Lublin i okolice- trzeba zgłosic na policję

Napisane:
Czw lut 13, 2014 21:54
przez bibuś
dziewczyny widziałyście to????????????????????
uprzedzam,że tylko dla tych o mocnych nerwach
http://demotywatory.pl/4290111/LLB-18414na fejsie aż wrze o to, czy lokalsi mogli by to zgłosić allbo podac gdzie mozna to zgłosić?
Re: Lublin i okolice- trzeba zgłosic na policję

Napisane:
Czw lut 13, 2014 22:15
przez bibuś
napisałam na kontakt do gazety lubelskiej
Re: Lublin i okolice- trzeba zgłosic na policję

Napisane:
Pt lut 14, 2014 8:03
przez Amika6
anka1515 pisze:Jaka to miejscowość?
Filmu już nie ma ale rejestracja była chyba LLB, a taka jest w Lubartowie w woj. lubelskim
Re: Lublin i okolice- trzeba zgłosic na policję

Napisane:
Pt lut 14, 2014 9:27
przez bibuś
LLB to Lubartów - podobno zajęła się już tym policja, ale dobrze by było żeby to skontrolował tamtejszy TOZ. Tak film został zdjęty z demotów ale z wpisów na fb czytam, ze policja juz namierzyła własciciela auta
Re: Lublin i okolice- trzeba zgłosic na policję

Napisane:
Pt lut 14, 2014 9:30
przez NITKA/KARINKA
Lubelska Straż Ochrony Zwierząt wczoraj zlozyła zawiadomienie na policji.
Dzisiaj szukają psa.
Późno - na zdjęciu jest data 2014-02-11
https://www.facebook.com/Fundacja.LSOZ?fref=ts
Re: Lublin i okolice- trzeba zgłosic na policję

Napisane:
Pt lut 14, 2014 11:00
przez Katia K.
Sprawca dziś ma być przesłuchiwany, to 60-letni mieszkaniec Lubartowa. Kobieta, która nagrała to zdarzenie, zawiadomiła policję i pojechała za sprawcą, szkoda, miała mocne dowody w ręku, mogła zająć się psem, który zaginął i nie ma go do tej pory. Fundacja Lubelska Straż dla Zwierząt będzie występować w sprawie jako poszkodowany, do sprawy włączył się też lubelski ANIMALS, w którego w lecznicy w Lublinie piesek ma zaklepane miejsce, o ile jeszcze żyje i zostanie odnaleziony

Sprawca po zatrzymaniu stwierdził, że nie zauważył psa. Może i tak, ale na pewno poczuł, że go rozwalcował, więc tak naprawdę uciekł z miejsca wypadku.
Re: Lublin i okolice- trzeba zgłosic na policję

Napisane:
Pt lut 14, 2014 15:28
przez pwpw
Kierowca mógł nie zauważyć, źle, ze się nie zatrzymał. Myślę, ze bał się kosztów, a skoro pies wstał... Nie wiem ile osób wie, ze powinno zgłosić takie zdarzenie SM czy Policji (o ile się nie mylę). Ile kierowców zdaje sobie sprawę, jak w takiej sytuacji działa prawo, za co mogą odpowiadać, a za co nie. Sama mam dość mętne pojęcie. Przydałaby się jakaś akcja informacyjna dla kierowców. I tak zastanawiam się, skoro opłaca się OC to w razie winy kierowcy, czy właśnie nie z OC powinno być opłacane leczenie itd. Szczerze mam bardzo mętną wiedzę, tyle, ze należy zgłosić... pytanie jak takie zgłoszenie zostanie przyjęte w praktyce.
Co do właściciela pies ponoć go nie miał, choć kto wie... U mnie sporo takich piesków biega, mają właścicieli, a wyglądają dokładnie jak ten, żadne tam wypasione obróżki, czy czasem w ogóle obróżki i też często cały dzień spędzają wałęsając się po osiedlu. Jeszcze przed wprowadzeniem się tu widziałam jak kierowca zabił psa zatrzymał się na niedalekim parkingu tylko po to, by sprawdzić auto.. w stronę psa nawet się nie obejrzał, nie sprawdził, czy żyje itd. (pies zmarł jakiś kilka minut potem). I pewnie był to czyjś pies, ale jak sąsiad by nie doniósł, byłby zakwalifikowany jako bezdomny, a prawda jest taka, ze właściciel bojąc się odpowiedzialności pewnie się nie zgłosi z własnej woli, znam i taki przypadek (pies przeżył, ale był schowany przez właściciela). Większość z tych psów ma właścicieli z posesjami, tylko nikomu nie przychodzi do głowy trzymać je za płotem (alternatywą wcale nie jest łańcuch).