Wolontariat - pomóżcie

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Pon lis 04, 2013 17:54 Wolontariat - pomóżcie

Witajcie.
Nie wiem czy w dobrym dziale zakładam temat ale...

Z wiązku z wykonywaną przeze mnie pracą, chciałabym pomóc swojej podopiecznej.
Dziewczyna nudzi się okropnie popołudniami. Powiedziała mi dzisiaj że marzy o tym by pomagać zwierzetom, uczyć się jak o nie dbać itp.

Niestety ma 16 lat dopiero. Wpadł mi do głowy pomysł ze schroniskiem ale najbliższe jest w dość nieciekawej okolicy i zapewne rodzice nie pozwolili by jej tam jeździć.

Jestem z Jaworzna. Napisałam do naszego ośrodka jeździeckiego - stadnina koni, czy nie byli by zainteresowani jakąś pomocą.

Macie jakieś pomysły gdzie, co i jak?

W Naszym miejscie jest TOZ i Jaworznicko Bytomski Dom Tymczasowy. Mam zamiar tam iśc jutro.

Za jakiekolwiek uwagi będe ogromnie wdzięczna.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=157693

Obrazek Tęsknimy... Cały czas i bez końca.

Agnes181jaw

 
Posty: 751
Od: Czw maja 16, 2013 18:19

Post » Wto lis 05, 2013 8:43 Re: Wolontariat - pomóżcie

A nie lepiej (i ciekawiej) dla tej dziewczyny byłoby jak by sama pochodziła i podzwoniła?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28836
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lis 05, 2013 13:05 Re: Wolontariat - pomóżcie

No oczywiście, że tak.

Chciałam się tylko dowiedzieć jak wygląda organizacja takiego wolontariatu, czy jest w ogóle możliwa dla 16 latki.

Chciałam Ją też troszke pokierować- wiem że sama pytała właśnie w schronisku. Młoda jest i nawet nie widziała że w Jaworznie mamy Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=157693

Obrazek Tęsknimy... Cały czas i bez końca.

Agnes181jaw

 
Posty: 751
Od: Czw maja 16, 2013 18:19

Post » Wto lis 05, 2013 13:27 Re: Wolontariat - pomóżcie

Najlepiej chyba zadzwonić i zapytać tutaj http://jaworzno.toz.pl/kontakt/ .

Teoretycznie jak ma skończone 16 lat może być wolontariuszem -tutaj to jest opisane jak można pomóc, ale to inny jest oddział http://www.toz.wroclaw.pl/pomoc.xml

Na pewno potrzebna jest zgoda rodziców.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28836
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lis 05, 2013 13:31 Re: Wolontariat - pomóżcie

Dziękuje - TOZ jest już na mojej liście.

Rozmawiałam dziś z Panią z "Prywatnej organizacji" zajmującej się bezdomnymi kotami.
Myśle że uda się coś załatwić :) wiek akurat tutaj nie ma znaczenia :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=157693

Obrazek Tęsknimy... Cały czas i bez końca.

Agnes181jaw

 
Posty: 751
Od: Czw maja 16, 2013 18:19

Post » Wto lis 05, 2013 13:33 Re: Wolontariat - pomóżcie

Trzeba tylko się dobrze przyjrzeć jak te organizacje działają -najpierw -żeby dziewczyna nie miała potem traumy.
Bo niektóre działają dość specyficznie.
Nie to może że nie pomagają, ale na dość specyficznych zasadach -pewnie nie wszystkie, ale niektóre na pewno.
I pytanie, czy ona jest wystarczająco asertywna i stabilna na niektóre sprawy :? chociaz może akurat w Jaworznie nie ma takich problemów.

Najlepiej byłoby wpisać Jaworzno w tytuł wątku - i może odezwie się ktoś stamtąd i praktycznie doradzi.
Na pewno tez warto spróbować w ten sposób na dogomanii .

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28836
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lis 05, 2013 13:38 Re: Wolontariat - pomóżcie

Kobieta z tej organizacji jest że tak powiem sprawdzona i wyprobowana przez moją koleżankę z pracy. Od lat bieze ona od niej kociaki, razem coś tam działają nawet. Myśle że nie będzie z tym problemu.

A czy jest asertywna? czy nie jest zbyt miękka (ja np nie dam rady wejśc do schroniska) to wszystko się okaże.
Mam zamiar przeprowadzić z Nią poważną rozmowę, uzmysłowić co może tam zobaczyć.

Pani Kasia interencyjnie działa więc musi zdawać sobie moja podopieczna sprawę z tego, że mogą to być drastyczne widoki.

I tak uważam, że dobrze jest poznać taką stronę życia zwierząt. Może dobrze się w tym poczuje, może zajmie się tym na dłużej.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=157693

Obrazek Tęsknimy... Cały czas i bez końca.

Agnes181jaw

 
Posty: 751
Od: Czw maja 16, 2013 18:19

Post » Wto lis 05, 2013 13:42 Re: Wolontariat - pomóżcie

życzę, żeby się udało :mrgreen:

moja córka , obecnie 16 letnia, od kilku lat działa 8) -jakiś czas temu nawet chodziła na spacery z psami w schronisku, pomagała i często tam była (prawie codziennie)-nie miała wtedy 15 lat

teraz nie wolno od roku gdzieś 8) bo nie ma 18

dużo widziała; i to nawet nie chodzi o zwierzęta -ale o to co ludzie robią i mówią, ci co pomagają i ci odpowiedzialni i ci co mają zwierzęta -
nagadałam się dużo do niej -mam już dość i ona też :roll:

a w międzyczasie dzwonią do niej starsze panie , najczęściej albo w środku nocy albo jak wychodzi rano do szkoły
ach, dostałam Twój numer od ........, mój kot wypadł przez okno i jakoś się nie rusza, musisz przyjść natychmiast i coś zrobić -bo inaczej to będzie Twoja wina, ze on zdechnie; ja nie mogę wyjść bo (i tu są rożne powody) sprowadzające się do -[i]bo mi sie nie chce i musiałabym przecież zapłacić -to juz lepiej niech zdechnie, wezmę sobie innego [/i]
- a kiedy wypadł?
-a jakoś wczoraj rano, a może przedwczoraj

albo się znajduje psy przywiązane do drzewa gdzieś w lesie pod schroniskiem -żywe lub niezupełnie (mówiąc oględnie)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28836
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lis 05, 2013 13:59 Re: Wolontariat - pomóżcie

Ja też mam nadzieje że się uda i że Ją to wciągnie.

Schronisko mamy najbliższe w Mysłowicach. Od nas musiała by dojezdzać dwoma autobusami. Biorąc pod uwagę że zbliża się zima, będzie ciemno myśle że to nie jest dobry pomysł. Osobiście sama bała bym się tam chodzić.

Zastanawiam się czy w sobote do poludnia np i w niedziele by nie mogła tam dojezdzać ale mam jeszcze w zanadrzu projekt z MOPSu więc zobaczymy czy będzie to jakos pogodzić ze soba.


Fajnie że się Twoja córa wciągneła :) my z M. chcieliśmy pomóc... wzieliśmy biedną kicie z klatki od weta na tymczas.... no i zatymczasowiła się na stałe :) Jutro będzie u nas równe dwa miesiące :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=157693

Obrazek Tęsknimy... Cały czas i bez końca.

Agnes181jaw

 
Posty: 751
Od: Czw maja 16, 2013 18:19

Post » Wto lis 05, 2013 14:08 Re: Wolontariat - pomóżcie

Agnes181jaw pisze:Fajnie że się Twoja córa wciągneła
nie fajnie, bo trauma i nic wiecej

ja mam w domu cały miot z wiosny , był wybór albo wezmę albo kk je dobije

tez starsza pani zadzwoniła do niej
na podwórku są kotki takie małe i takie mają oczka jakieś załzawione -zrób coś, bo zdechną pewnie -bo nie chca jeść

miały zaawansowany kk -oczy już całkiem posklejane

więc jak chce pomagać naprawdę - będzie potrzebowała wsparcie psychicznego kogoś dorosłego

na stronie schroniska w Mysłowicach jest napisane:
Schronisko jest czynne od poniedziałku do piatku:
w godzinach od 10:00 - 16:00

Adopcje zwierzat przez siedem dni w tygodniu: (oprócz świąt)
w godzinach:
poniedziałek - piątek od 10:00 - 16:00
sobota - niedziela od 10:00 - 15:00

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28836
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lis 05, 2013 14:15 Re: Wolontariat - pomóżcie

Tak tak wiem - doczytałam teraz na ich stronie :)

Ja wiem, że to nie jest łatwe, ani przyjemne. Dlatego szykuje się na poważną rozmowe z podopieczną.

Właśnie Pani Kasia tak ma jak Wy. Dzwonią do niej, że tam i tam lezy kociak a Ona biegnie na złamanie karku. Raz do pracy kota przyniosła, w pudełku siedział z Nią. Dziś mi powiedziała, że ma na tymczasie 15 kotów....


Trzymaj kciuki :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=157693

Obrazek Tęsknimy... Cały czas i bez końca.

Agnes181jaw

 
Posty: 751
Od: Czw maja 16, 2013 18:19

Post » Wto lis 05, 2013 14:30 Re: Wolontariat - pomóżcie

trzymam 8)

do mnie nie dzwonią - tylko do Młodej
a potem Młoda przychodzi do mnie :evil: i jak 3 dni mnie Młoda zadręcza - to trudno dość wytrzymać

najbardziej mnie śmieszyło jak dzwonili do niej różni obcy ludzie (ktoś im dał numer -do jelenia :roll: )w wakacje o 5 rano, ze teraz właśnie mają czas -i żeby zaraz przyszła bo na podwórku jest ich kotka do zabrania -oni jadą na wakacje i już jej nie chcą

gdzie zabrać?
nieistne

ale przyjść teraz i zabrać od razu

trochę czasu jej zajmowało -zanim do takiej osoby dotarło, że ona jest gdzies tam na wakacjach 100 czy 200 km dalej-i nie przyjdzie
wtedy dzwonili następnego dnia -bo może juz wróciła? 8)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28836
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lis 05, 2013 14:41 Re: Wolontariat - pomóżcie

Ja tego nie rozumiem i chyba nigdy mi się to nie uda.
WYjazd na wakacje oznacza wywalenie ze swojego zycia przyjaciela.... ehhh

Mam w pracy taką jedną dziewczynę, która podsłuchała kiedyś jak opowiadam o swoim kocie i całej reszcie innych z tego forum i pewnego dnia podesżła do mnie i mowi mi tak:
Pani Agnieszko bo ja musze kota oddać. Braliśmy go jak dziecka nie było a teraz dziecko zaczyna pełzać po domu i futro z podłogi zjada. Kota musze oddać i koniec"
Nic nie dało tlumaczenie.

Nie jestem w stanie wyobrazić sobie jakim trzeba być człowiekiem by móc tak o poprostu oddać/wywalić zwierzę.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=157693

Obrazek Tęsknimy... Cały czas i bez końca.

Agnes181jaw

 
Posty: 751
Od: Czw maja 16, 2013 18:19

Post » Śro lis 06, 2013 11:13 Re: Wolontariat - pomóżcie

A ja myślę, że nie ma w tym nic złego -że ktoś dochodzi do wniosku, że już nie chce mieszkać z psem czy kotem.
Jeśli potrafi się sam przed sobą przyznać, że nie chce i wie dlaczego nie chce. I ma świadomość, że trzeba teraz znaleźć zwierzakowi inny, dobry dom - i przykłada się do szukania go.

Czasem naprawdę ma alergię, albo nie ma czasu czy pieniędzy na zwierzaki; czasem często i na długo wyjeżdża i nie ma z kim zostawic zwierzaków.
Z psem jest dość dużo roboty codziennej, chyba że ktoś ma psa w kojcu czy gdzieś tam 8)
A i kot jest swoistym uziemieniem 8)

Rzadko zdarza się aby pies czy kot (i najczęściej wynika to ze złej socjalizacji ) po krótszym czasie niepewności -żle się czuł w nowym domu, jeśli tylko jest to dobry dom. Zwierzaki naprawdę dobrze się aklimatyzują - z czasem jest to lepsze rozwiązanie niż zostanie tam gdzie z jakiegoś powodu byc nie mogą.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28836
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lis 07, 2013 18:53 Re: Wolontariat - pomóżcie

Patmol pisze:
Agnes181jaw pisze:Fajnie że się Twoja córa wciągneła
nie fajnie, bo trauma i nic wiecej

ja mam w domu cały miot z wiosny , był wybór albo wezmę albo kk je dobije

tez starsza pani zadzwoniła do niej
na podwórku są kotki takie małe i takie mają oczka jakieś załzawione -zrób coś, bo zdechną pewnie -bo nie chca jeść

miały zaawansowany kk -oczy już całkiem posklejane

więc jak chce pomagać naprawdę - będzie potrzebowała wsparcie psychicznego kogoś dorosłego

na stronie schroniska w Mysłowicach jest napisane:
Schronisko jest czynne od poniedziałku do piatku:
w godzinach od 10:00 - 16:00

Adopcje zwierzat przez siedem dni w tygodniu: (oprócz świąt)
w godzinach:
poniedziałek - piątek od 10:00 - 16:00
sobota - niedziela od 10:00 - 15:00


O ile mi wiadomo to w schronisku w Mysłowicach nie ma wolontariatu i jeśli nie ma mieć traumy, to chyba nie powinna tam przychodzić. :? . Podobno jest ciut lepiej niż było, ale i tak bliżej im do kieleckich Dymin niż do schroniska we Wrocku. To już lepiej zgłosić się do wolontariatu w katowickim schronisku (http://www.schronisko-katowice.eu/index ... o-ludziach), bo w sosnowieckim od 18ego roku życia.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości