Re: Smutna historia o bezdomnych suczkach. . .
Napisane: Wto lip 05, 2016 17:12
wodę dajemy, karmimy, od kleszczy co prawda można zalatwić, chociaż sama nie wiem czy karmicielka sie zgodzi, przecież to nie jej pies. Druga sunia jest, owszem, ale z moich obserwacji chyba poroniła? Bo miała brzuch, a teraz jakoś schudła, a termin porodu się zbliża a ona nic szczeniak z drugą sunią jest bardzo dobrze schowany, obok kotłowni pod skrzynką z gazem.