Ratunku.......
Sytuacja wygląda tak
http://www.dogomania.pl/forum/threads/2 ... wanego-psa na dogo jest cisza ... maja mnie w odwłoku i mnie osobiście to nie przeszkadza ...... ale krzywdzi Maszę i te dwa czekające na pomoc.
na miau wątek część Maszy od str. 17 jest tu
viewtopic.php?f=21&t=151922Dlatego proszę Was ..... każdy zalogowany na tym forum jest w stanie mnie tutaj sprawdzić tak jak i osoby, które mi pomagają...... nie jestem sama bo bym juz dawno poległa
Jeśli wiecie, potraficie, możecie ..... pomóżcie......
To co widać na zdjęciach to nie oddaje stanu psa.....
Powiem tak. Sonia znalazła dom.
Ania mówi ....bierzemy drugiego ...damy radę. No dobra jak tak to bierzemy. Jadę, widzę skatowaną sunię (miałam wziąć tego siwego, krótkołapego) mówię do Ani skatowana i połamana..... Ania :' damy radę. Potem okazało się, że nie dajemy rady, nijak nie dajemy rady.....mówię Ania ale ona jest w strasznym stanie ....Ania do mnie ale już nie mamy jak..... w końcu znalazłysmy sposób, Ania jest genialna....wiozę psa do Wawy.... wysiadamy z samochodu i widzę jak pod Anią nogi się uginają, ręce trzęsą i słowa zamierają (do tej chwili widziała tylko zdjęcia Maszy) .... dziewczyna jest w szoku a sporo juz widziała.
Tego psa trzeba zobaczyć.....pracownicy lecznicy byli w szoku...... ludzie w poczekalni rozstępowali się gdy ją prowadziłam, milkli
Masze umieszczono w klatce w boksie gdzie sa koty w klatkach, nie prosiłam o to, wetki same taką dyspozycje wydały ze względu na stan Maszy aby miała ciszę i spokój....gdy ją prowadziłam szła za mną technik i mówiła do Maszy: juz dobrze, tutaj będzie cichutko, nikt ci nie będzie szczekał, nie musisz się bać innych psów, kocięta sa grzeczne i spokojne, będziesz miała spokojnie....
Wiem, że na miau sa też osoby z dogo....... POMOCY .....