Widocznie przejrzał na oczy, albo ostracyzmu się przestraszył.... najważniejsze, że zadziałało.
Wkleił post na stronie naszego schronu łodzkiego, że wywali psa, bo - cytuję: "jebane schronisko" go nie chce. Schron skomentował, że nie jest od opieki nad właścicielskimi psami, może pomóc szukać domu. Na co on, że "od jutra jego pies będzie bezdomny". I to wkleiło schronisko na swoją stronę, z komentarzem, że ręce im opadły. Ale podali dane osobowe, więc wywiązała się dyskusja pod postem na jego stronie. Ton odpowiedzi owego gościa nie odbiegał od innych rzeczy zamieszczanych przez niego na swej stronie. Chamski prostak, tak najkrócej. Inwektywy i stos pomyj w odpowiedzi na rzeczowe argumenty. Jedna mnie rozłożyła: "nie znam cię, to nie szanuję"
A pies po babci, 7 letni, mały, ma ogłoszenie na oxl, dogaduje się z kotem, tylko nie może być sam w domu, bo szaleje a on pracuje i nie ma czasu się nim opiekować.
Chyba jednak dowiedział się dużo ciekawych rzeczy na swój temat, albo ktoś go postraszył, no bo takie ogłaszanie, że skrzywdzi się zwierzę pod swoją opieką, podpada może pod jakiś paragraf?
To tak na podniesienie ciśnienia w niedzielę z rana