Nie jestem raczej aktywna na tym forum, ale od 7 lat mam pod swoim dachem trzy kochane koty (w tym dwa od niedawno zmarłej, forumowej delfinki*), a od prawie roku jest z nami cudowna Jodełka, devon rex, zabrany z legalnej, zarejestrowanej w Felis Polonia hodowli, z której trafiła do nas ze zniszczonym po kocim katarze oczkiem (jest już po operacji, oczko jest zaszyte). Miała 4 miesiące i ważyła 800gr. Dziś jest cudownym stworzeniem, po sterylce, waży 2100. Niestety koci katar będzie już miała do końca życia, pomimo inhalacji, środków na odporność itp.
Tydzień temu moja córka przyniosła do domu szczeniaczka, cudną, mądrą sunię, którą ratowała przed schroniskiem. Sama po drodze przyniosłam do domu chyba z 10 kotów, które potem wyadoptowałam, więc nie mogłam zamknąć przed nimi drzwi.
Niestety sunia nie może u nas zostać. Nasze dorosłe futra jakoś sobie radzą, choć nasilają się problemy z jedzeniem,a bardziej nerwowa Minu zaczyna się wylizywać. Najgorzej jest z małą - na początku bardzo chciała bawić się z psiakiem, ale energia suni i właściwy szczeniakom brak delikatności to dla niej za dużo. Bardzo nasilił się koci katar, jest znów na antybiotyku, nie chce jeść, co w jej wypadku jest bardzo niebezpieczne.
Od tygodnia szukamy domu dla suni, na razie bezskutecznie. Niestety jeśli w ciągu kilku najbliższych dni nie znajdzie domu będzie musiała trafić do azylu.
Wiem, że potraficie działać tu cuda.
Bardzo proszę o pomoc!
Psiak ma 3 miesiące, jest zdrowy (był z nami u weta), był raz szczepiony i dwa razy odrobaczany.
Bardzo proszę o pomoc!