Strona 4 z 4

Re: Pies......dylemat.

PostNapisane: Wto maja 03, 2016 11:41
przez krysia1234
RADOSNEGO ŚWIĘTOWANIA 3-go MAJA życzę :D :D :D

Re: Pies......dylemat.

PostNapisane: Pon lut 26, 2018 15:29
przez cyprian
Ja sobie nie wyobrażam domu bez psa lub kota. Sam wychowałem się z gromadą zwierząt i tylko na dobre mi to wyszło :) Obecnie mam 2 psy i 2 koty i myślę , że na tym nie koniec. Moje psy siedzą w domu po 10h i nigdy nie nabrudzą, są ułożone i wiedzą , że jak tylko wrócę to idą na spacer. Z kotami łatwiej, bo te mają kuwetę :P

Re: Pies......dylemat.

PostNapisane: Śro lut 28, 2018 13:30
przez M_o
U mnie w domu rodzinnym zawsze były psy. Gdy poszłam na swoje mieszkałam na wynajętym i o ile zdecydowałam się na koty, to na psa nie, bo wydawał mi się zbyt wymagający. Aż przyszedł taki moment w życiu, w którym moja siostra zaadoptowała psa, a ja po pobycie u niej uznałam, ze też chcę zaprosić do stada psisko. Zdecydowałam się na tymczasowanie. Nawiązałam kontakt z Fundacją Adopcje Malamutów i po pewnym czasie przyjechała do nas Sara. Po niecałym trzech miesiącach powiadomiłam Fundację, że już nie jest tymczasem, zostaje na stałe.

Jeśli Ci się będzie chciało poczytać, to tu znajdziesz wpisy tagowane imieniem Sara: http://www.prowincjonalnanauczycielka.p ... label/Sara

A tu moja druga tymczaska: http://www.prowincjonalnanauczycielka.p ... label/Nuka też nie wiem, czy nie zostanie :lol:

Tymczasowanie kotów jest łatwiejsze:)

Re: Pies......dylemat.

PostNapisane: Pon mar 05, 2018 10:26
przez dorka90
Ja też jestem przyzwyczajona do tego że w domu musi być pies. Jest po prostu jak członek rodziny :-)

Re: Pies......dylemat.

PostNapisane: Czw kwi 19, 2018 14:46
przez yunona
Chociaż w domu zawsze miałam zwierzaki to nie zdecydowałabym się na razie na psa. Po prostu czasami trzeba być realistycznym i krytycznym, bo wszak to nowe zwierze. Zbytnio odwrotu po adopcji/kupnie by nie było. Tym bardziej, że jestem sama w mieszkaniu praktycznie, tym bardziej wynajmowanym w większym mieście i całymi dniami pracuje, siedzę na uczelni. Także... ale jeśli inni czują się na siłach to podziwiam., ;)

Re: Pies......dylemat.

PostNapisane: Pt maja 18, 2018 11:46
przez Marcepanowe
W moim rodzinnym domu zawsze były koty i psy. Co to za dom na wsi bez zwierząt? Strasznie mi tego brakuje. Ja się zawsze uważałam za kociarę, ale psy też kocham,także sorry w wojence kot czy pies zachowuje neutralność jak Szwajcaria :) Mama specjalnie nie była chętna trzymania zwierząt w domu. Miejsca psa było w budzie, koty spały na strychu. Nasz aktualny pies jako jedyny znalazł dla siebie miejsce w domu. Od trzech lat już się głowię nad adopcją zwierzaka, ale nie możemy się porozumieć z partnerem, czy to ma być kot czy pies, i non stop odkładamy te sprawę na później...

Re: Pies......dylemat.

PostNapisane: Nie lut 05, 2023 23:23
przez szczurbobik
Ja jestem psiarą. Od zawsze kochałam psy, obecnie mam dwie sunie. Ile im trzeba poświęcać czasu nie liczę, to jest tak naturalne jak oddychanie i wcale się o tym nie myśli.
Wychowałam się na wsi u babci, gdzie były podwórzowe psy i koty. Moi rodzice, (gdy już mieszkałam w mieście) mieli zawsze koty. Mama zagorzała kociara. O psach mówiła, że są bee, że spacery, wczesne wstawanie, wychodzenie niezależnie od pogody i inne takie mity... :D
Psy mają różne charaktery i można zawsze poszukać zwierza "pod siebie". Moje psice nie przepadają za mokrą pogodą i nie ma opcji, żeby poza krótkim spacerem "na siusiu" robić jakieś rundy "bo z psem trzeba". Jak mieszkałam w mieście musiałam psa brać do samochodu i jechać gdzieś dalej, bo inaczej po "załatwieniu potrzeby" było w tył zwrot i do domu. Obecnie mam dom z dużym ogrodem na wsi. Jest łatwiej jeśli chodzi o wyjście na siusiu, bo wywalam futra na zewnątrz i czekam jak same zameldują się pod drzwi. Spacery to spacery.
No i doszedł do tego stada kot. W końcu nie "maminy" czy "babciny" tylko mój własny. Jak to młody kot, obecnie ma jakieś 8 miesięcy, u nas od 5 miesięcy, ma swoje fiu bździu.
Porównując wychowanie psa i kota oraz życie z takimi zwierzakami, powiem, że jeden kot jest bardziej absorbujący i "uciążliwy" w domu niż kilka psów. Łazi "po wyżkach", wszystko go ciekawi, wszędzie wkłada łapy. Gryzie lub drapie wszystko co tylko może. (psy za szczeniaka też gryzły) Plus jest taki, że od razu korzystał z kuwety. Psy natomiast przez kilka miesięcy dochodziły do tego, że siusia się i robi kupkę tylko na zewnątrz. Kot potrzebuje też znacznie więcej gadżetów niż pies, a to jest wymierny koszt w PLN. (Kuweta, żwirek, drapak, transporter, zabawki, pasty odkłaczające, legowisko,)- to tylko najbardziej podstawowe. Dla psów wystarczy obroża/szelki plus smycz, legowisko, miski zabawki, smaczki i Twój czas. Nie liczę jedzenia, kosztów veta, akcesoriów do czesania i pazurów, gryzaków itp. bo te mam wspólne z psami.
Dodam jeszcze, że wakacje czy wyjazdy z psami nie są już takie straszne jak kilka lat temu. My jeździmy z psami na wczasy, należy tylko znaleźć miejsce, gdzie psy są akceptowane. Zwykle jest to niewielka dopłata do noclegu. Do restauracji też coraz częściej można wchodzić z psami, wystarczy tylko zapytać :D Większy problem będzie z kotem, bo tego gagatka będę musiała zostawić w domu i zapewnić mu opiekę na czas wyjazdu :wink:
Podsumowując psy i koty są super, ale się różnią. Psy wymagają mniejszego nakładu środków ale większego nakładu czasu. Koty na odwrót. Co dla kogo jest łatwiejsze do zaakceptowania. Można też mieć razem psy i koty i to jest naprawdę super :ok:

Re: Pies......dylemat.

PostNapisane: Sob sie 05, 2023 13:41
przez Marek534
Pies to najlepszy przyjaciel człowieka:) tak jak ktoś powiedział, kot i pies to dwa różne światy. Każda rasa będzie mniej lub bardziej wymagająca, ale każdy pies jest w stanie przecież wytrzymać parę godzin nieobecności właściciela. Na pewno podołasz - warto spróbować

Re: Pies......dylemat.

PostNapisane: Sob sie 05, 2023 21:38
przez mziel52

Re: Pies......dylemat.

PostNapisane: Sob sie 19, 2023 5:14
przez szczurbobik
Szczęśliwie to ostatnie zachowanie u mnie nie ma miejsca :wink: . Sąsiadka ma kolejną już labradorkę, która "stołuje się" w miejscu odwiedzanym przez koty kolejnej sąsiadki. Moje wszystkie "futra" karmione są barfem z udziałem surowych, nieczyszczonych żwaczy. Pieski na widok kupki czy to kociej, czy psiej, czy innej po prostu odchodzą. Nie wyobrażam sobie mieć w domu kota i psa, który "sprząta" po kocie kuwetę :twisted:

Re: Pies......dylemat.

PostNapisane: Sob sie 19, 2023 6:41
przez Marek534
Labladorki.. Skądś to znam. Jeśli chodzi o te rasy, to szczerze powiem, że wybrałem goldena i nie żałuję. Dużo spokojniejsze psiaki

Re: Pies......dylemat.

PostNapisane: Sob sie 19, 2023 13:25
przez anulka111
szczurbobik pisze:Szczęśliwie to ostatnie zachowanie u mnie nie ma miejsca :wink: . Sąsiadka ma kolejną już labradorkę, która "stołuje się" w miejscu odwiedzanym przez koty kolejnej sąsiadki. Moje wszystkie "futra" karmione są barfem z udziałem surowych, nieczyszczonych żwaczy. Pieski na widok kupki czy to kociej, czy psiej, czy innej po prostu odchodzą. Nie wyobrażam sobie mieć w domu kota i psa, który "sprząta" po kocie kuwetę :twisted:

Kuwety mam w trzecim pokoju. Gdybprzychodzi pies zastawiam wejście do tego pokoju i piesek nauczony, że tam nie wolno.