Znalazłam 7 kg Kozaka

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Pon paź 06, 2014 2:10 Re: Znalazłam 7 kg Kozaka

Dziękuje wszystkim za podpowiedzi ,trudno ostatnio pisać .
Z psem to taka huśtawka.Jest dużo lepiej ale są momenty że mnie zaskakuje.
Odkurzanie opanowaliśmy na tyle ,ze nie skacze po tapczanie, stole itp.
Wczoraj i dziś trochę pokazywałam mu odkurzacz.Dziś nawet był taki moment ,ze był przy szczotce.Czasami jak odkurzacz stoi to nie mogę go przeprowadzić,tylko odsuwam i pies dopiero przechodzi.
Z kotami nie można powiedzieć,ze jest zaprzyjaźniony .One są upierdliwe ,cały czas do niego idą,ile misek czy poduszek nie położyć ,to koty pierwsze.Pies czasami się denerwuje i powarkuje na nie.Na spacerach on pierwszy nie reaguje na inne psy.
Zdawało mi się .ze taki pies powinien mieć lepszy słuch-idziemy koło jakiejś posesji ,on oczywiście zawzięcie węszy,do bramy dobiega ze szczekaniem stróż posesji ,kozak z warczeniem rzuca się do ucieczki.Czy jest zajęty tak tropieniem ,ze nie słyszy dobiegającego psa?
Tyle opanowaliśmy posłuszeństwo,że jak wychodzimy za drzwi ,siada i zakładam smycz.Przychodzimy ,otwieram drzwi .wpada robi male kółeczko ,odpinamy.
Muszę wyjść na podwórko on od razu wyskakuje za mną,siada. Sam nie chce posiedzieć.Cały czas nadal mnie pilnuje.
Dziś byliśmy w lesie i na wsi.Na wsi ,na uboczu spuściłam go ze smyczy ,pilnował się mnie.
Z załatwianiem nadal problem.Spacery 40-50 min , sporo czasu na podwórku,trudno mu się załatwić.
Wieczorem wystraszył mnie bardzo.Dziwnie się zachowywał. Ganiał,podskakiwał,zrywał się,siadał nie mógł znaleźć sobie miejsca.
Lizał łapy,wrażenie że obsiadło go coś gryzącego.Po spacerach sprawdzam go ,czy nie ma kleszczy.Pierwszy raz położył się wywalając brzuch ,nie do głaskania,żeby go obejrzeć .Zabrałam go z powrotem na spacer ,po 50 min ,troszkę się załatwił.
Chyba będzie ciężko opanować jego nie ufność.Mogę go pogłaskać od strony pyska,a przesunięcie ręki do tyłu skutkuje warczeniem .
Chciałam mu przesunąć poduszkę,wzięłam go pod boki,warknął i pokazał zęby.
Teraz w nocy został mi kawałek podłogi koło kuwet do umycia ,on siedział w kuwetach,wołałam ,zeby wyszedł -nie.To go za szelki chciałam wyjąć a ten warkot i zęby zatrzymały się na mojej ręce.
Ucho drugi raz smarujemy otomax -em .
Lekko nie będzie.

anka1515

 
Posty: 4111
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pon paź 06, 2014 6:38 Re: Znalazłam 7 kg Kozaka

jak startuje z zębami - to nie jest dobrze
dobrze byłoby kogoś na miejscu poprosić o pomoc -może warto poradzić się kogoś kto się zna na psach i przyjdzie zobaczyć psa
z nieufnością i takimi tam można samemu próbować, ale ja nie możesz go przestawić bo warczy i atakuje
i masz jego zęby na ręce, to warto byłoby wiedzieć jak zareagować prawidłowo, żeby się to nie powtarzało
a to na tyle ważne , ze się nie da bez zobaczenia reakcji psa

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon paź 06, 2014 12:42 Re: Znalazłam 7 kg Kozaka

Nie znam sie co prawda, ale przychodzi mi do głowy dominacja, albo lęk..
Poszukaj w necie zaklinacza psów (youtube), nie żebym była w ciemno jego zwolenniczką, ale parę metod można ściągnąć.
Spróbowałabym mu też wyznaczyć jego miejsce, coś na kształt legowiska, ale nie na kanapie, czy gdzie chce, tylko tam gdzie ustalisz i w razie złego zachowania odsyłałabym go tam. Uczy sie tego dość upier.. Chodzisz z psem wkoło koca, legowiska i jak wchodzicie na nie mówisz 'miejsce' , czy 'na miejsce' i tam go usadzasz plus smaczek. Na początek na chwilę, później pracujesz, by tam został.
Z kanap, foteli przy takim zachowaniu bym zgoniła. Może być i lekowy i zaborczy o Ciebie, lepiej już teraz reagować. Za warczenie na koty słowna reprymenda. Umie siad? Coś jeszcze umie?
A co dzieje się z "załatwianiem" ? Długo musisz chodzić, by, czy brudzi w domu?
Na spacery pierwsza przechodź drzwi/furtki, pies za Tobą. Węszenie to norma u myśliwskich, sama mam z tym problem :roll: Ciągnie?
Mój atakował odkurzacz, bo mu pod michę kiedyś podjechałam.. Na szczęście samo przeszło :wink: Tzn troszkę na niego nakrzyczałam, bo pies gryzący szczotkę i szczekający na pól osiedla bo pani odkurza to jednak w końcu mnie zdenerwowało.. Nakrzyczałam, wysłałam na posłanie i się skończyło :twisted:
Jeśli to zaborczość o Ciebie musisz coś z tym robić.

Edit: Tak myślę o tym głaskaniu.. Albo nie był tego nauczony, choć to dziwne u psów, ale wiadomo, może był tylko na podwórku? Albo z jakiś przyczyn boi się ludzkiej ręki. W końcu poprzedni właściciel go wyrzucił, to może też stosował kary cielesne :? Ja bym pobawiła się w zamknięta dłoń i smaczkiem w niej.. Daje powąchać, na początek też zjeść (mówię smaczek, otwieram), później taką z smaczkiem, powąchaną próbuje dotykać psa po boku.. i jak nie warczy smaczek do paszczy.. No coś w te klocki, by dłoń kojarzył z czymś fajnym. Z psami mam małe doświadczenie, ale z Frotą, kot, tak miałam. Tylko jego głaskałam do póki się dało, powoli, po centymetrze zdobywałam nowe tereny :wink: , ale coraz dalej zjeżdżałam ręką w dół i jakoś sie nauczył z czasem. Na początku gryzł jak ręka zjeżdżała do łopatek. Teraz mogę go nawet klepnąć w zadek, no oburzy się ale bez łapoczynów/zęboczynów :wink: Ale to kot.
Na kupy dobre jest wybieganie psa, jakiś aport choćby. Poprawia perystaltykę jelit.
pwpw
 

Post » Pon paź 06, 2014 17:33 Re: Znalazłam 7 kg Kozaka

PwPw ,to nie jest takie proste.Ja się psów nie bałam ,nie jednemu pomagałam ,z ranami,zabrałam ze wsi psa wyrzuconego ,opierzał kury jaja wynosił ,to się opanowało ale był lękliwy inaczej.Każdy ,ruch ręki musiał być ostrożny bo uciekał ,kulił się ale nie warczał.Na spacery nie chodził był na podwórku.
Kozakowi nie pozwalam wchodzić na tapczan,ma dwie poduszki,koty od razu się ładują do niego,on różnie ale nie przepada.Mówisz najpierw ja, później on wychodzi .Nie da rady.Ja muszę co rusz wyjść na podwórko ,wyjście jest bezpośrednio,on pryska mi pierwszy po drodze wypychając kota.Nie powiem bo w większości siada i czeka na smycz.Ale ja nie będę z nim latać na okrągło.Za to muszę ganiać za kotem.
Kilka dni temu w nocy doszła do nas dziewczyna,mimo ostrzeżeń,głaskała go po pychu ale jak chciała z tyłu to warknął.Mówiła,że on kopów to na pewno dostał dużo.Wzięła mi go spuściła ze smyczy.Krążył koło mnie 2-3m,nie odszedł,zawracaliśmy .Chciała go przypiąć nie dał się,złapałam go i próbowała,też nie ,dopiero jak oddała mi smycz i odeszła to go zapięłam.Co bym nie robiła to mnie pilnuje.Po kąpieli na siłę go trzymałam i wysuszyłam suszarką.
Z tym załatwianiem jest zle od początku.Jak dzwoniłam i pytałam to też.Później na rtg wyszło ,ze jest zawalony ku...Na początku ,bylismy w terenie kilka godzin,nie miał już siły łazić ,tak podskakiwał jak wczoraj kupał na środku.
Kotom popodlewał drapki,teraz na razie nie robi w domu.Wczoraj był spuszczony tyle czasu ,na podwórku,i jeszcze w wieczorem tyle byłam ,zeby trońkę zrobil.
Dziś też byliśmy ,napina się i nic.Tu na razie nie ma go gdzie luzem puścić
oprócz podwórka .
Jeszcze mam jedną teorie.Były kiedyś psy z nużycą.na początku nie musi nic być widać.Tamte psy były takie nerwowe,rozgryzały wszystko.jak się podało adwokata były spokojniejsze.Dlaczego wczoraj gryzł poduszki łap,często liże łapy,tak się otrząsa,kładzie się na brzuchu i trze.to samo z pysiem trze nim od początku.Myślałam ,że przez to ucho,on na ogół ładnie go daje czyścić ,piszczy,zakropimy i rozsmarowuje to pozwala.Wzięłam w sobotę od weta Fiprex żeby ich odpchlić i muszę odrobaczyć.ale teraz myślę,ze trzeba zastosować adwokata,i spróbować czy pies nie będzie spokojniejszy.On jest po antybiotykach osłabiony może dlatego.niestety kleszcze znosimy co dzień.Z żarciem tez nie ciekawie,najlepiej zwinąć ze stołu.zabawkę dziś kupiłam ,nie bardzo.

anka1515

 
Posty: 4111
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pon paź 06, 2014 17:37 Re: Znalazłam 7 kg Kozaka

dasz rade kupic tego advocata dla niego?
jezeli nie to czy ktos mogl by pomoc?
fajnie gdybys podniosla mu odpornosc dawaj tran lub scanomune
na kupe dobra jest oliwa daje poslizg-dawaj po lyzce dziennie do jedzenia
jak nie pomoze to warto kupic karme gastrointestinal ale to drogo :oops:
Kotka Milka
 

Post » Pon paź 06, 2014 18:13 Re: Znalazłam 7 kg Kozaka

Dodzwoniłam się do jednego z wet mówił,ze może to być alergia,podać steryd.
Ale będę jutro próbować jeszcze gdzie indziej.Ja muszę jechać i to najgorsze.
Jeżeli to by była nużyca a poda się steryd to to wejdzie głębiej,nie można.
i tak muszę go zabezpieczyć przed kleszczami już,więc lepszy by był adwokat działający jednocześnie i na nużeńca.

anka1515

 
Posty: 4111
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto paź 07, 2014 8:46 Re: Znalazłam 7 kg Kozaka

a jego ogladał jakiś vet?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto paź 07, 2014 10:53 Re: Znalazłam 7 kg Kozaka

Tak oglądali ostatnio w sobotę,a wcześniej zabierałam go do wet w wa-wie razem z kot,tam było prześwietlenie i ucho dostał leki.

anka1515

 
Posty: 4111
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto paź 07, 2014 10:55 Re: Znalazłam 7 kg Kozaka

mozliwe żeby nie rozpoznał nużycy?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto paź 07, 2014 11:16 Re: Znalazłam 7 kg Kozaka

Ja z nim byłam po fiprex żeby koty i jego zabezpieczyć przed kleszczami bo jest b dużo.O nużycy pomyślałam dopiero wczoraj.on nie ma na ciele śladów.Takie ostre zachowanie nastąpiło/gryzienie łap..../w niedziele wieczór,wcześniej tak z lekka ,myślałam że to normalne.Po zrobieniu troszkę kupy uspokoił się.on w lecznicy nie bardzo daje się obejrzeć.Wczoraj matka weszła to skoczył z warkotem do niej.
Poźniej ,ktoś inny chciał go pogłaskać z tyłu to zęby.

anka1515

 
Posty: 4111
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto paź 07, 2014 11:18 Re: Znalazłam 7 kg Kozaka

Na wątku o Twoich kotach i psie dałam kilka myślę dobrych wskazówek. Pozdrawiam.

MarionL

 
Posty: 77
Od: Czw lis 07, 2013 18:03

Post » Wto paź 07, 2014 11:19 Re: Znalazłam 7 kg Kozaka

może by trzeba z nim jeszcze raz iść do veta -czy może go coś tam nie boli jednak
i to nie jest powodem agresji

bo jak nie
to trzeba kogoś doświadczonego poprosić o pomoc, zanim ugryzie

jest szczepiony przeciw wscieklixnie?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto paź 07, 2014 11:36 Re: Znalazłam 7 kg Kozaka

Też tak myślę.Jeszcze nie jest szczepiony.
Dziękuje za rady,czytałam ,to nie jest moj wątek.

anka1515

 
Posty: 4111
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto paź 07, 2014 11:50 Re: Znalazłam 7 kg Kozaka

masz wątek na dogomanii?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto paź 07, 2014 15:09 Re: Znalazłam 7 kg Kozaka

Nie.ja nie mam oczu tyle pisać.narazie tu nie ma adwokata.jeszcze próbuje do jednej lecznicy się dodzwonić.

anka1515

 
Posty: 4111
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości