bubu1984 pisze:z ty, szkoleniem to dla mnie jakaś abstrakcja
nasz pies to shar pei 6 letni, jest to rasa którą szkoli się trudno szczególnie jeśli od małego niczgo nie był nauczony
a nie był, nie rozumie komend i nie chce się ich uczyć, ma w nosie smakołyki jeśli trzeba zrobić siad to po kilku minutach się
zniechęci i raczej zapomni o smakołyku niż siądzie...próbowałam już różnych smakołyków
może coś zle robię ale nigdy nie miałam psa, pies nie jest agresywny do kotów w sensie że nie szczeka, nie warczy i ich nie gryzie
tylko goni i obwąchuje, kotom się zdarzyło go podrapać są przerażone, on sobie nic z tych podrapań nie robi mimo że krew leciała
kompletnie go to nie rusza i nie zniechęca do męczenia kotów
one nie wiedzą jak się bronić więc się po prostu chowają w kuchni tam gdzie pies nie ma dostępu przez co on chyba zrozumiał że kuchnia
to teren kotów i w kuchni nas słucha i potrafi stać naprzeciwko kota i być spokojny
w salonie dostaje szału, nie wiem jak to zmienić bo trudno też zmusić koty żeby wchodziły do salonu żeby on zrozumiał że salon nie należy do niego
Nagrodą dla psa może być smakołyk, zabawka albo pieszczota. Jak chodzi o smakołyki - jeśli pies niechętnie za nie pracuje, to przestań go karmić w misce. Dawaj mu wszystko z ręki za wykonanie polecenia. Jak nie chce smakołyków, to widać nie jest głodny.
Różne rasy rasy różnie się uczą, wiadomo. Czasem trzeba pokombinować - jak nie tą drogą to inną. Trzeba szukać odpowiedniej metody do psa czasem. Na pewno naucz go skupiać nasobie uwagę - karmienie z ręki jest bardzo dobre. Mówisz imię, jak on na ciebie spojrzy karma, jak usiądzie karma (nawet po kilka granulek) -- wiadomo, że najpierw trzeba go w ogóle nauczyć jak to ma wyglądać. Tu przydałoby się szkolenie, jak jest kilka psów na placu, to one też uczą się od siebie. Zwłaszcza, że jak mówisz niewiele wieszo psach. No i konsekwencja - jak nie wykona polecenia (w sensie takieg, które zna), to nic nie dostaje, ty się obracasz i nie zwracasz na niego uwagi. Po 15 minutach próbujesz znowu.
Są też niestety takie uparciuchy, które mielą w głowie i nie zawsze chcą wykonać polecenie. Owczarek niemiecki to był mój pierwszy pies, bardzo łatwo się go uczyło, praktycznie wszystkie metody się sprawdzały. Teraz mam 2 yorki i molosa - tosa inu, bardzo fajne psy, ale podejście trzeba było zmienić. I jedna z tych suczek yorka, to taka uparciucha (obecnie ma 12 lat), ona nic nie zrobi za zwykłego smaczka. Przegłodzić ciężko, bo ona jest niejadek. I na nią najlepsza metodą jest zazdrość. Mówię siad (ona zna niewiele komend) - kto siada dostaje smaka, a kto nie to nie. Następna szansa za chwilkę i wtedy już siada