W nocy z 23/24 na moim podwórku pod śmietnikiem pojawiło sie "coś",co z wyglądu przypominalo zwłoki psa,ale patrzyło na mnie białymi oczami z małą kropeczka w środku.Byłam na poczatku pewna ,ze pies nie widzi,nie miał siły ,ani stać,ani podnieść głowy.
..Pies został wywieziony,gdyz słyszałam parkujący samochód,ale myślałam,że mój maż właśne wraca do domu,bo był na wyjeździe...
No i nad ranem maz pojawił się w domu,był na mnie zły,ze cos znowu"do domu...przywloklam...Dodam ,że od 13miesięcy mam suke na tymczasie,jakiej nikt nie chce,bo ona do kazdego obcego jest bardzo agresywna,kocha tylko mnie od pierwszego ujrzenia:oops: I to własnie sprawilo,że pies musi zniknac z mojego podwórka,jest bardzo zimno juz w nocy...
Tydzień spal na podwórku,albo pod smietnikiem(jaki co chwile ladowal na ziemi w celu wyszukania jedzenia),albo pod drzewami.Dałam mu materac i szukałam domu tymczasowego....a najlepiej stałego
Wielki pies mieszanka husky,owczarka niemieckiego o prześlicznym pysiu,łagodny do ludzi,,kocha dzieci,koty toleruje,ale nie pozwalam mu na blizszy kontakt...
Moja tymczaska suka dogadala się z nim,ale nasz pies i "znajda'warcza na siebie strasznie...a szkoda,bo umiesciłabym ich razem na wybiegu,gdzie jest super buda dla takiego psa...Niestety płot 160cm pzreskoczył jednym susem,żeby pognac za mna do pzredszkola,wiec musi miec kojec zadaszony
Dlatego na czas odkarmienia "zwłok"szukamy mu domu.
Kastor wczoraj został wykastrowany,wyjeto reszte kleszczy.Pies jaest tak chudy,ze po tygodniu jedzenia non-stop przytył do 21kg,ma kilkanascie kilogramów niedowagi na pewno...
Data urodzenia :w przybliżeniu 2011rok
płeć:samiec
maść:tricolor
rodzaj włosa:krótka
znaki szczególne:niebieskie oczy...
zaczipowany na Amicus -oddział/Siedlce w dniu 31.x.2013r
zaszczepiony od wścieklizny
odrobaczenie -dzisiaj
Tutaj chciałabym bardzo podziekowac niezawodnej ekipie z Amicusa,za odciazenie mnie w wydatkach związanych z kastracja,czipowaniem,szczepieniem,wszystkie wczorajsze zabiegi pokrył Amicus.Doktorom za troskę i nieplanowany zabieg...i za to,że zawsze czekaja na spłatę długów tyle ile trzeba
Pies nie ma gdzie się podziac,teraz jest u mnie w mieszkaniu,w kołnierzu w jednym pokoju,do poniedzialku powinien juz stąd zniknać
W chwili obecnej czekamy na przyjęcie kolejnego dziecka z placówki,wiec bede miała kontrole w domu,nie wiem co mam z nim zrobić
Pies jest za słaby jeszcze,żeby był na podwórku,potrzebuje domu...a jedzenie znika w ilościach ...hurtowych...Dostaje suche BRIT,puszki,mieso..wszystko co tylko jest.Może sa chętni na wsparcie jedzeniowe,byłabym bardzo zobowiązana
Zdjęcia dopiero zrobimy...pani doktor cos robiła wczoraj,ale jeszcze nie mamy wrzutki na stronie,wiec jak tylko beda to tutaj wstawię...Ktos spyta dlaczego teraz ten watek,nie od razu,powiem tak...nie bardzo liczylismy,że przezyje,ale walczy i mam nadizeje,że się jeszcze nacieszy zyciem,chociaz po tylunastu kleszczach jakie maił na sobie nie wiemy jeszcze co się wykluje...
https://www.facebook.com/events/6007472 ... r=upcomingsezon przedświatecznych "porządków"uznaję za rozpoczety...
Lidce 02 dziękuje za obróbkę zdjęć Kastora
Ostatnio edytowano Wto lis 05, 2013 18:06 przez BOZENAZWISNIEWA, łącznie edytowano 4 razy