Femka pisze:dorobella, Edzia nie była wychudzona, ważyła 1103 gramy jak zaczęła zasypiać. Chora raczej też nie była. Teraz zaczęłam się martwić.
To się ciesz, że zasnęła
Nelka miała ok. 900 gram i zasnęła koniec lutego, a może w marcu. Dobudzić jej nie mogłam w maju. Dobrze, że śpi przy tej wadze
Dużo jeży już hibernuje. Teraz już nie ma takiego dostępu do jedzenia
Robaki pochowane w ziemi. Dzisiaj widziałam ślicznego jeża
Osiedle, przed progiem zwalniającym,dopuszczalna prędkość 20, za chwilę zakręt, lekko pod górkę i ktoś go zabił
Zachodni, duży ,musiał mieć z 800 gram
Byłam nasypać suchej karmy. Zostało może z 10 chrupek, trochę okruchów. Delikwent dalej nie śpi
Nie mam gdzie przezimować Plamki. Koleżanka, która miała go zimować w piwnicy stwierdziła, że mam go zanieść do parku. Jakby to był mały koteczek, nikt by go do parku nie wyniósł. W tamtej altanie znowu myszki. Boję się, że go zjedzą. Zrobiłam im domek z kartonów, poprzekładany gazetami pomiędzy kartonami, w środku polarki. Może jak będą najedzone to nie ruszą jeża. Zaniosę im jedzenie.
Dzisiaj spotkałam faceta,który przyniósł mi Plamkę. Pretensje czemu jeż na antybiotyku i co mu jest,że za długo nie może brać, bo on był chory i tylko był dwa tygodnie na antybiotyku. Pomijam jego stan umysłu, nieleczona choroba psychiczna. Tłumaczę mu, że jeż kaszle " To jeże umieją kaszleć ?". Tak samo jak nietoperze mają czkawkę. Z jeży, które naznosił mi ów kolega przeżył tylko Shiro. Co prawda on Shirusia chciał po 23 wynieść na dwór, ale zobaczył, że u mnie świeci się
światło i mi go przyniósł.
Plamka lepiej,chyba
Zero pytań o koszty eutanazji,leczenia, jedzenia.