» Nie lip 05, 2015 19:09
Re: kawka ze złamanym skrzydłem
U nas na osiedlu była taka kawka. Doskonale dawała sobie radę. Zjadala chleb sypany gołąbkom, resztki innych żarc, piła wodę z pojemnika co ciągle stoi i wskakiwala na gałęzie na zasadzie wspinania się na drabinę. Ni jak nie dało rady jej złapać.
Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.