Mam niewiele czasu na znalezienie im nowych domów. Stąd mimo, że psy są ze sobą zżyte jeśli będzie taka potrzeba, zdecyduję się na ich osobną adopcję. Lepsze to niż los, jaki może je niebawem spotkać:-(
Ares wychowany od szczeniaka. Dziś ma 5 lat. Dotąd wiódł szczęśliwe życie w dużej firmie. Miał gdzie biegać, miał kojec, ocieplaną budę, pełną miskę i opiekę weterynaryjną. Niestety portier, który nim się zajmował musiał odejść i nie może zabrać go ze sobą. W firmie też nie może zostać.
Ares bardzo ambitnie wywiązuje się z obowiązków stróża, jest dobrze ułożony a przy bliższym poznaniu to przesympatyczny miziak. Godzinami mógłby być drapany po brzuchu. Przy jedzeniu nie wybrzydza. Je mokrą i suchą karmę. Jest wykastrowany i szczepiony przeciw wściekliźnie.
Ares nadaje się na psa stróżującego do firmy ale również bardzo dobrze odnajdzie się w domku z ogródkiem i myślę, że nawet w blokach, pod warunkiem zapewnienia mu dłuższych spacerów.
Maks wychowany od małego. Dzisiaj ma 4 lata. Jest dużym psem, nadającym się do stróżowania. Dobrze sprawdzi się tak w firmie jak i w domku z ogródkiem. Maks nie jest psem agresywnym. Respekt wzbudza jedynie wyglądem. Przy bliższym poznaniu to bardzo sympatyczny miziak. Jest jeszcze młodym psem , lubiącym biegać i bawić się.
Nie grymasi przy jedzeniu. Je właściwie wszystko. Jest zdrowy, wykastrowany i zaszczepiony przeciw wściekliźnie.
Szukamy mu domu w którym warunki nie będą odbiegać od tego jakie miał dotąd. Tzn wybieg, ocieplaną budę i opiekę weterynaryjną.
