Loc, to ktoś robi zapewne z dwóch powodów:
1. Chce zabić psy bo ich nie lubi, nienawidzi, chce dokuczyć innym ludziom itd. czyli jakiś psychol.
2. Chce walczyć z procederem psów puszczanych luzem bez kagańca i bez nadzoru, często atakujących inne psy, koty, niekiedy ludzi itd. czyli desperat.
Nie pochwalam takich "metod" bo w miejscach publicznych mają prawo oprócz ludzi przebywać także psy, koty i inne zwierzęta (poza tym zatrutą kiełbasę może spożyć kot czy ptak), jednak jedyny ratunek to zwracać baczną uwagę na to, co nasz pies w każdej chwili robi, nauczyć go odwoływalności, ignorowania "jadalnych śmieci" oraz zaopatrzyć w dobry kaganiec uniemożliwiający podejmowanie jedzenia z ziemi, ale jednocześnie nie powodujący dyskomfortu u psa..
Kiedyś moja znajoma opowiadała, jak w ich wieżowcu ktoś wypuszczał koty na klatkę schodową i te zanieczyszczały ją i wycieraczki. Nie wiadomo było czyje koty, więc nie sposób wpłynąć na właścicieli, koty niełapalne - ktoś więc zaczął wywieszać ogłoszenia, najpierw o problemie zanieczyszczania ale nikt się tym nie przejął, koty nadal zanieczyszczały, to kilka miesięcy później pojawiły się ogłoszenia o rozłożonej trutce (jednocześnie na półpiętrach zaczęły się pojawiać parówki, potem kocie puszki z żarciem). Dopiero wtedy koty przestano wypuszczać na klatkę.