Zwierzętom Pomocne Pomorskie

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Nie gru 29, 2013 21:21 Zwierzętom Pomocne Pomorskie

CHCIAŁABYM ODNOWIĆ WĄTEK :



APELUJE i PRZESTRZEGAM WSZYSTKICH POMAGAJĄCYCH I ADOPTUJĄCYCH ZWIERZĘTA !!! OSOBY,KTÓRE CHCĄ POMAGAĆ ZWIERZĘTOM POWINNI ZAINTERESOWAĆ SIĘ TYM CZY ICH POMOC ZA POŚREDNICTWEM
Zwierzętom Pomocne - Pomorskie oraz Iwona S.( profil prywatny) JEST TAKA JAKIEJ OCZEKUJĄ.Ja osobiście w pierwszej chwili bardzo chętnie zaangażowałam się w pomaganie zwierzętom za pośrednictwem Zwierzętom Pomocne - Pomorskie.
Oddałam kota i z tego co wiem trafił w dobre ręce.Za co dziękuje !!
Lecz przy bliższym zaznajomieniu się ze sposobem działania ogarnęło mnie totalne rozczarowanie.
Po krotce opisze sytuacje jaka miała miejsce i która sprawiła, ze bardzo wnikliwie poszukałam informacji na temat tej "fundacji", krótko mówiąc rozczarowanie, brak odpowiedzialności i lekceważące podejście wobec ludzi, którzy chcą dołożyć swoją cegiełkę dla zwierząt.

Dodam jeszcze, że ze względu na zwierzęta, które znajdują się pod opieka fundacji nie zamierzałam upubliczniać tego zdarzenia na forum publicznym ale zostałam zablokowana przez Panią Iwonę na fb a na telefony, SMS-y i e-maile brak odpowiedzi.

Jednak, że milczenie z mojej strony byłoby również nieodpowiedzialne zdecydowałam się na napisanie tego postu.

W dniu 21.12.2013 wzięłam do siebie na pobyt tymczasowy szczeniaki od "Zwierzętom Pomocne - Pomorskie", ze względu na konieczność odizolowania ich od chorych na parwowirozę innych szczeniąt. Zapewniono mnie, że szczeniaki są zdrowe, przebadane przez weta, odrobaczone i zaszczepione.
Na bieżąco informowałam panią Iwonę,że z psiakami nie jest dobrze, wymiotują i maja rozwolnienie oraz żywe robaki w odchodach. Dostałam tylko SMS,ze szczeniaki były odrobaczone i nie mam podejmować żadnych działań. Odczekałam dobę,ale dolegliwości nie przechodziły. Odrobaczyłam je ponownie ( psy zostały zważone i lek został precyzyjnie podany w zalecanej dawce), po kilku godzinach wymioty ostały, robaki pojawiały się ale już martwe. Lorenzo jednak nadal źle się czuł.O czym również informowałam. W sobotę dostałam SMS, że najmniejsza suczka Rajla znalazła dom. Zasugerowałam, że nie należy oddawać psów ze względu na niepewny stan zdrowia, w odpowiedzi dowiedziałam się, że nowy właściciel będzie miał ja jedna i dzięki temu lepiej się nią zaopiekuje. W niedziele przed wigilia poinformowano mnie, ze już wszystkie 3 szczeniaki maja nowe domy i, że mąż p. S. zabierze szczeniaki następnego dnia po pracy i pojedzie do weta bo są umówieni na wieczór. Zaproponowałam, że sama pojadę do weta, np. do tego, który opiekuje się zwierzętami z "fundacji" możliwie jak najszybciej z rana( bo liczy się czas), lecz spotkało się to z odmowa ze strony p. Iwony. Po godz. 17 szczeniaki zostały zabrane. W trakcie odbioru zwierząt nie zapytano nas (byłam z mężem) jak się czują. Co im zostało podane, co zostało przeze mnie zaobserwowane. Mimo próby przekazania informacji zostaliśmy zupełnie zignorowani przez męża p. S., Przemysława. "Zapakował" psiunki do auta i odjechał.

Z tego co informuje fundacja na fb dwie suczki zostały adoptowane.
Nowi właściciele powinni niezwłocznie udać się z nimi do weterynarza i
ZROBIĆ TEST NA PARWOWIROZĘ !!! Są to koszta 50-60 zł. A na pewno będziecie mogli spać spokojnie,że Wasz pupil jest zdrowy!

Do chwili obecnej nie uzyskałam informacji co się dzieje z psem, tylko zostałam oskarżona,ze przez moje odrobaczenie Lorenzo był w złym stanie ! Podobno TAK stwierdził weterynarz współpracujący z Fundacją, co dziwne, taka informacje dostałam dopiero w środę (podejrzewam, ze dopiero wtedy psa obejrzał wet)

Szczeniaki przebywały u nas od dnia 21-23. 12.2013.
W dniu 27.12.2013 moja suczka Lusia (9 m-cy) trafiła do weterynarza w Malborku z ostrym bólem brzucha i wymiotami. Na początku podejrzewał zatrucie pokarmowe. Lecz po dokładnym badaniu i teście okazało się, że Lusia ma PARWOWIROZĘ !!!
Przebywa pod opieka weta i przyjmuje leki. Lekarz i ja jesteśmy dobrej myśli. Pomimo, że na chwile obecna ma biegunkę krwotoczna... Jej stan się poprawia, ale szału nie ma.
Gdyby p. S. łaskawie poinformowała mnie o stanie zdrowia Lorenzo diagnoza w stosunku do Lusi byłaby zdecydowanie bardziej ukierunkowana. Co na pewno zaoszczędziłoby cierpień Mojej Suni, która; mam nadzieje, że wyjdzie z tego...

W związku z brakiem informacji na temat psa Lorenzo i ignorowaniu mojej osoby zdecydowałam się napisać na portalu społecznościowym aby wszyscy dowiedzieli się jak to jest na prawdę.
Będę na bieżąco informowała o jej stanie.

Chciałam pomóc ale sama na tym nie wyszłam najlepiej.
Zastanówcie się Państwo czy warto pomagać komuś kto widzi w tym własny interes a nie dba tak na prawdę o interes zwierząt, którym rzekomo pomaga.

Czekam na sugestie, krytykę ( która na pewno się pojawi) i zachęcam wszystkich do pomagania zwierzętom w mądry sposób tak abyśmy później tego nie żałowali.
Ostatnio edytowano Nie gru 29, 2013 21:31 przez NITKA/KARINKA, łącznie edytowano 1 raz
Powód: usunęłam dane osobowe

jago87

 
Posty: 3
Od: Nie gru 29, 2013 21:15

Post » Nie gru 29, 2013 21:53 Re: Zwierzętom Pomocne Pomorskie

dlaczego zostały usuniete dane osobowe?

jago87

 
Posty: 3
Od: Nie gru 29, 2013 21:15

Post » Nie gru 29, 2013 22:48 Re: Zwierzętom Pomocne Pomorskie

Bo takie mamy tu zasady - nie podajemy cudzych danych osobowych.

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12964
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Nie gru 29, 2013 22:58 Re: Zwierzętom Pomocne Pomorskie

Ok.dzieki

jago87

 
Posty: 3
Od: Nie gru 29, 2013 21:15

Post » Sob mar 07, 2015 14:05 Re: Zwierzętom Pomocne Pomorskie

Może zna Pani sprawę Marlona ,kota z Łódzkiego schroniska, ta sama osoba Iwona S. oczerniła nas i na tym forum znalazła zwolenniczki (omotała ich dennymi tekstami) znaleźli się też bardziej inteligentni którzy nie uwierzyli jej, ale za dużo ich nie było. Teraz trwa kolejna afera z jej udziałem w sprawie konia "Malta": https://www.facebook.com/events/931198310248327/ Nie wiem ile jeszcze pieniędzy wyłudzi za nim ktoś się weźmie za tą pseudo fundacje. Fundacja powstała oficjalnie po aferze z Marlonem wcześniej działali nielegalnie!!!

Romualdo

 
Posty: 43
Od: Nie wrz 15, 2013 15:07

Post » Czw mar 19, 2015 19:36 Re: Zwierzętom Pomocne Pomorskie

Romualdo

 
Posty: 43
Od: Nie wrz 15, 2013 15:07

Post » Sob sie 31, 2019 9:56 Re: Zwierzętom Pomocne Pomorskie

Niestety i ja ma złe zdanie na temat fundacji. Tam liczy się kasa a nie dobro zwierząt. Kot który jest w trakcie procesu odrobaczania jest wskazany jako ten ktory szuka domu. Pani blokuje na fb itd. aby nie napisać prawdy jak jest faktycznie. Żal zwierząt. Nie wystarczy zrobić zdjęcia i i do tego dać piękny opis i pięknie wypisaną książeczkę, najpierw trzeba kochać zwierzęta. Tam liczy się kasa a nie dobro zwierząt.

calineczka81

 
Posty: 1
Od: Sob sie 31, 2019 9:42




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości