Było tak:
(27. sierpnia br)
przecież szukałam...szukałam bardzo dokładnie, jak tylko jamnik potrafi, z nosem przy
samej ziemi, dokładnie wywąchując każdy ślad, który mógł okazać się zapachem Domu.
Starannie sprawdziłam każdy zakamarek i każdy przedmiot, który mijałam, ale na żadnym nie wyczułam śladu moich ludzi. Dotarłam nawet na pole, ale tam pachniało tylko małymi, zwinnymi zwierzętami, więc zatrzymałam się i po prostu na nich czekałam,ale nie przyszli.
Przecież pilnowałam... tak bardzo zawsze pilnowałam, kiedy chodziliśmy razem na spacery, żeby ich nie zgubić.
Czy coś zrobiłam nie tak? Może to przez moje proszące spojrzenia, kiedy jedli? Albo przez to, że szczekałam za bardzo, kiedy ktoś oby zbliżał się do domu? Chyba, że chodzi o moje tylne łapy? Popsuły się chwilę przed tym, kiedy zgubiłam dom. Nie czuję ich i nie potrafię na nich stanąć. Dlatego też wywąchiwanie śladów domu szło mi tak wolno- nie bardzo jeszcze umiałam wtedy poruszać się tylko za pomocą moich przednich łap.
A może oni na mnie czekają? Może powinnam nadal szukać? ...
Melasa to kilkuletnia, sparaliżowana jamniczka, znaleziona na miedzy za opuszczonym, starym domem.
Z pewnością miała jeszcze niedawno dom-wprawdzie była zapchlona, ale grubiutka, a jej zachowanie wskazywało na to, że mieszkała z ludźmi, którzy na swój sposób o nią dbali.
W tej chwili jest leczona i rehabilitowana-być może stanie kiedyś na wszystkie cztery łapki.
Po trzech tygodniach rehabilitacji i leczenia, pojawiły się lekkie odruchy...
... po ponad 60 godzinach codziennych ćwiczeń...
Melasa biega. Z dnia na dzień robi ogromne postępy. Skacze, wskakuje,zeskakuje. Niedawno wróciła też kontrola nad czynnościami fizjologicznymi (do tego czasu wyciskałam Mele)-nie ma żadnych wpadek, jamnik nie ''przecieka'' i nie musi sikać częściej niż inne psy.
Przy szybkim galopie, lub ostrych skrętach zdarza jej się klapnąć na pupę, ale momentalnie zbiera się i biegnie dalej.
Jest bardzo energiczna, wścibska, ciekawska, uparta i niesamowicie pocieszna. Pięknie chrapie kiedy śpi Mieszka z kotami i dobrze jej z tym. Ma dokładnie jamniczy charakter i dynamiczne uszy, które powiewają, ''fruwają'', odwijają się przy najlżejszych ruchach.
Melasa to pies nie dla idioty-dlatego zakładam wątek tutaj Bardzo chętnie zamieszkała by u jakiegoś kociarza.
Szukamy najlepszego domu !