PILNE, proszę o radę w sprawie psa

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Wto sty 13, 2015 19:19 PILNE, proszę o radę w sprawie psa

Dziś dowiedziałam się, że ktoś bliski z mojej rodziny odgraża się uśpieniem psa. Wiem, że żaden weterynarz nie uśpi zdrowego zwierzęcia. Ale sunia jest już w podeszłym wieku (15 lat), ma problemy z sercem, jest po podwójnej mastektomii (pierwsza listwa mleczna usunięta była w marcu 2013, druga w listopadzie 2014), sanacji połowy zębów. I dlatego cholernie się boję, że choć te wszystkie przypadłości nie są absolutnie wskazaniem do uśpienia, to że może znajdzie się jakiś łasy na pieniądze "weterynarz", który to zrobi...

Mieszkam w kawalerce, mam dwa koty, ciężko będzie z kolejnym zwierzęciem, zwłaszcza, że pies ma silny lęk separacyjny (przez większość życia przebywał z osobą starszą, która nigdy nie zostawiała go samego). Teraz też przebywa w domu, gdzie zawsze ktoś jest. Ale, cholera, jeśli od tego ma zależeć jego życie, to jutro zabiorę go do siebie, trudno.

Dlatego chciałabym się was doradzić, czy istnieje szansa, że jakiś weterynarz to zrobi? Bez wyraźnych podstaw medycznych?
Posłusznie melduję, panie oberlejtnant, że wszystko jest w porządku, tylko kot jest gałgan i zeżarł kanarka.

Obrazek

Szemkel

Avatar użytkownika
 
Posty: 166
Od: Pt wrz 26, 2014 18:29

Post » Wto sty 13, 2015 20:06 Re: PILNE, proszę o radę w sprawie psa

niestety ,ale w takiej sytuacji pewnie nie jeden to zrobi..
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43917
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 13, 2015 20:22 Re: PILNE, proszę o radę w sprawie psa

No cóż, w takim razie od jutra przybędzie mi kolejny zwierzak.

Czy mógłby ktoś doradzić, jak radzić sobie z tym lękiem separacyjnym? Do końca miesiąca jeszcze będę przebywać w domu, więc problemu nie będzie, ale co potem? Pies strasznie wył przy próbach zostawiania go samego. Jakiś przyśpieszony trening przez te dwa tygodnie mu zrobić? Ale Chryste, to stary pies, ze swoimi przyzwyczajeniami, humorami, nigdy nie tresowany w żaden sposób... I czy w takiej sytuacji stresowej może się zrobić agresywny wobec kotów? Spotkały się już raz, wtedy nie przejawiał złych zamiarów, ale to przecież o niczym nie przesądza. Nie będę mieć nawet możliwości ich odizolowania, to kawalerka. Znaczy, będę mogła, ale któreś z nich (pies albo koty) dostanie wtedy tylko do dyspozycji łazienkę i maleńki przedpokój, a reszta pokój z kuchnią.

Czy istnieją jakieś środki (feromony, tabletki?) uspokajające dla psów?

Przepraszam za tyle pytań, nie wiem nawet, czy ktoś odpowie, ale sytuacja jest trudna i jestem pełna obaw, czy to wszystko się uda. Najlepiej by było, gdyby pies mógł zostać u siebie, a szanownego "właściciela" jakoś skutecznie zastraszyć, ale wtedy i tak bym drżała, czy pies któregoś dnia po prostu nie zniknie, mimo moich starań.
Posłusznie melduję, panie oberlejtnant, że wszystko jest w porządku, tylko kot jest gałgan i zeżarł kanarka.

Obrazek

Szemkel

Avatar użytkownika
 
Posty: 166
Od: Pt wrz 26, 2014 18:29

Post » Wto sty 13, 2015 22:10 Re: PILNE, proszę o radę w sprawie psa

Szemkel pisze:Czy istnieją jakieś środki (feromony, tabletki?) uspokajające dla psów?

Tak, np. Adaptil (D.A.P.). Na mojego psiulka działa.
Tu masz wymienionych trochę więcej:
http://sklep.mvet.pl/Terapia-stresu-psow/
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34272
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Wto sty 13, 2015 23:05 Re: PILNE, proszę o radę w sprawie psa

Można wiedzieć, czy używasz tego w formie tabletek, sprayu, dyfuzora, czy może obroży? Chciałabym kupić jak najszybciej, ale nie mogę się zdecydować.

I czy te psie feromony mogą być w jakiś sposób drażniące dla kotów?
Posłusznie melduję, panie oberlejtnant, że wszystko jest w porządku, tylko kot jest gałgan i zeżarł kanarka.

Obrazek

Szemkel

Avatar użytkownika
 
Posty: 166
Od: Pt wrz 26, 2014 18:29

Post » Śro sty 14, 2015 1:25 Re: PILNE, proszę o radę w sprawie psa

Pozwól że ugryzę problem z troszkę innej strony, tak troszkę z mojego doświadczenia, choć Ty sytuację znasz lepiej :)
Z tego co piszesz sunia ma 15 lat, jej opiekun nie olał sobie jej stanu, przeprowadził wycięcie listwy itd, czyli walczył o nią, to coś znaczy, wręcz znaczy bardzo dużo, czyli to, że mu na niej zależy.
Czasem jest tak, że się człowiek odgraża aby sobie jakoś ulżyć , bo kasa bo, bo, bo, ale dalej robi swoje, bo jednak kocha swojego zwierzaka. Szczególnie jeśli jest to facet.

Ja widzę po swoim mężu, czy ojcu, którzy strasznie się odgrażają, a tak naprawdę zwierzaki robią z nimi co chcą :wink:
Mój ojciec odgrażał się wywaleniem kotki, która lała mu namiętnie koło butów. Postanowiłam w ostateczności zabrać kicię do siebie, lecz gdy przyszłam do rodziców z kontenerem i powiedziałam, że znalazłam jej dom, wyleciałam najpierw ja, a za mną kontener :mrgreen: Co więcej, tydzień później przyłapałam staruszka w sytuacji, gdy oglądał mecz siedząc na dywanie, bo na jego ulubionym fotelu spała kicia :mrgreen:
Tak, że miej sytuację pod kontrolą, ale może jednak opiekun tylko musi odreagować?
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10170
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sty 14, 2015 10:27 Re: PILNE, proszę o radę w sprawie psa

Pozwól że ugryzę problem z troszkę innej strony, tak troszkę z mojego doświadczenia, choć Ty sytuację znasz lepiej :)
Z tego co piszesz sunia ma 15 lat, jej opiekun nie olał sobie jej stanu, przeprowadził wycięcie listwy itd, czyli walczył o nią, to coś znaczy, wręcz znaczy bardzo dużo, czyli to, że mu na niej zależy.
Czasem jest tak, że się człowiek odgraża aby sobie jakoś ulżyć , bo kasa bo, bo, bo, ale dalej robi swoje, bo jednak kocha swojego zwierzaka. Szczególnie jeśli jest to facet.


Nie chciałam jakoś bardziej wdawać się w szczegóły, ale trudno. Tą osobą jest mój ojciec. Pies był kiedyś mój. Pojawił się w domu, gdy miałam sześć lat, był tym najukochańszym, wymarzonym psem. Niestety, po dwóch latach znudził się moim rodzicom i oddali go do dziadków. Ja niestety nie miałam tu nic do gadania. Nie chcę opisywać, jak na dziecko wpływa taka rzecz, ale możecie sobie wyobrazić. Lata później babcia owdowiała i wtedy Nika stała się jej jedynym towarzyszem, nie miałam serca prosić dłużej o zwrot psa, no bo... no bo wiedziałam, jakby się czuła. Zwłaszcza, że dziadkowie bardzo psa pokochali. Gdzieś w 2011 roku pies jednak i tak wrócił do nas, gdyż babcia nie mogła już dłużej z nim wychodzić.

Wg mojego ojca weterynarz to fanaberia. Po psie pojawiły się w domu koty w rodzaju "zadośćuczynienia" dla mnie. Koty, których wtedy nie chciałam, bo chciałam przecież powrotu swojego psa. Ale pokochałam, w końcu to zwierzaki. Jedna kotka umarła na nieleczony koci katar, bo "leki były za drogie". Druga na ropomacicze. Trzecią mój ojciec wywiózł pod moją nieobecność na wieś i "zgubił", bo sikała w domu. Proszę, nie oceniajcie mnie po moim ojcu, ja zwierzęta szanuję i o nie dbam, ale wtedy byłam bezsilna.

Obie operacje psa były finansowane przeze mnie. Przy pierwszej nie byłam nawet pełnoletnia, a teoretycznie powinnam być, gdy podpisywałam zgodę na zabieg u weterynarza, ale ten wiedział o sytuacji i nawet nie mrugnął.

Więc tylko tak chciałam wyjaśnić, że w tym przypadku opiekunowi nie do końca zależy na psie. Pies mieszka u niego, jest karmiony, wyprowadzany, ale najwyraźniej stał się znów obciążeniem, tak jak to było kiedyś.

Zamówiłam już feromony Adaptil w dyfuzorze, dziękuję bardzo Gretta.
Posłusznie melduję, panie oberlejtnant, że wszystko jest w porządku, tylko kot jest gałgan i zeżarł kanarka.

Obrazek

Szemkel

Avatar użytkownika
 
Posty: 166
Od: Pt wrz 26, 2014 18:29

Post » Śro sty 14, 2015 11:00 Re: PILNE, proszę o radę w sprawie psa

Jeżeli możesz ,zabierz psa .
On cię zna i kocha ,to mniejszy dyskomfort dla starego i schorowanego czworonoga .

a z moim tatą było podobnie ,przy nas odgrażał się że np. wyrzuci tego gada żółwia ,a sama na własne oczy widziałam jak klęczał przy nim i podtykał świeży mlecz czule przemawiając jedz Wacuś ,jedz ..udałam że nic takiego nie widziałam ,a niech sobie gada :wink:
ale co nam krwi napsuł swoją ekhm twardością to nasze.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43917
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 14, 2015 11:09 Re: PILNE, proszę o radę w sprawie psa

Tak też jest tutaj, nie twierdzę, że ojciec psa nienawidzi, czy coś w tym stylu, bo i pogłaszcze, i przemówi miłym głosem, ale to jest jednak inna mentalność i dla niego nie ma nic niewłaściwego w uśpieniu zwierzęcia, które sprawia kłopot. W sensie, że to człowiek i jego wygoda ma być zawsze na pierwszym miejscu, zwierzę gdzieś tam dalej. Ja mam trochę inny pogląd i dlatego zabiorę psa do siebie. Nawet, jeśli by te jego pogróżki były realne tylko w jakimś ułamku procenta, to przecież nie wybaczyłabym sobie, gdyby się jednak spełniły.

Tylko tak po ludzku mi przykro, że po tylu latach bycia w rodzinie, pies ma mieć na starość takie sensacje.
Posłusznie melduję, panie oberlejtnant, że wszystko jest w porządku, tylko kot jest gałgan i zeżarł kanarka.

Obrazek

Szemkel

Avatar użytkownika
 
Posty: 166
Od: Pt wrz 26, 2014 18:29

Post » Śro sty 14, 2015 11:27 Re: PILNE, proszę o radę w sprawie psa

rozumiem i współczuje sytuacji.
Trzymam :ok: żeby się wszystko dobrze ułożyło .
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43917
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 14, 2015 20:08 Re: PILNE, proszę o radę w sprawie psa

Szemkel pisze:Zamówiłam już feromony Adaptil w dyfuzorze, dziękuję bardzo Gretta.

Myślę że to dobry wybór :ok: miałam właśnie dyfuzor. Trzymam kciuki, żeby się wszystko poukładało. :ok: :ok: :ok:
Przepraszam za brak odpowiedzi, zmagałam się dziś z awarią wodociągową. :?
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34272
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Czw sty 15, 2015 2:32 Re: PILNE, proszę o radę w sprawie psa

Gretta pisze:Przepraszam za brak odpowiedzi, zmagałam się dziś z awarią wodociągową. :?


Nic się nie stało, znalazłam w końcu gdzieś w internecie taką rozpiskę, w jakich sytuacjach stosować jaki rodzaj preparatu. Mam nadzieję, że z awarią już wszystko okej :mrgreen:

A sunia jest już u mnie. Bałam się, jak przebiegnie spotkanie z kotami, ale chyba jestem szczęściarą. Mam łagodne, tolerancyjne kocury, którym niestraszne żadne zawirowania życiowe. Było jedno spięcie przy misce, gdy kot przeszedł zbyt blisko jedzącego psa i został pogoniony, ale poza tym jest spokój. A nawet więcej:

Obrazek
Posłusznie melduję, panie oberlejtnant, że wszystko jest w porządku, tylko kot jest gałgan i zeżarł kanarka.

Obrazek

Szemkel

Avatar użytkownika
 
Posty: 166
Od: Pt wrz 26, 2014 18:29

Post » Czw sty 15, 2015 10:22 Re: PILNE, proszę o radę w sprawie psa

:D Fajne zwierzaki.
Tak, awaria opanowana - ostatnio same awarie u nas. :roll:
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34272
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Pt sty 23, 2015 12:56 Re: PILNE, proszę o radę w sprawie psa

Niestety ale weterynarze są różni i jestem pewna że znajdzie się taki, który dokona tego.
Sama na swojej drodze spotkałam różnych weterynarzy i czasem wołałam o pomstę. To szok jacy potrafią być ludzie, którzy leczą zwierzaki.

jurkowa84

Avatar użytkownika
 
Posty: 19
Od: Wto sty 13, 2015 10:24
Lokalizacja: Końskie

Post » Pt sty 30, 2015 14:55 Re: PILNE, proszę o radę w sprawie psa

Sunia taka jak moja Kama ['].. a kotki juz sie nia zaopiekwaly widze :D
Ciesze sie, ze sytuacja opanowana :ok: Milo widziec taki obrazek.
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 67 gości