będzie wykluczony z życia rodzinnego, tylko będzie w nim uczesniczył trochę inaczej.

Naprawde o klatkach można wiele pisać. Grunt, to powiedzieć jasno. Klatka nie jest rozwiązaniem kłopotu, nie jest karą, klatka jest metodą pracy którą także trzeba poznać.

U mnie się dobrze klatka sprawdza (oprócz zostawania samemu w domu) jak przyjeżdżają dzieci w odwiedziny. Mój pies jest bardzo bardzo łagodny. Jak coś jej nie pasuje to ochodzi w inne miejsce. I tak wiele razy, ale widać, że obecność dzieci ją męczy. Jak tylko to zobaczę, to mówię, że teraz Sadza musi odpocząć. Odprowadzamy ją do klatki, ona sama z ulgą tam się chowa, i mówię dzieciom że teraz piesem odpoczywa. Nie ma macania, przeszkadzania w jedzeniu, spaniu, wtykania rąk między pręty itd. A pies ma szansę się w klatce wyciszyć

No i klatka musi być do psa dostosowana. Duża na tyle żeby pies mógł swobodnie wstać, przeciągnąć się, miał miejsce na posłanie i wodę.

Teraz mam dom, ale jak zaczynałam przygode z własnymi psami, to miałam 40m2 mieszkanie. Malutkie bo rozdzielone aż na 3 pokoje. Dwie klatki, dla labradora i owczarka srodkowoazjatyckiego zajmowały nam przez 2 lata cały "salon". I bylo warto.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 47 gości