https://www.facebook.com/fundacja.igliw ... wie.jezowePrzepychanek ciąg dalszy
Niedługo Fundacja Igliwiak napisze, że kociarze zabijają jeże, bo dokarmiają koty, a przy kotach pożywiają się jeże. Brak słów. Czego człowiek nie robi dla lansu
I jeszcze znajduje takich, którzy zapłacą mu czynsz, to się nazywa biznes. Ja jeże leczę i zdrowe wypuszczam. Niektórzy tego nie robią i jeszcze wołają na czynsz.
W każdym razie wg Fundaacji Igliwiak, każdy kto podaje inną karmę, niż np. Bozita zabija jeże. Wniosek- kociarze dokarmiający koty,świadomie bądź nieświadomie, przyczyniają się do śmierci jeży
Nie ma znaczenia, że jest zimno i nie ma pożywienia, a bez pożywienia jeża czeka śmierć głodowa. Podasz inną karmę- zabijasz jeża.
To jest pseudopomoc, wciskanie ludziom kitu, żeby myśleli, że Igliwiak jest najlepszy i trzeba mu posyłać kasę na czynsz i inne. Najśmieszniejsze jest to, ze niektórzy w te brednie wierzą. Wiara czyni cuda i stan konta się powiększa
Tu interesująca lektura
http://www.klubciconia.ptaki.info.pl/fo ... p?p=124512osobiście czytając posty na GB Fundacji Igliwiak, chamski ton wypowiedzi, a czasami wręcz nienawistny, blokowanie, usuwanie komentarzy- wierzę, że Kuziomski tak właśnie robił
"Trzymanie pięćdziesięciu dzikich stworzeń w kartonowych pudełkach w jednym pokoiku to chyba nieludzkie, co? A podobno zależy nam na ich dobru... "
"Andrzej, mając do dyspozycji spore podwórko,
zamęcza 60 jeży w jednym pokoiku. Ccłowiek :do rany przyłóż"? Żałuję, że nikt nie odwiedza jego pogotowia nocą, kiedy do życia budzą się te
kolczaste stworzonka... Andrzej klnie, wrzeszczy i wyżywa się na tych biednych stworzeniach. Pomijam już fakt, iż rąk nie skazi pracą, woli żebrać...
sprytnie narobił wokół siebie sporo szumu... W mieszkaniu, nawet gdy na zewnątrz panuje zerowa temperatura Andrzej, nie zważając na swoich
współlokatorów, otwiera wszystkie okna, jeże kąpie w wannie, z której oni korzystają (nie myjąc jej potem), mieszkanie to jeden wielki śmietnik pełen puszek, kartonów i plastikowych butelek, a pod stołem w kuchni Andrzej suszy siano nie zważając
na dolegliwości alergiczne współlokatorów."