Dwie koszatniczki, chyba panny, inwalidki- jedna nie ma jednej tylnej łapki, druga obu tylnych- odgryzła je szczurzyca - miały zostać zjedzone przez węża. Uratowane, szukają DT/DS razem, są zżyte ze sobą.
Jakieś pomysły kto mógłby pomóc ?
Ostatnio edytowano Pt sie 09, 2013 12:05 przez dorobella, łącznie edytowano 1 raz
Może na degu.pl? Oni się koszatniczkami zajmują to przynajmniej coś podpowiedzą jeśli nie wezmą. Nie mam warunków na koszatniczki . Bo raz, że przekocona, to nie dałabym rady im zrobić bezpiecznego wybiegu...
Zdjęcia trochę niewyraźne, ale chciałam uchwycić ich żywotność. Prawdopodobnie to parka. W każdym razie inna koszatniczka dołączona do nich, chciała kopulować z samiczką i została z powrotem oddzielona. Kosze ze sobą nie kopulują. Są bardzo ze sobą zżyte.
Chyba są młode. Ta, która nie ma jednej tylnej stopy- co widać na jednym ze zdjęć, radzi sobie lepiej. Tamta, której szczur odgryzł dwie nogi, podpiera się na kikutach, potrafi się przemieszczać. Na pewno przyszły dom musi zostać urządzony pod kątem kalectwa koszy.