Nie obyło się bez początkowych komplikacji (pani nie pojawiła się o umówionej godzinie), ale ostatecznie udało się i sunia pojechała do lecznicy.
tu grzecznie czeka na swoją kolej w poczekalni
troszkę się bała, w tle jej brat sobowtór!!!
w fachowych i troskliwych rękach pana dr Gierka
w oczekiwaniu na wyniki badań krwi, Lusia zmęczona po przeżyciach dzisiejszego dnia
Elik już w sumie wszystko napisała. Dzisiejsza wizyta to jakby odbyła się w zupełnie innym gabinecie. Lekarze cudowni, zainteresowani, fachowi. Przez to mają faktycznie niezłą kolejkę pacjentów, ale warto było poczekać.
Dziękuję TZ Toli że zadzwonił o 10-tej - akurat już byłyśmy w poczekalni i wszystko się wyjaśniło.
Lusia miała wykonane rtg i badania krwi. Nie ma przerzutów do płuc a wyniki ma bardzo dobre, wręcz idealne. Aż dziwne zważywszy że ma tego guza i nie ja karm super premium. Dzisiaj się dowiedziałam że jakieś chrupki (pewnie najtańsze) i chleb z gotowaną wątróbką. Pani doktor sama była zdziwiona i chyba mile zaskoczona. Ja również!
Dr Gierek powiedział że guz nie może tak zostać, będzie rósł i będzie coraz gorzej i należy operować.
Operacja zaplanowana i umówiona na 12-stą 14-stego lutego.