Strona 3 z 5

Re: uspienie agresywnego psa?

PostNapisane: Sob lip 18, 2015 16:31
przez Kotka Milka
Seramarias pisze:Dla mnie eutanazja to ostatecznosc kiedy wszystkie metody pracy z psem zawodza i nie ma zadnych szans zeby pomyslnie przeszedl socjalizacje, lub kiedy choruje, cierpi i nie ma szans na wyleczenie tak niestety bylo z moim :(

Tylko ze tu nie własciciel chce uśpienia tylko obcy ludzie. A co twojemu było i jakiego miałas?

Re: uspienie agresywnego psa?

PostNapisane: Sob lip 18, 2015 16:42
przez Seramarias
Powiem szczerze, ze nie wiem czy zgodnie z prawem moze szczekac miedzy cisza nocna czy nie, no ale mandat dostali wiec zakladam ze jakis artykul na to byl.Ja mialam b. ciche psiska wiec problemow z sasiadami nie mielismy. Niektorzy b. sie bali staralam sie zrozumiec czlowieka, do windy sie z psem nie pchalam jak wiedzialam ze sasiad sobie nie zyczy.W koncu ja tez nie chcialabym podrozowac z milosnikiem pajakow i jego pupilem nawet jakby pajak nie planowal zamachu na moje zycie.Wiesz ja zawsze staram sie spojzec na sprawe z roznych perspektyw, bo nic nie jest czarne, albo biale. Tak samo staram sie zrozumiec zwierze jak i czlowieka.

Re: uspienie agresywnego psa?

PostNapisane: Sob lip 18, 2015 16:56
przez Seramarias
Miałam kilka psów,ale tak naprawdę dwa ostatnie były w pełni moje, oba nie były rasowe ten drugi był w typie owczarka niemieckiego pierwszy trudno powiedzieć ;) Pierwszy urodził się ze zdziczałej matki i jak go zabieraliśmy był dzikim psem (szczeniakiem), dużo pracy trzeba było włożyć, żeby wyrósł na porządnego psa ;) Pod koniec życia rozwinął się u niego nowotwór, nie było ratunku :( Drugi ofiara prawdopodobnie pseudo hodowli, jak go przygarnęliśmy chorował na parwowirozę, później okazało się że ma chore serce, do końca życia był na lekach.

Re: uspienie agresywnego psa?

PostNapisane: Sob lip 18, 2015 17:32
przez Seramarias
Wiesz ostatnio często słyszy się, że gdzieś tam pies pogryzł/ zagryzł dziecko, czy osobę dorosłą. Ludzie oglądają wiadomości, później się boją, kiedy taki potencjalny killer mieszka w ich okolicy. Znam osoby które panicznie boją się psów, moja córka też jest dość lękliwa jeśli chodzi o obce psy, chociaż matka psiara i jak to niektórzy nazwali kiedyś w dzieciństwie "bachor". Oj tak byłam bachorem, rodzice mogli na rzęsach stanąć, a ja i tak jeśli chodzi o zwierzęta futerkowe dostawałam głupawki, wygłaskałam wszystkie "bezpieczne" psy w okolicy, każdego bezdomnego do domu przyprowadzałam, rzadziej kotki przynosiłam bo one mniej chętne były do bliższej znajomości. Rodzice zadowoleni nie byli, ostrzegali, że ugryzie, wścieklizna itp i potem mnie z tymi zwierzakami na dwór gonili. Nigdy nie ugryzł mnie pies, a ja jako dziecko byłam zakochana w psach, każdym bez wyjątku. Nie chciałam im zrobić krzywdy, wtykać palców do oczu, miałam na tyle może szczęścia, może wyczucia, że wiedziałam którego pieska nie wolno zaczepiać. Tak, że moi drodzy ostrożnie z tymi "bachorami" bo to może przyszli psiarze, którzy miłością pałają do każdego psa, tylko jeszcze za bardzo koordynacji nie mają, albo tak są zafascynowane miękkim futrem, że sprawy sobie nie zdają, że pieska to boli ;)

Re: uspienie agresywnego psa?

PostNapisane: Sob lip 18, 2015 18:18
przez Seramarias
Bardzo odbiegliśmy od tematu, a Ty pewnie oczekujesz na odpowiedź na swoje pytanie :) z tego co ja wiem nie tak łatwo jest uśpić psa, ustawa o ochronie zwierząt ściśle określa w jakich sytuacjach zwierze może zostać uśpione, nie pamiętam teraz artykułów. Kiedyś czytałam, że nawet pies który zagryzł człowieka jest poddany hmm... ocenie weterynarza, który decyduje czy będzie uśpiony. Więc nie wydaje mi się, że w tej sytuacji, o której piszesz sąsiedzi mogliby wpłynąć na decyzję o eutanazji psa. Inna sprawa, że właścicielowi psa, który pogryzł inną osobę jak to wcześniej już pisałam może podlegać odpowiedzialności karnej, nie wiem czy mogę dokładnie cytować artykuły więc na wszelki wypadek nie będę natomiast odsyłam do Art. 77 kodeksu wykroczeń, Art. 431 Kodeks Cywilny, Kodeks Karny (nie pamiętam artykułów).

Re: uspienie agresywnego psa?

PostNapisane: Sob lip 18, 2015 21:30
przez Blue
Ja powiem tak - jesli właściciele psa, bohatera wątku mają takie poglądy jak felin - to są na prostej drodze do problemów. Nawet jeśli w swoim mniemaniu są ok a ludzie w koło nich to durnie a ich dzieci to bachory. Każde kolejne ugryzienie dziecka to ryzyko ciągania po Policji, być może spraw sądowych jeśli uraz będzie większy. To konieczność łażenia na obserwacje weterynaryjne z psem - lub kwarantanna dla tegoż jeśli jest nieszczepiony. To narastająca wrogość sąsiadów i ich niechęć w stosunku do psa - a więc ryzyko składania skarg na niego lub wzięcie sprawy w swoje ręce - w postaci wyeliminowania zwierzaka taką czy inną metodą. Mniej lub bardziej bolesną.
Tak więc - powodzenia.
Jeśli sytuacja jest tak napięta na linii sąsiedzi - właściciele psa że ociera się o chęć walki o uśpienie zwierzaka to brak chęci właścicieli do jakiegokolwiek działania by sytuację załagodzić (jak wstrętny bachor rękę w płot wsadza to wina jego i jego durnych rodziców że mu palca piesek uchlastał) - to proszenie się wręcz o zafundowanie psu bolesnej śmierci.
I co więcej - uważam że właściciele psa będą współwinni śmierci i cierpienia zwierzęcia.

Bo wystarczy trochę szacunku dla innych, trochę odpowiedzialności za swoje decyzje (mam agresywnego psa), trochę chęci - i można sprawę załatwić.
Choć na pewno łatwiej nic nie zrobić a potem lać rzewne łzy.

Re: uspienie agresywnego psa?

PostNapisane: Sob lip 18, 2015 23:29
przez rudalia
Dlaczego tylko właściciele psów mają być odpowiedzialni? Dlaczego rodzice nie muszą ponosić odpowiedzialności za swoje dzieci? Bo to "tylko dziecko"? Z jakiej racji dzieci mają być traktowane jak święte krowy którym wszystko wolno, nawet naruszać spokój zwierzęcia na jego własnym terenie? W końcu tabliczka "zły pies" jest nie bez powodu, rodzice uważają że to tak dla żartu? Ewentualnie że pies uszanuje taki cud jak ich dziecko i, o ile innych ludzi nie lubi, ich pociechę będzie lizał po rękach? Nie rozumiem tego traktowania dzieci jako kastę uprzywilejowaną, ludziom czegoś nie wolno ale dzieciom już tak. Jeśli wsadziłoby rękę do wrzątku to rodzic pozywałby kogo? Producenta garnków? Kuchenek? Wszak dziecko tylko chciało sobie wodę pochlapać, nie jego wina że była gorąca. Albo jeśli ktoś idąc przy ulicy nie trzyma dziecka za rękę a ono wybiegnie prosto pod samochód, czy to wina kierowcy czy dziecka/rodziców? W końcu kierowca trzymał się swojego terenu, nie na odwrót. Tak samo wygląda sytuacja z psami, są u siebie więc mają prawo do swobodnego poruszania się nie będąc niepokojonymi przez ciekawskie paluszki bezmyślnych dzieci. Bywają też psy po przejściach, które zwyczajnie nie tolerują obcych, a mimo to uważam że mają prawo do życia i swobodnego poruszania się w obrębie zamkniętego terenu. Nie do każdego psa można podejść, a już na pewno nie do takiego który może być agresywny (o czym uprzedza np. tabliczka na ogrodzeniu). Możliwe też, że właściciele psa mają go do ochrony przed ewentualnymi złodziejami czy włamywaczami, więc jego agresywność może być dla nich atutem. Za to zupełnie nie mogę zrozumieć jakim torem idą myśli takich rodziców - widzą obcego psa, informację, że jest agresywny, i mimo to pozwalają swoim dzieciom na wsadzanie rąk za ogrodzenie? Parafrazując Twoją końcówkę wypowiedzi - wystarczy trochę szacunku dla innych, trochę odpowiedzialności za swoje decyzje (mam bezmyślne dziecko), trochę chęci - i można sprawę załatwić (tu - nauczyć dziecko podchodzić z szacunkiem do innych, nie narzucać się ze swoją niechcianą wylewnością, nie naruszać czyjejś prywatności ani własności, nie wsadzać rąk na czyjś teren ani na ten teren nie wchodzić).
Choć na pewno łatwiej nic nie zrobić a potem lać rzewne łzy.

Re: uspienie agresywnego psa?

PostNapisane: Nie lip 19, 2015 7:06
przez Blue
Czy naprawdę takim problemem jest uszczelnienie ogrodzenia od strony ulicy gdy ma się agresywnego psa który bez bardonu atakuje ludzi?
Tym bardziej gdy ta agresja jest nie tylko hipotetyczna - ale zdarzyły się już przypadki pogryzienia a właściciel psa jest z sąsiadami na ścieżce wojennej z tego powodu?
To taka gra w to kto postawi na swoim?

Ja nigdzie nie piszę o tym by psa uwiązać, zamknąć, uśpić.
Niech sobie biega do woli.
Piszę jedynie o takim strasznym działaniu, makabra normalnie, jak uszczelnienie ogrodzenia.
Przeciągnięcia pasa gęstej siatki, posadzenia rządka krzaczków.
Ale pewnie, udowodnijmy całemu światu że nikt nam nic nie zrobi, niech pies gryzie te głupie dzieci a rodzice mają za swoje.

Zaczynam się bać wlaścicieli psów.

Re: uspienie agresywnego psa?

PostNapisane: Nie lip 19, 2015 10:46
przez felin
rudalia pisze:Dlaczego tylko właściciele psów mają być odpowiedzialni? Dlaczego rodzice nie muszą ponosić odpowiedzialności za swoje dzieci? Bo to "tylko dziecko"? Z jakiej racji dzieci mają być traktowane jak święte krowy którym wszystko wolno, nawet naruszać spokój zwierzęcia na jego własnym terenie? W końcu tabliczka "zły pies" jest nie bez powodu, rodzice uważają że to tak dla żartu? Ewentualnie że pies uszanuje taki cud jak ich dziecko i, o ile innych ludzi nie lubi, ich pociechę będzie lizał po rękach? Nie rozumiem tego traktowania dzieci jako kastę uprzywilejowaną, ludziom czegoś nie wolno ale dzieciom już tak. Jeśli wsadziłoby rękę do wrzątku to rodzic pozywałby kogo? Producenta garnków? Kuchenek? Wszak dziecko tylko chciało sobie wodę pochlapać, nie jego wina że była gorąca. Albo jeśli ktoś idąc przy ulicy nie trzyma dziecka za rękę a ono wybiegnie prosto pod samochód, czy to wina kierowcy czy dziecka/rodziców? W końcu kierowca trzymał się swojego terenu, nie na odwrót. Tak samo wygląda sytuacja z psami, są u siebie więc mają prawo do swobodnego poruszania się nie będąc niepokojonymi przez ciekawskie paluszki bezmyślnych dzieci. Bywają też psy po przejściach, które zwyczajnie nie tolerują obcych, a mimo to uważam że mają prawo do życia i swobodnego poruszania się w obrębie zamkniętego terenu. Nie do każdego psa można podejść, a już na pewno nie do takiego który może być agresywny (o czym uprzedza np. tabliczka na ogrodzeniu). Możliwe też, że właściciele psa mają go do ochrony przed ewentualnymi złodziejami czy włamywaczami, więc jego agresywność może być dla nich atutem. Za to zupełnie nie mogę zrozumieć jakim torem idą myśli takich rodziców - widzą obcego psa, informację, że jest agresywny, i mimo to pozwalają swoim dzieciom na wsadzanie rąk za ogrodzenie? Parafrazując Twoją końcówkę wypowiedzi - wystarczy trochę szacunku dla innych, trochę odpowiedzialności za swoje decyzje (mam bezmyślne dziecko), trochę chęci - i można sprawę załatwić (tu - nauczyć dziecko podchodzić z szacunkiem do innych, nie narzucać się ze swoją niechcianą wylewnością, nie naruszać czyjejś prywatności ani własności, nie wsadzać rąk na czyjś teren ani na ten teren nie wchodzić).
Choć na pewno łatwiej nic nie zrobić a potem lać rzewne łzy.

:ok:

Nie jestem właścicielem psa i nigdy nie byłam.
Dwa razy w życiu ugryzł mnie pies - raz z mojej winy (miałam ze 4 lata, a pies zwyczajnie miał już dość głaskania), raz był to stary pekińczyk ciotki z ewidentną demencją, więc niczyjej winy nie było - a raz chciał, ale trafił zębem na metalową bransoletę zegarka i się wystraszył. Po tym ostatnim wydarzeniu zainteresowało mnie dlaczego pies się tak zachował i wiem, że była to wina moja i sytuacji: pies pozostawiony sam w obcym miejscu, pełnym obcych ludzi, wystraszony i zdenerwowany, zareagował agresją na wkroczenie w jego przestrzeń osobistą; dodatkowo, podniosłam rękę nad jego głową.
Do nikogo nie mam pretensji i być może w podobnej sytuacji zachowałabym się znowu tak samo albo podobnie (bo od zawsze lubię zwierzaki i nawykowo cmokam na cudze psy; które, często ku zaskoczeniu właścicieli, zachowują się w stosunku do mnie przyjaźnie nawet, jeśli chwilę wcześniej obszczekiwały mnie przez płot), ale nie zakładam z góry, że pies zawsze się tak zachowa i obserwuję jego reakcje.
Obserwuję też zachowanie ludzi w stosunku do psów i widzę, że w 90% nie mają pojęcia o tym, na co patrzą i kompletnie nie rozumieją dlaczego pies zachowuje się tak, jak się zachowuje. I potem mają pretensje, że zostali ugryzieni :roll:
A mnie często taki "agresywny" pies liże po ręce.

Re: uspienie agresywnego psa?

PostNapisane: Nie lip 19, 2015 14:36
przez Seramarias
Nikt nie twierdzi, ze pies jest winny, wrecz przeciwnie to wlasnie pies jest tu niewinny i dziecko. Nie oczekuj od dziecka, ze bedzie myslalo jak dorosly. Tak samo jak Ty jako 4 letnie dziecko nie bylas winna tego, ze pies Cie ugryzl, gdzie wtedy byli Twoi rodzice, gdzie wlasciciel psa.......sama twierdzisz, ze rodzic musi przewidziec wszystko, Twoi wtedy zawiedli, nie przewidzieli....Widzisz w zyciu bywa roznie zdazaja sie wypadki, czasem trudno jest przewidziec, ze dziecko ktore idzie z mama nagle wyciagnie reke do psa, zlapie za siatke, zwlaszcza jesli nigdy wczesniej tego nie robilo. Moim zdaniem decydujac sie na zwierze bierze sie za nie odpowiedzialnosc. Obowiazkiem wlasciciela psa jest dbanie o bezpieczenstwo psa, jak rowniez o to zeby pies nie zrobil krzywdy innym. Jesli moj pies bylby agresywny biegalby po ogrodzie i wiedzialabym ze jest niebezpieczny i ugryzl dziecko zrobilabym wszystko, zeby niedopuscic ponownie do takiej sytuacji. Czy Ty naprawde nie widzisz, ze dziecku stala sie krzywda, ze temu psu moze sie stac krzywda, bo jesli sasiedzi tak bardzo go nienawidza, a wlasciciel ma to gdzies i jesli sasiedzi sa tak zdesperowani, ze chca wrecz eutanazji tego psa, to predzaj czy pozniej moze znalezc sie osoba, ktora sama zdecyduje sie "wymierzyc sprawiedliwosc" i otruje tego psa ? Kto wtedy poza osoba ktora otrula psa bedzie winny smierci tego zwierzeka, kto zawiedzie........? Pomysl

Re: uspienie agresywnego psa?

PostNapisane: Nie lip 19, 2015 20:27
przez felin
Seramarias pisze:Nikt nie twierdzi, ze pies jest winny, wrecz przeciwnie to wlasnie pies jest tu niewinny i dziecko. Nie oczekuj od dziecka, ze bedzie myslalo jak dorosly. Tak samo jak Ty jako 4 letnie dziecko nie bylas winna tego, ze pies Cie ugryzl, gdzie wtedy byli Twoi rodzice, gdzie wlasciciel psa.......sama twierdzisz, ze rodzic musi przewidziec wszystko, Twoi wtedy zawiedli, nie przewidzieli....Widzisz w zyciu bywa roznie zdazaja sie wypadki, czasem trudno jest przewidziec, ze dziecko ktore idzie z mama nagle wyciagnie reke do psa, zlapie za siatke, zwlaszcza jesli nigdy wczesniej tego nie robilo. Moim zdaniem decydujac sie na zwierze bierze sie za nie odpowiedzialnosc. Obowiazkiem wlasciciela psa jest dbanie o bezpieczenstwo psa, jak rowniez o to zeby pies nie zrobil krzywdy innym. Jesli moj pies bylby agresywny biegalby po ogrodzie i wiedzialabym ze jest niebezpieczny i ugryzl dziecko zrobilabym wszystko, zeby niedopuscic ponownie do takiej sytuacji. Czy Ty naprawde nie widzisz, ze dziecku stala sie krzywda, ze temu psu moze sie stac krzywda, bo jesli sasiedzi tak bardzo go nienawidza, a wlasciciel ma to gdzies i jesli sasiedzi sa tak zdesperowani, ze chca wrecz eutanazji tego psa, to predzaj czy pozniej moze znalezc sie osoba, ktora sama zdecyduje sie "wymierzyc sprawiedliwosc" i otruje tego psa ? Kto wtedy poza osoba ktora otrula psa bedzie winny smierci tego zwierzeka, kto zawiedzie........? Pomysl

Byłam, bo złapałam go również za ogon (to akurat pamiętam) - to tak od strony psa.
Rodzice byli chyba w pokoju (rzecz miała miejsce we Władysławowie podczas wakacji, gdzie wynajmowaliśmy pokój u rybaka). Gospodarze byli też byli w domu. Wszyscy się zbiegli, gdy suczka narobiła hałasu, ale tak naprawdę nic mi się nie stało - bardziej niż faktyczne ugryzienie było to ostrzegawcze kłapnięcie zębami, które mnie wystraszyło.
I jeszcze raz powtórzę: co najmniej 90% pogryzień jest zawinionych przez pogryzionych ludzi.
Zwierzę reaguje instynktownie i ma powód, żeby tak zareagować tylko ludzie są głupi i tego nie widzą.

Re: uspienie agresywnego psa?

PostNapisane: Nie lip 19, 2015 23:02
przez Blue
felin pisze:Zwierzę reaguje instynktownie i ma powód, żeby tak zareagować tylko ludzie są głupi i tego nie widzą.


I to jest tym większy powód do tego by ktoś wiedząc że jego pies jest agresywny i nie ma oporów przed ugryzieniem człowieka - zrobił wszystko co leży w jego możliwościach by do takich sytuacji nie doszło.
To leży w jego obowiązkach jako właściciela psa - a nie zachciankach.

Ostrożna byłabym też z rzucaniem takich ocen w kierunku ludzi pogryzionych - bo naprawdę, nie ma obowiązku mieć certyfikatu z psiej psychiki jeśli się nie jest właścicielem danego psa.
Gdy przychodzę do czyjegoś mieszkania gdzie jest pies - to miło by było gdyby jego właściciel zadbał o to by nie było tarć (np. odizolował chwilowo psa jeśli ten jest nerwowy lub gości nie lubi) lub poinformował czego nie należy robić bo dany pies tego akurat nie lubi lub może źle na to zareagować. A nie komentować że jestem durna skoro Pikuś mnie udziabał bo szurnęłam nogą a powinnam sie domyślić że może go to zdenerwować.

Śmiem twierdzić że większość pogryzień wynika w taki czy inny sposób z winy właściciela psa.
Z jego zaniedbań (pies trzymany w izolacji od ludzi, wydostaje się na wolność i atakuje, agresywny pies na podwórzu mający możliwość ugryźć przez ogrodzenie), złego wychowania i nieumiejętności zapanowania nad zwierzakiem, z olewania innych ludzi (jak głupola ugryzie to czyja to wina? mógł tak blisko nie przechodzić), i z masy jeszcze innych powodów których mi się juz o tej porze nie chce wymieniać.
Szczególnie lubię szczerzące kły zdenerwowane, przestraszone psy uwiązane do wejść sklepów, aptek, nanków etc.
Choć te to pół biedy, szczerzą kły więc przynajmniej wiadomo że mogą ugryźć - też zapewne z mojej winy.
Gorsze są te leżące spokojnie i nagle skaczące do kostek bo im nerwy puściły.
Kiedyś wyskoczyłam prawie na ulicę prosto pod koła samochodów gdy taki nieszczęśnik nagle do mnie wyrwał - uwiązany do kraty sklepu na bardzo ruchliwym chodniku. W pewnym momencie po prostu nie zdzierżył.
Nie dziwiłam mu się - nie zmieniało to faktu że mogłam przez to ja - czy ktokolwiek inny, zginąć lub zostać ugryziona.

Ja wiem że głupio myślę - ale naprawdę uważam że za komfort psa i to by nie był zagrożeniem dla innych odpowiada jego właściciel.

Rudalia wcześniej przytoczyła przykład dziecka wpadającego pod samochód i winy za wypadek.
Kierowca nie będzie winny (lub współwinny) tylko w jednym przypadku.
Jeśli zrobi wszystko by do wypadku nie doszło.
A więc - będzie trzeźwy, nie będzie w tym czasie gadał przez telefon, dostosował prędkość do przepisów i warunków na drodze, miał sprawne hamulce etc.

Tak samo jest z właścicielem psa.
Jeśli nie chce odpowiadać za pogryzienie - niech zrobi wszystko by do tego nie doszło.
I już.
A reszta jest po stronie innych użytkowników świata.

Re: uspienie agresywnego psa?

PostNapisane: Pon lip 20, 2015 7:30
przez Kotka Milka
najnowsze newsy bo wróciłam z psami ze spaceru- wkurzonemu pieskowi wydzielono częsc tylnią ogrodu.

Re: uspienie agresywnego psa?

PostNapisane: Pon lip 20, 2015 8:03
przez Seramarias
Felin, sorry, ale według mnie nie zostawia się psa bez nadzoru z 4-letnim dzieckiem, zwłaszcza jeśli ono nie wie, że nie należy psa łapać za ogon, a nie wydaje mi się, żebyś zrobiła to celowo, żeby zdenerwować psa. Jeśli pozwalamy dziecku na kontakt z żywym zwierzęciem to bezwzględnie instruujemy dziecko jak należy go dotykać i czego nie należy robić, jesteśmy na tyle blisko, żeby zareagować tak by dziecko nie skrzywdziło zwierzęcia, a zwierzę dziecka. Kiedy urodziła się moja córka mieliśmy królika, szczury, mała wychowywała się ze zwierzętami i nigdy żadna ze stron nie ucierpiała, tak jest do dziś, choć zwierzątka już inne.
Wiesz Felin ja mam swoje zdanie, Ty swoje i myślę, że nie o to tu chodzi, żeby za wszelką cenę udowadniać sobie, że ma się rację ;) Autorce postu chyba nie o to chodziło, żebyśmy tu roztrząsały kto jest winny. Myślę, że otrzymała już odpowiedź na swoje pytanie i nie ma co zaśmiecać jej wątku.

Re: uspienie agresywnego psa?

PostNapisane: Pon lip 20, 2015 8:04
przez Seramarias
Brawo dla mądrego właściciela :)